Ta taktyka jest niebezpieczna, dlatego że to jest zabawa naszymi pieniędzmi - powiedział Szymon Hołownia w "Kropce nad i". Lider Polski 2050 komentował zapowiedź prezesa PiS o podwyższeniu 500 plus do 800 plus. Przyznał, że "trudno jest mu w to uwierzyć", by obietnica Jarosława Kaczyńskiego przeszła. - Ale zobaczymy, jak będzie. Moim zdaniem on blefuje, przedwyborczo blefuje - ocenił Hołownia.
Przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia odniósł się w "Kropce nad i" w TVN24 do zapowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na temat podniesienia świadczenia 500 plus do 800 złotych od kolejnego roku i kontrpropozycji Donalda Tuska, lidera PO, by zwaloryzować je od 1 czerwca.
Lider Polski 2050 zapowiedział, że jeśli ustawa w tej sprawie będzie procedowana w Sejmie, to jego ugrupowanie będzie przeciwko. - Uważamy, że to jest piramida finansowa. To jest obiecywanie Polakom tych 300 (złotych) do 500 plus kosztem - nie ma innej drogi - albo dodrukowania pieniędzy, a więc zwiększenia inflacji, dostaną kolejne baty kredytobiorcy, albo podwyższenia podatków, albo kolejnego zadłużenia, które będziemy musieli spłacać. Z czego? Z naszych podatków - powiedział Hołownia.
Na uwagę, że może te propozycje to tylko taktyka przedwyborcza, gość TVN24 odpowiedział, że "ta taktyka jest niebezpieczna". - Dlatego, że to jest zabawa naszymi pieniędzmi i coś może jednak z tej taktyki zostać uchwalone. Wtedy dopiero będziemy mieli problem, bo będziemy musieli spłacać to z czegoś, a nie mamy z czego - ocenił.
Hołownia: moim zdaniem Kaczyński blefuje, przedwyborczo blefuje
Hołownia pytany, czy należy waloryzować 500 plus i inne świadczenia, odparł, że "jeżeli nas będzie na to stać, to oczywiście powinno się to robić".
- Protestuję przeciwko takiej taktyce, która nie ma szacunku. Bo ona nie ma szacunku dla tego, co dzisiaj ludzie zarabiają, jak zarabiają, jakie kredyty muszą płacić - dodał.
Dodał, że "trudno jest mu w to uwierzyć", by 800 plus zapowiadane przez Kaczyńskiego przeszło. - Ale zobaczymy, jak będzie. Moim zdaniem on blefuje, przedwyborczo blefuje - ocenił Hołownia.
Hołownia o Morawieckim: jest do kitu szefem, że nic nie może
Lider Polski 2050 odniósł się też do sporu między premierem Mateuszem Morawieckim a ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą. Jak mówił Hołownia, "to już nawet kabaret nie jest, to jakaś tragifarsa, do której się coraz bardziej człowiek przyzwyczaja".
Według niego, "Ziobro robi swoją kampanię wyborczą i gra na siebie i na swój ruch". - Natomiast Morawiecki, ja nie wiem, czy ma świadomość w ogóle, co się dzieje i że on każdą taką akcją, każdą taką sytuacją pokazuje, jak jest słaby, a nie silny - komentował.
- Jeżeli szef idzie i nadaje w mediach na swojego podwładnego, zamiast wylać go z roboty albo zdyscyplinować, to znaczy, że jest do kitu szefem, że nic nie może w tej firmie. I taka jest prawda o Mateuszu Morawieckim. Tylko jeszcze nie wiem, czy to do niego dotarło, że on jest (…) najsłabszym premierem, jaki w ostatnich 34 latach był w Polsce - kontynuował.
- Jeżeli on nie ma z tym problemu, to w porządku. Natomiast najgorsze jest to, że sądy nadal nie działają, a rząd nadal prowadzi politykę tak, jak prowadzi - mówił Hołownia. Jego zdaniem "to jest droga ku katastrofie".
CZYTAJ WIĘCEJ: Ziobro odpowiada Morawieckiemu. "Zajmijmy się nie tyle krowami, ile portfelami Polaków"
Źródło: TVN24