Protest górników przed siedzibą Komisji Europejskiej

Protest górników

Protest górników
Dym i race przed siedzibą KE w Warszawie
Źródło: TVN24

Górnicze związki zorganizowały protest przed Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Warszawie. Górnicy zebrali się w południe przy ulicy Jasnej.

Manifestacja pod hasłem "Nie dla dyrektywy metanowej" rozpoczęła się w piątek w samo południe przy ulicy Jasnej 14/16A w Śródmieściu. Organizatorem protestu w sprawie unijnego rozporządzenia dotyczącego emisji metanu jest Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80".

Górnicy przynieśli ze sobą race i transparenty. Na jezdni położyli też trumnę z napisem "polskie górnictwo". - Mieliśmy takie kilka minut bardzo gorące, bardzo głośne - mówił obecny na proteście reporter TVN24 Paweł Łukasik.

Wydarzenie zabezpieczały duże siły policji. - Nie odnotowaliśmy na tę chwilę poważniejszych incydentów - poinformowała podkomisarz Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji.

Protest przeciwko dyrektywie metanowej

"Tym razem chodzi o dyrektywę metanową. Ma ona zacząć obowiązywać od roku 2027. Normy w niej zawarte przewidują, kary za emisję metanu powyżej 5 ton na 1000 ton wydobytego węgla. W roku 2031 normy te mają być jeszcze ostrzejsze i wynosić 3 tony na 1000 ton węgla. Co to oznacza dla polskich kopalń? Ich likwidację" - czytamy w zapowiedzi protestu. Jak wskazują organizatorzy, "praktycznie żadna z polskich kopalń, nie jest w stanie spełnić tych norm".

"Większość z naszych kopalń, to kopalnie metanowe i przy wydobyciu 1000 ton węgla, emitują od 8 do 14 ton metanu. Jak z tego widać niemal 90 procent polskich kopalń nie będzie w tanie spełnić tych unijnych restrykcji. Dotyczy to zarówno kopalń wydobywających węgiel energetyczny (PGG, Tauron Wydobycie), jak i wszystkich kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej, wydobywających węgiel koksowy" - zauważają górnicy. Oceniają, że dyrektywa doprowadzi do zamknięcia kopalń i "zniszczone będą dziesiątki tysięcy miejsc pracy".

"Śląsk czeka katastrofa na niewyobrażalną skalę. Katastrofa czeka również wszystkich Polaków. Likwidacja polskich kopalń, oznacza skazanie nas na drogi węgiel z importu lub jeszcze droższy gaz. Wydobycie 1 tony węgla w Polsce, to dzisiaj koszt około 400 - 500 złotych. Węgiel sprowadzany z importu, o fatalnej jakości, to koszt od 1500 do 2500 złotych. Energia produkowana z takiego węgla, będzie wielokrotnie droższa" - oceniają protestujący górnicy.

Czytaj także: