Donald Tusk na spotkaniu w Koninie mówił, że"ma wiedzę", iż rządzący "planują systematycznie, z zimną krwią, wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej". - Jesteśmy o krok od dramatu, historycznego dramatu. PiS prowadzi nas do tragicznej samotności - dodał.
Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, spotkał się w środę z mieszkańcami Konina. Mówił, że nadchodzące wybory parlamentarne "rozstrzygają o tym, czy Polska będzie w Unii Europejskiej".
- Uwierzcie mi, to nie są strachy na Lachy. Naprawdę wiem, co mówię. Jeśli ktoś w Polsce się zna na tym, to naprawdę jestem ja. I mam wiedzę - to nie jest lęk - że oni planują systematycznie, z zimną krwią, wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej - powiedział lider PO.
- Wiecie, dlaczego oni zablokowali te pieniądze. Wiecie, dlaczego oni teraz blokują granicę ze Słowacją. I w sumie wrzucili te tysiące imigrantów do Polski, do Europy, żeby sprowokować zamykanie granic dalej. Oni wiedzą, jak Polakom zależało na środkach europejskich, na swobodnym przepływie osób - zwrócił się do zgromadzonych.
Tusk mówił, że "jak nie będzie europejskich pieniędzy, jak nie będzie swobodnego przepływu, granice będą znowu zablokowane". - To będzie ten moment, kiedy oni powiedzą: "no to po co nam taka Europa?" - dodał.
Tusk: w Wielkiej Brytanii to był wielki błąd, tu to będzie tragedia
Tusk nawiązał w tym kontekście do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. - To był moment, to był głupi polityczny pomysł jednego polityka. Pomysł, nawet on w to nie wierzył. I półtora roku później oni byli poza Unią Europejską. Dzisiaj płaczą. Dzisiaj znowu setki tysięcy wychodzą tam na ulicę, bo zrozumieli, jaki wielki błąd zrobili. Ale my nie jesteśmy Wielką Brytanią, tam to jest wielki błąd, tu to będzie tragedia - mówił dalej.
Mówił, że "jesteśmy o krok od historycznego dramatu". - PiS prowadzi nas do tragicznej samotności. Cokolwiek opowiadają o patriotyzmie, oni są zagrożeniem dla naszej ojczyzny, dla naszej niepodległości, dla waszego dobrobytu, dla spokoju, dla bezpieczeństwa naszych dzieci - powiedział lider Platformy.
Tusk: my z nimi wygramy, bo kochamy Polskę, kochamy ludzi
Lider PO mówił także, że zdecydowana większość Polaków chce zmiany.
- Ta potrzeba zmiany, to poczucie, że dłużej tego Polska i my wszyscy nie wytrzymamy, nie wyrzuciło z naszych serc i z naszych umysłów tego, co najważniejsze. Ja o tym zawsze jak mówię, to ci z PiS-u się śmieją albo szydzą, albo najwyraźniej nie rozumieją, o czym mówię, kiedy ja mówię o znaczeniu w polityce takich wartości oczywistych jak miłość, przyjaźń, uśmiech. To jest nasza największa przewaga, to jest największy nasz skarb - powiedział.
- My z nimi wygramy, bo my kochamy. Bo my kochamy Polskę, my kochamy ludzi, my kochamy dzieci, nasze wnuki - powiedział Tusk.
- Bardzo mi zależy na tym, żeby wszyscy w Polsce zrozumieli, że to jest wielka szansa 15 października, że my od wielu poważnych nieszczęść możemy uratować ojczyznę bez wysiłku zbrojnego, bez dramatycznego poświęcenia - podkreślił lider PO i przekonywał do zagłosowania na "pozytywną zmianę".
Szef PO przypomniał też, że kiedy wracał do krajowej polityki, KO cieszyła się poparciem na poziomie 14-16 proc. - Dzisiaj stabilnie przekroczyliśmy 30 procent. To jest oczywiście za mało, ja wiem, (...). Ale mówię o tym, nie żeby się pochwalić, to nie był tylko mój wysiłek, tylko chcę powiedzieć, że wszystko jest możliwe – powiedział Tusk.
Tusk o Marszu Miliona Serc: takie właśnie momenty zmieniają narody, zmieniają historię
Donald Tusk nawiązał także do niedzielnego Marszu Miliona Serc.
- To są takie cudowne momenty, one wymykają się w historycznej rutynie. To nie jest po prostu data. To nie jest po prostu odnotowane wydarzenie. To jest taka ilość energii, taka suma wierzących ludzi, wierzących serc, że takie właśnie chwile zmieniają ludzi, zmieniają narody, zmieniają historię - stwierdził. - Ja nie mam żadnej wątpliwości. Taki był przecież mój zamysł, kiedy wezwałem wszystkich do Marszu Miliona Serc - żeby Polki i Polacy zobaczyli siebie nawzajem. Żeby nie tylko z niepokojem, zawsze z nerwami, wyczekiwać na kolejne sondaże. One są raz lepsze, raz gorsze, ale one tak naprawdę niewiele mówią o prawdziwej energii, o tym, co ludzi naprawdę łączy - dodał.
Lider PO mówił także o danych dotyczących frekwencji na niedzielnym wydarzeniu. - Mamy bardzo precyzyjne dane dotyczące tego pomiaru łączeń telefonów komórkowych, obliczeń ze strony samorządu warszawskiego, Straży Miejskiej. Ale nie chodziło tu o wyścig - mówił dalej.
Tusk mówił także, że "jeśli milion ludzi wychodzi na ulicę, to to jest coś w skali Europy wyjątkowego". - Ale nie tylko to budowanie poczucia siły, determinacji, nie tylko to wyróżniało ten dzień, te twarze, te nieprzebrane tłumy. Te twarze były też uśmiechnięte. To jest to, o czym tak długo marzyliśmy - podkreślił.
Tusk: bez rozliczenia nie będzie otwarcia okien i drzwi, światło nie wróci do Polski
Tusk mówił także o powyborczym rozliczaniu obecnie rządzącej ekipy. - Bez rozliczenia nie będzie otwarcia tych okien i tych drzwi. Światło nie wróci do Polski, jeśli nie rozliczymy złodziei, kłamców, tych, co gwałcili konstytucję, tych, co zabierali prawa kobietom - przekonywał.
Mówił dalej, że to rozliczenie to "warunek, nie cel, warunek konieczny, pierwszy, nie najważniejszy, żebyśmy wszyscy odnaleźli znowu drogę do pojednania". - Może nie wszyscy będą się kochali, zdaję sobie dobrze z tego sprawę, jak trudno będzie pokonać niektóre emocje, ale uwierzcie mi, jeśli będzie wygrana, dobry rząd, jeśli wyplenimy, a to jest proste, to kłamstwo w przestrzeni publicznej, jeśli powiemy prawdę, jak wyglądały te ostatnie osiem lat i jeśli rozliczymy winnych, ale nie będzie zemsty, będzie od razu wielka, pozytywna robota, to zobaczycie, że to okaże się najprostszą drogą też do pojednania - przekonywał Tusk.
Stwierdził też, że wybory 15 października to w kilku kwestiach będzie "być albo nie być". - To są wybory o wszystko. Nie dramatyzuję teraz. Jeśli wygramy te wybory, w co głęboko wierzę, Polki odzyskają i wiarę, i nadzieję, i prawa, bez łaski, (...). To kobiety będą decydowały o tym, co dzieje się w naszej ojczyźnie. Nie tylko o własnym losie. Jestem absolutnie przekonany, że to jest możliwe - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24