Nocny pościg i strzały na Poznańskiej. "Nie reagował na sygnały, jechał pod prąd"

Nocny pościg w centrum Warszawy, padły strzały (zdjęcie ilustracyjne)
Nocny pościg w centrum Warszawy, padły strzały (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Shutterstock
Nocny pościg w centrum Warszawy za kierowcą hondy civic. - Nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe, jechał pod prąd wieloma ulicami. Policjanci oddali strzały ostrzegawcze, ale to również nie pomogło, więc zajechali mu drogę - relacjonuje rzecznik śródmiejskiej policji. Jak się okazało, kierowca był pijany.

Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24. "Wczoraj [we wtorek - red.] około godziny 23.30 podczas pościgu samochodowego pod prąd na ulicy Poznańskiej na wysokości baru Kraken padło klika strzałów z broni palnej. Łuski naboi leżały na ulicy. W momencie strzelaniny było sporo osób na zewnątrz, bo było to chwilę po zakończeniu karnych po meczu Euro 2020" - napisał czytelnik.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Pytamy o akcję policję. Z relacji rzecznika śródmiejskiej komendy Roberta Szumiaty wynika, że po godzinie 23 policja otrzymała zgłoszenie od świadka jadącego za hondą civic, że kierowca tego auta może być pijany. Mundurowi próbowali zatrzymać samochód na wysokości ronda de Gaulle'a. Bezskutecznie. - Ruszyli więc w pościg za kierowcą hondy, ale nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Jechał też pod prąd wieloma ulicami - relacjonuje Szumiata.

Kierowca krążył uliczkami Śródmieścia, między innymi Wspólną i Poznańską. - Policjanci cały czas jechali za nim. W pewnym momencie oddali strzały ostrzegawcze, ale to również nie pomogło, więc chwilę później - na ulicy Wspólnej - zajechali hondzie drogę. Zatrzymali kierowcę i pasażera tego auta - mówi rzecznik śródmiejskich policji.

Dodaje, że obaj zatrzymani to obywatele Ukrainy - kierowca ma 24 lata, a pasażer 20. - Wszystko wskazuje na to, że kierowca nie chciał się zatrzymać, bo był po alkoholu - miał blisko promil w wydychanym powietrzu. Policjanci wciąż przeprowadzają z nim czynności. Została mu pobrana krew, żeby sprawdzić dokładną zawartość alkoholu i czy nie znajdował się też pod wpływem środków odurzających - wyjaśnia Szumiata. Zastrzega, że w aucie zatrzymanego nie było narkotyków, ani broni.

Miesiąc temu informowaliśmy też o pościgu za kierowcą wypożyczonego mercedesa w Śródmieściu:

poscig
Nocny pościg za kierowcą mercedesa
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Czytaj także: