Podróżował z małym dzieckiem, wjechał w drzewo. Policja: był pijany

Wypadek w Kałuszynie
Rannego kierowcę do szpitala zabrał śmigłowiec LPR
Źródło: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl
Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie w Kałuszynie koło Legionowa. Kierowca auta osobowego trafił do szpitala po tym, jak zderzył się z innym samochodem i drzewem. Był pod wpływem alkoholu.

O zdarzeniu dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. - Przy ulicy Szkolnej w Kałuszynie kierowca toyoty zderzył się z mercedesem i uderzył w drzewo. W toyocie oprócz kierowcy znajdowało się czteroletnie dziecko. Kierowca potrzebował pomocy medycznej. Został zabrany do szpitala przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - przekazał nasz reporter.

Informację o wypadku potwierdziła Justyna Stopińska z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie. - Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 31-letni kierowca toyoty nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Chcąc uniknąć zderzenia z pojazdem, który jechał przed nim, odbił na prawe pobocze i uderzył w drzewo. Uszkodził również mercedesa - przekazała Stopińska.

- Kierowca toyoty z ogólnymi obrażeniami został zabrany do szpitala. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało, że miał w organizmie ponad jeden promil - wskazała policjantka. Potwierdziła, że 31-latek podróżował z dzieckiem, któremu nic się nie stało. - Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z Wieliszewa pod nadzorem prokuratora - podsumowała.

Czytaj także: