Powodują mniej wypadków, jeżdżą znacznie ostrożniej, bardzo rzadko wsiadają za kierownicę po alkoholu - ZDM korzysta z okazji jaką jest Dzień Kobiet, by walczyć ze szkodliwym dla nich stereotypem "baby za kierownicą". Statystyki powinny zetrzeć uśmiech z twarzy żartownisiom.
Dane, na które powołuje się rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich Karolina Gałecka dotyczą 2010 roku. Kierowcy-mężczyźni spowodowali wtedy 779 wypadków, a kobiety tylko 141. Świeższymi danymi dysponuje policja. W 2011 różnice nie były już tak duże, ale wciąż znaczące.
- Panowie byli sprawcami w 619 przypadkach, a panie w 150 – informuje komisarz Artur Wilk, z wydziału ruchu drogowego stołecznej policji. Statystyk nie da się łatwo zbyć argumentem, że kierowców-kobiet jest mniej, bo ta dysproporcja powoli znika.
"Jeżdżą zachowawczo, ale bezpiecznie"
– Kobiety czasami jeżdżą bardzo spokojnie, zachowawczo. Zastanawiają się kiedy włączyć się do ruchu czy może teraz, czy za chwilę. To irytuje innych kierowców, ale tego typu zachowania są zdecydowanie bardziej bezpieczne niż agresja na drodze - uważa Kuba Bielak, dziennikarz TVN Turbo i współzałożyciel warszawskiej Akademii Bezpiecznej Jazdy.
Ze statystyk ZDM wynika też, że kobiety zdecydowanie rzadziej jeżdżą po pijanemu. W całym 2010 tylko trzy spowodowały wypadek w tym stanie. Mężczyzn było 26.
Tym, którzy chcieliby przekonywać, że mimo wszystko kobiety jeżdżą za wolno, niezdecydowanie, przez to bardziej niebezpiecznie, zwrócimy uwagę na jeszcze jedną statystykę. W wypadkach, które w 2010 roku w Warszawie spowodowały kobiety zginęło tylko 5 osób. W sumie ofiar śmiertelnych było 53.
bf/par