Trzy auta zderzyły się w środę późnym wieczorem na trasie S2. - Nikomu nic się nie stało, ale na rozliczenie kolizji kierowcy czekali wiele godzin - ustalił Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl.
Do zdarzenia doszło po godzinie 21, na trasie S2, przed Aleją Krakowską. Jak przekazała nam Karolina Kańka, oficer prasowy policji w Pruszkowie, zderzyły się trzy pojazdy. Z ustaleń policjantów wynika, że kierowca karetki nagle zahamował. Za nim jechało bmw, prowadzący również nacisnął na hamulec. - Wtedy w tył bmw wjechał bus, bmw z kolei wjechało w karetkę - opisała.
Zaznaczyła, że nikomu nic się nie stało, a kierowcy byli trzeźwi.
Wiele godzin czekali na policję. Dlaczego?
Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl ustalił, że służby do rozliczenia kolizji zostały wezwane przed godziną 22, ale kierowcy na miejscu musieli czekać wiele godzin. - Wezwali policję około 21.40 i czekali na nią do 7 rano - mówi nasz reporter.
Dlaczego? O to zapytaliśmy Karolinę Kańkę. - Tej nocy mieliśmy dużą liczbę zdarzeń drogowych. Policjanci rozliczali je zgodnie z kolejnością - tłumaczy rzeczniczka. Ponadto, jak zaznacza, funkcjonariusze musieli pojechać w miejsce wypadku w Sękocinie, gdzie jeden z uczestników zdarzenia został poważnie ranny - powiedziała.
O wypadkach i kolizjach na stołecznych ulicach informujemy w sekcji ulice:
Wypadki w Warszawie
wideo 2/20
Autorka/Autor:kz/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl