Dzieci puszczały tam "kaczki", wędkarze łowili ryby. Po Morskim Oku została kałuża

Wyschnięty staw Morskie Oko w Wawrze
Wyschnięty staw Morskie Oko w Wawrze
Źródło: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl
Jeszcze dwa lata temu staw Morskie Oko w warszawskim Wawrze był pełen wody i ryb. Została po nim tylko kałuża, a pomosty stoją w piachu. Dno akwenu jest spękane i całkowicie wyschnięte. Nadleśnictwo wskazuje winnego.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Staw Morskie Oko na granicy osiedli Aleksandrów i Falenica było popularnym miejscem rekreacji dla okolicznych mieszkańców. W ciągu ostatnich dwóch lat zbiornik prawie całkowicie wysechł.
  • Nadleśnictwo Celestynów, które jest gospodarzem tego miejsca, upatruje przyczyny w suszy hydrologicznej. Sztucznego napełniania akwenu nie planuje ze względu na wysokie koszty i brak gwarancji, że woda się tam utrzyma.
  • Według autora książki "Hydrozagadka. Kto zabiera polską wodę" Jana Mencwela jezioro wyschło podejrzanie szybko, uważa, że to coś więcej niż naturalny proces. Jego zdaniem do tego stanu rzeczy mogły przyczynić się pobliskie inwestycje budowlane.

Najstarsi mieszkańcy Wawra wspominają, że po stawie Morskie Oko przed drugą wojną światową pływały kajaki. Później akwen gromadził wodę zbierającą się na osiedlu. Było to miejsce dzikie, gęsto porośnięte roślinnością, chętnie odwiedzane przez wędkarzy. Wodna perełka otuliny Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, którą od najbliższych zabudowań dzieli zaledwie kilka minut spaceru.

Czytaj także: