Nie wiesz, na kogo zagłosować w wyborach europejskich? W poniedziałek ruszył "Latarnik Wyborczy", który może ułatwić podjęcie decyzji. Narzędzie to pozwala na porównanie swoich poglądów z deklaracjami poszczególnych partii.
W poniedziałek ruszył "Latarnik Wyborczy" na wybory do Parlamentu Europejskiego 2024, które odbędą się 9 czerwca. Jest to internetowe narzędzie stworzone przez Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO), które umożliwia porównanie swoich poglądów z deklaracjami komitetów wyborczych. Jego celem jest wspieranie obywateli w podejmowaniu przemyślanych i świadomych decyzji wyborczych.
Jak działa "Latarnik Wyborczy"
W "Latarniku Wyborczym" internauci odpowiadają na 25 stwierdzeń dotyczących kwestii politycznych, społecznych i ekonomicznych, na które wpływ ma Parlament Europejski oraz instytucje UE. Użytkownicy mogą zaznaczyć, że zgadzają się z tymi stwierdzeniami, nie zgadzają się lub nie mają zdania w danej sprawie. Przy każdym stwierdzeniu można kliknąć w "wyjaśnienie", gdzie będą zawarte dodatkowe informacje. Następnie system porównuje te odpowiedzi z odpowiedziami komitetów wyborczych i oblicza procentową zgodność. Test można rozwiązać tutaj.
W najnowszym "Latarniku" pytania dotyczą m.in. tego, czy UE powinna ograniczać się do współpracy gospodarczej czy też powinna być coraz silniejsza, czy powinna pomagać Ukrainie militarnie i przyjąć ją do Wspólnoty, pyta też o wycofanie zakazu produkcji samochodów spalinowych, cele klimatyczne UE, kwestię uchodźców, import zboża, hodowlę zwierząt na futra, aborcję, promocję chrześcijańskich wartości, wspólny rynek i głosowania większościowe.
"Latarnik" bazuje na odpowiedziach przesłanych przez komitety wyborcze. Mogą one je także krótko skomentować. Jeśli dany komitet odmówi ich przesłania, autorzy narzędzia uzupełniają je samodzielnie na podstawie analizy programów i wypowiedzi medialnych. Są one wówczas oznaczone jako "nieoficjalne". W "Latarniku" uwzględniane są te komitety, które mogą zarejestrować listy we wszystkich okręgach.
Która partia nie przesłała odpowiedzi?
Do tej pory odpowiedzi nie przesłała tylko Koalicja Obywatelska. Marcin Kierwiński, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej i kandydat do PE, w poniedziałek w TOK FM pytany był, dlaczego jego ugrupowanie tego nie zrobiło. - Nie wiem, mówiąc szczerze. Pewnie jeżeli nie zrobiliśmy tego, to zaraz to zrobimy - zapewnił. Zwróciliśmy się do KO z pytaniem, kiedy można spodziewać się oficjalnych odpowiedzi, czekamy na informację.
To nie pierwsza podobna sytuacja - w 2023 roku przed wyborami parlamentarnymi swoich odpowiedzi początkowo nie przesłało Prawo i Sprawiedliwość, dostarczono je dopiero kilka dni później. Prezes CEO dr Jędrzej Witkowski, pytany, dlaczego jego zdaniem partie nie udzielają odpowiedzi, odparł, że najbardziej prawdopodobna, a zarazem najbardziej życzliwa interpretacja to brak czasu. - Ktoś w sztabie uznaje, że kolejna konferencja prasowa jest ważniejsza niż poinformowanie wyborców o własnym programie - ocenił.
Zauważył jednak, że "czasami jest to efekt politycznej kalkulacji". - Czasami partie czy kandydaci, szczególnie w wyborach prezydenckich, nie chcą podzielić się swoimi odpowiedziami, bo "Latarnik" wymaga bardzo jednoznacznych deklaracji - podkreślił. Trzeci powód według niego to sytuacja, w której do wyborów startują na tyle szerokie koalicje, że nie potrafią uzgodnić wspólnych poglądów. Tak było np. w 2019 roku przy poprzednich wyborach do PE, gdy w "Latarniku" nie znalazło się stanowisko Koalicji Europejskiej, składającej się wtedy z PO, PSL, SLD, .N i Zielonych.
Od 2005 roku z "Latarnika Wyborczego" skorzystało łącznie 15,3 mln. osób. Przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi w 2023 było to 5,5 mln.
Źródło: latarnikwyborczy.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock