Kierowca auta osobowego wjechał w bariery przy przystanku tramwajowym w alei Jana Pawła II. Jedno z oderwanych przęseł raniło nastolatka, który został przewieziony do szpitala. Pierwszej pomocy udzielił chłopakowi ratownik-wolontariusz Marcin "Borkoś" Borkowski.
Do wypadku doszło chwilę po godzinie 20 w alei Jana Pawła II. Jak relacjonuje Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl, kierowca zjechał z ronda "Radosława" na jezdnię w kierunku Mokotowa, po czym wpadł w bariery przy przystanku tramwajowym. Jednym z pierwszych na miejscu zdarzenia był ratownik medyczny Borkoś, który opowiedział naszemu reporterowi o tej sytuacji.
- Kierowca samochodu osobowego nie opanował go. Wjechał przez trawnik w stronę przystanku tramwajowego, uderzył w barierkę. Za nią stał młody człowiek, który doznał urazu kończyny dolnej - poinformował ratownik. Opisał też, jak wyglądała jego interwencja: - Przyjeżdżam na miejsce, oceniam wstępnie, co się dzieje, udzielam pomocy i przekazuję poszkodowanego systemowi ratownictwa medycznego.
Policja podaje, że poszkodowany został 16-letni chłopak. Zapadła decyzja o zabraniu go do szpitala. - Kierowca został przebadany pod kątem stanu trzeźwości, był trzeźwy - mówi Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji. Funkcjonariusze wyjaśniają na miejscu okoliczności zdarzenia.
"Borkoś" wrócił na stołeczne ulice
"Borkoś" w czerwcu wrócił do pomagania ofiarom wypadków. Znany warszawski ratownik-wolontariusz nie porusza się już swoim zniszczonym w wypadku skuterem. Jeździ teraz przystosowanym do tego autem osobowym. Do końca roku ma też dostać niewielki pojazd elektryczny, którym będzie mógł przecisnąć się przez korki.
Przypomnijmy: w październiku, gdy "Borkoś" jechał swoim motoambulansem, by ratować ofiary wypadku, zderzył się z autem.
Jego obrażenia były na tyle poważne, że w śpiączce był 21 dni. Wciąż ma niesprawną prawą rękę.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl