Aktywiści klimatyczni blokowali w piątek fragment Alej Jerozolimskich. Po godzinie 8 położyli się na jezdni, zeszli z niej dopiero późnym popołudniem. - Niektórzy przykleili się do asfaltu, a inni przykuli kajdankami do latarni – przekazała stołeczna straż pożarna.
Protestujący, okryci kocami termicznymi, leżeli na jezdni, na której umieszczono też czerwony baner z napisem "Klimatyczny stan wyjątkowy". Obok stała kilkunastoosobowa grupa wspierających ich osób z flagami i transparentami, na których widać między innymi symbol ruchu – klepsydrę wpisaną w koło.
Zablokowany był odcinek od Emilii Plater do ronda Czterdziestolatka, czyli jezdnia prowadząca w stronę Ochoty. Na miejsce przyjechała policja. - Funkcjonariusze dążą do udrożniania ruchu, jednak kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość – przekazała rano Irmina Sulich z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.
KSP na Twitterze poinformowała, że w tej sprawie kierowane będą wnioski o ukaranie.
W związku z protestem środowisk ekologicznych zostały zablokowane Al. Jerozolimskie od Ronda Dmowskiego do ul. Emilii Plater. Kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami. Policjanci prowadzą czynności zmierzające do udrożnienia ruchu. Kierowane będą wnioski o ukaranie.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) February 26, 2021
Protest zakończył się przed godziną 17. - Uczestnicy zeszli z jezdni dobrowolnie. Trwa ich legitymowanie. Ruch został udrożniony – mówiła Gabriela Putyra z KSP.
Działania na miejscu prowadziła również stołeczna straż pożarna, która przekazała nam, że w trakcie protestu część uczestników przykleiła się do jezdni albo przykuła się do latarni.
Z utrudnieniami musieli liczyć się również podróżujący komunikacją publiczną. Warszawski Transport Publiczny na swojej stronie informował o zmianach w trasach linii autobusowych: 127, 128, 131, 158, 175, 501, 517, 519, 521, 522, 525, które były kierowane na objazdy.
Protesty ekologów
To nie pierwszy protest ekologów w tym tygodniu. W czwartek po południu aktywistka ekologiczna przykleiła swoją dłoń do szklanych drzwi jednego z budynków sejmowych przy Wiejskiej 1. Odmówiła przyjęcia pomocy od strażaków. Ruch Extinction Rebellion Polska poinformował o tym w internecie. "Zablokowaliśmy wejście do Kancelarii Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Nie zgadzamy się na bezczynność posłów i posłanek wobec katastrofy klimatycznej" – napisano.
Przed budynkiem Sejmu było kilka osób. Manifestanci mieli z sobą transparenty z nazwą swojej organizacji. Puszczali także muzykę i śpiewali. Protest zabezpieczała policja. Do manifestantów przyszła m.in. posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która powiedziała, że chce się upewnić, iż aktywiści i aktywistki są bezpieczni.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl