Jak ustaliliśmy, zarzuty zostały postawione tuż przed Bożym Narodzeniem. - Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym - powiedziała Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak dodała, podejrzany nie przyznał się do winy. W sprawie został powołany kolejny biegły zajmujący się rekonstrukcją wypadków.
Do zdarzenia doszło w maju w miejscowości Krupia Wólka w powiecie piaseczyńskim. Jadąca na rowerze siedmiolatka została potrącona przez kierowcę opel. W wyniku odniesionych obrażeń dziewczynka zmarła.
Wypadek miał miejsce na drodze przebiegającej przez środek malej miejscowości. Za kierownicą siedział 27-latek, był trzeźwy, podróżował z rodziną. Jak już pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, tuż po zdarzeniu mężczyzna został przesłuchany, a następnie wrócił do domu.
Pierwsze ustalenia
Policjanci opisywali, na podstawie pierwszych ustaleń, że dziewczynka wraz z matką poruszały się rowerami w kierunku Prażmowa. - W pewnej chwili, z nieznanych przyczyn, dziecko zjechało na środek jezdni wprost pod koła nadjeżdżającego opla - relacjonował rzecznik piaseczyńskiej policji Jarosław Sawicki. Policja nie informowała, z jaką prędkością mógł jechać kierowca.
- Zniszczenia auta, uszkodzony lewy bok i szyba, świadczą o dużej sile uderzenia. Samochód zatrzymał się kilkadziesiąt metrów od miejsca zdarzenia - relacjonował z kolei Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
Do wypadku doszło na drodze, na której obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę.
Autorka/Autor: kz/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl