Żeby trafić na debatę, trzeba być bystrym, rozumieć pytania, formułować błyskotliwe odpowiedzi, wygłaszać przemówienia trafiające do siedmiu milionów słuchających ludzi, trzeba się nie bać ludzi, być pewnym swoich racji - mówił w piątek w Radomiu jeden z liderów Lewicy Włodzimierz Czarzasty, komentując decyzję Jarosława Kaczyńskiego o braku udziału w debacie organizowanej przez TVP. Inny z liderów ugrupowania, Robert Biedroń, obecny był w Krośnie. - Niech te wybory będą naszym protestem przeciwko tej skorumpowanej, zdegenerowanej władzy - mówił.
Włodzimierz Czarzasty był pytany przez dziennikarzy podczas piątkowej konferencji prasowej w Radomiu m.in. o to, dlaczego - jego zdaniem - prezes PiS Jarosław Kaczyński nie weźmie udziału w debacie wyborczej organizowanej przez telewizję rządową.
- Żeby trafić na debatę, trzeba być bystrym, rozumieć pytania, formułować błyskotliwe odpowiedzi, wygłaszać przemówienia trafiające do siedmiu milionów słuchających ludzi, trzeba się nie bać ludzi, być pewnym swoich racji - zaznaczył. W ocenie Czarzastego prezes PiS "wie, że nie da rady z przedstawicielami opozycji".
W czwartek w Rzeszowie swój udział w debacie zapowiedział lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Z kolei prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powiedział, że nie weźmie udziału w debacie. W tym czasie będzie uczestniczył w spotkaniu w Przysusze. Udział w debacie potwierdził w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.
Czarzasty: nie ma już granic absurdu
"Echo Kieleckie", "Nasze Miasto Gorzów" i portal echodnia.eu - należące do grupy medialnej Polska Press - odmówiły trojgu kandydatów Nowej Lewicy i Trzeciej Drogi publikacji reklam wyborczych. Powód? Jak wskazał wydawca, wartości prezentowane przez polityków tych ugrupowań "są nie do pogodzenia z jego linią programową". - To skandaliczna cenzura prewencyjna - ocenia kandydat paktu senackiego z Kielc Henryk Milcarz. Polska Press w przesłanym redakcji tvn24.pl oświadczeniu pisze w odpowiedzi o "kłamliwych twierdzeniach rozczarowanego kandydata".
Czytaj więcej: "Skandaliczna cenzura". Polska Press odmawia publikacji reklam opozycji i wydaje oświadczenie
Czarzasty ocenił w piątek w Radomiu, że odmowa zamieszczenia reklam przez kontrolowaną przez Orlen grupę Polska Press jest "skandaliczna" i świadczy o tym, że "nie ma już granic absurdu". - Koncern prasowy, który został zakupiony przez państwowy Orlen, którym rządzi PiS poprzez swojego nominata prezesa (Daniela - red.) Obajtka, ogólnie ma linię programową inną niż wszystkie inne partie, poza PiS - zauważył Czarzasty. Zwrócił też uwagę, że ministrowie startujący w wyborach prowadzą swoje kampanie, wykorzystując funkcje publiczne.
Tymczasem, jak zaznaczył, "problem polega na tym, że kolejki w szpitalach jak były, tak są, ale mimo to widzimy, że trzeba się chwalić". - Ziobro chwali się tym, że fantastycznie funkcjonuje system sprawiedliwości, a na decyzje sądu czekamy dłużej niż czekaliśmy kiedyś - dodał.
Według Czarzastego, także spółki Skarbu Państwa biorą udział w kampanii wyborczej po stronie PiS. - Prezesi tych spółek i wiceprezesi, którzy są z nominacji partyjnej, kładą, dokładają pieniądze do kampanii wyborczej kandydatów PiS - powiedział Czarzasty. - Nierówność traktowania wszystkich podmiotów w tej kampanii jest oczywista - podsumował współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Biedroń o znaczeniu wyborów
Inny z liderów Lewicy, Robert Biedroń, był w piątek w Krośnie na Podkarpaciu. Polityk wskazywał, że dzięki wyborom można zmienić obecną rzeczywistość i zamienić ją na "Polskę uśmiechniętą, otwartą i tolerancyjną". - Niech te wybory będą naszym protestem przeciwko tej skorumpowanej, zdegenerowanej władzy - apelował Biedroń.
Jego zdaniem wybory to będzie wybór między "czarno-brunatną koalicją PiS-u i Konfederacji", a "Polską uśmiechniętą i tolerancyjną". - To będzie wybór między Polską "Rydzykową" a Polską "Rydzikową" (Łukasz Rydzik to "jedynka" listy Lewicy do Sejmu w okręgu krośnieńskim - red.). To wybór, czy będzie nami rządził wójt z plebanem, czy będziemy Polską samorządową, Polską wolną - przekonywał.
W ocenie współprzewodniczącego Nowej Lewicy obecny rząd sprawił, że Polska w UE "siedzi na karnym jeżyku". - Prawie tysiąc dni nie ma pieniędzy z KPO na szpitale, remonty szkół, na to wszystko, co jest dzisiaj ważne - wyliczał Biedroń.
Dodał, że postulaty Lewicy to m.in.: godna emerytura i renta wdowia, kolej w każdym powiecie, regularny autobus w każdym mieście, dostęp do szpitala w każdym powiecie. - Te wybory to także wybór, czy takie miasta, jak Krosno, będą się rozwijać, czy zwijać - mówił Biedroń.
Polityk był pytany także o odmówienie przez media należące do Polska Press publikacji reklam kandydatów opozycji. Zdaniem Biedronia, oznacza to, że "(Daniel - red.) Obajtek przekształcił media lokalne w gadzinówkę partyjną". - To są gazetki partyjne. Ta decyzja pokazuje, w jakiej Polsce żyjemy, że są kandydaci, którzy mogą się reklamować w mediach i są tacy, którzy nie mogą, bo nie jest to zgodne z linią partii - skomentował Biedroń.
Źródło: PAP