Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało nagranie, jak pisze, sprzed celi Dawida Kosteckiego datowane przez resort na 1 i 2 sierpnia. Publikację materiałów zapowiadał wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Jego słowa były odpowiedzią na zarzut Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, który stwierdził w TVN24, że nie można sprawdzić monitoringu sprzed celi Kosteckiego, ponieważ na korytarzu prowadzącym do celi wyłączono światło.
Dawid Kostecki zmarł 2 sierpnia nad ranem w celi Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Miał się powiesić w łóżku na pętli z prześcieradła, przykryty kocem, co zdaniem Służby Więziennej uniemożliwiło natychmiastową reakcję współosadzonych.
Potem - jak informowała Służba Więzienna - zaalarmowani funkcjonariusze reanimowali mężczyznę do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Ekipie pogotowia nie udało się go uratować.
Zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok wykluczyła udział w jego śmierci osób trzecich, potwierdzając popełnienie samobójstwa. W te nie wierzy rodzina Kosteckiego, podnosząc m.in. kwestię dwóch śladów na szyi.
Bliskich Kosteckiego reprezentują mecenasi Roman Giertych i Jacek Dubois, którzy domagają się ponownej sekcji zwłok.
Bodnar: na korytarzu, który prowadzi do celi, było wyłączone światło
Sprawą zajmuje się także rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który w TVN24 stwierdził, że "to, co jest najważniejsze i nas najbardziej zdziwiło w tej sytuacji", to to że "nie można sprawdzić zapisów z monitoringu".
- Na korytarzu, który prowadzi do celi, było wyłączone światło. Monitoring korytarza był, ale światło wyłączono przez znaczącą większość czasu, od godziny mniej więcej 22 do 5 nad ranem - mówił RPO.
Do jego słów odniósł się wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, który napisał na Twitterze, że nieprawdą jest to, że nie można sprawdzić monitoringu przed celą Dawida Kosteckiego. Oświadczył, że jeszcze w czwartek ujawni fragment zapisu z nagrania.
Szokujące,że RPO A. Bodnar może tak kłamać.Nieprawda,że nie można sprawdzić monitoringu przed celą Kosteckiego.Jeszcze dzisiaj ujawnię fragment zapisu.Apeluję,żeby przestał Pan zajmować się trollingiem i prowadzić kampanię wyborczą, bo jest Pan Rzecznikiem wszystkich obywateli.
— Michał Wójcik (@mwojcik_) August 22, 2019
Panie Rzeczniku, ale to nie znaczy, ze nie można zweryfikować, czy ktoś wchodził do celi. Światło jest natomiast wyłączane z powodu konieczności zapewnienia prawidłowości czynności funkcjonariusza sprawdzającego cele. To jest możliwe na podstawie rozporządzenia. https://t.co/R2FZ4P1oru
— Michał Wójcik (@mwojcik_) August 22, 2019
Ministerstwo odpowiada
Zespół Prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości opublikował dwa nagrania: 10-sekundowe i 13-sekundowe.
Resort podał, że pierwsze z nich datowane jest na 1 sierpnia (godz. 22.17), drugie - 2 sierpnia (godz. 4.28). Na każdej z części widać strażnika, który idzie w kierunku celi Kosteckiego, zaznaczonej na nagraniu czerwoną strzałką.
Prokuratura informuje o obrażeniach
Również w czwartek komunikat dotyczący obrażeń na ciele Kosteckiego wydała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Oparty jest o wydaną 2 sierpnia opinię biegłych z zakresu medycyny sądowej z Zakładu Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego:
- szczelinowana rana o długości 0,8 cm na powierzchni uda lewego powstała na skutek dokonania pomiaru temperatury zwłok w czasie oględzin na miejscu ich ujawnienia w dniu 02 sierpnia 2019r., biegły za zgodą prowadzącego oględziny prokuratora dokonał pomiaru temperatury ciała termometrem celem ustalenia czasu zgonu mężczyzny,- niewielkie pojedyncze podbiegnięcia krwawe tkanek miękkich końcowej części ramienia lewego (mięsień) i środkowej części przedramienia prawego (tkanka podskórna) znajdowały się w początkowej fazie wchłaniania, co oznacza, że powstały znacznie wcześniej niż nastąpił zgon,- pozostałe niewielkie ślady stanowiły otarcia naskórka lub - jak to miało miejsce w przypadku śladów na szyi – "dwa punktowe brunatnawe suchawe strupki oddalone od siebie o 0,5 cm" .Z innych przeprowadzonych w śledztwie dowodów wynika, że biegli dokonali preparowania tkanki znajdującej się pod wskazanymi śladami na szyi i nie stwierdzili podbiegnięć krwawych, co miałyby miejsce w przypadku wkłucia.Z przeprowadzonych dowodów nie wynika również, aby obrażenia te były wynikiem działania paralizatora, które wyglądają inaczej, mają inny rozstaw i zwykle dają zaczerwienienie i bardzo minimalny ubytek
Autor: akw\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Sprawiedliwości