Kierowca mazdy wymusił pierwszeństwo na oczach policjantów z nieoznakowanego radiowozu. Patrol ruszył za nim. - Po chwili samochód się zatrzymał i mężczyzna zaczął uciekać na piechotę. Policjanci go dogonili i obezwładnili - informuje śródmiejska komenda. Okazało się, że 24-latek uciekał, bo nie miał prawa jazdy.
O pościgu dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. Informacje potwierdziła policja. - O godzinie 22.40 w Alejach Jerozolimskich kierowca mazdy wymusił pierwszeństwo przejazdu na motocykliście. Widzieli to policjanci z nieoznakowanego radiowozu wydziału wywiadowczo-patrolowego Komendy Stołecznej Policji - relacjonuje rzecznik śródmiejskiej komendy Robert Szumiata.
Funkcjonariusze ruszyli w pościg za kierowcą mazdy. - Zignorował sygnały dźwiękowe i świetlne do zatrzymania i jechał dalej. Po chwili samochód się zatrzymał, kierowca z niego wyskoczył i zaczął uciekać na piechotę. Policjanci go dogonili i obezwładnili - dodaje Szumiata.
Do zatrzymania doszło na moście Poniatowskiego. Jak się okazało, mężczyzna uciekał, bo nigdy nie miał uprawnień do kierowania samochodem. - Mężczyzna, rocznik 97, został już ukarany mandatem w wysokości 500 złotych za jazdę bez prawa jazdy i 250 złotych za to, że nie ustąpił pierwszeństwa motocykliście - informuje policjant.
24-latek został zatrzymany. Najprawdopodobniej usłyszy też zarzut z artykułu 178b Kodeksu karnego dotyczący "niewykonania polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego". Prawo przewiduje w takiej sytuacji karę pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl