Weekend protestów w Warszawie. Przeciw "ideologii LGBT" i "fałszywej pandemii"

demonstracja "stop agresji lgbt
Wiec Młodzieży Wszechpolskiej pod hasłem "Stop agresji LGBT"
Źródło: TVN24
Przeciwko "agresji ideologii LGBT" czy za tym, żeby "skończyć plandemię" (planową pandemię - red.). W weekend w Warszawie odbyły się cztery manifestacje.

Przeciwko "agresji ideologii LGBT" protestowali w niedzielę po południu przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego przedstawiciele środowisk narodowych. - Sprzeciw wobec rewolucji kulturowej to nasz obowiązek - mówił poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. Po drugiej stronie Krakowskiego Przedmieścia, oddzieleni kordonem policji, manifestowali przedstawiciele środowisk lewicowych, wspierający osoby LGBT i nieheteronormatywne. "Stop faszyzmowi, stop policyjnej przemocy" - skandowali uczestnicy kontrmanifestacji.

Protest przed bramą UW zorganizowały wspólnie stowarzyszenia: Ruch Narodowy, Marsz Niepodległości i Młodzież Wszechpolska. Bosak, zwracając się do kontrmanifestantów, zapewnił: "nigdy większość społeczeństwa nie będzie obojętna na to, co proponujecie, bo to jest złe". Organizatorzy zbierali podpisy pod obywatelskimi projektami ustaw w sprawie wypowiedzenia konwencji stambulskiej oraz wprowadzenia zakazu organizacji marszów równości. Spalili także tęczową flagę.

Uczestnicy kontrmanifestacji wyrażali sprzeciw wobec "agresji faszyzmu" i przemocy policji. Skandowali hasła: "Warszawa wolna od faszyzmu", "Stop faszyzmowi", "Stop bzdurom", "Tylko frajerzy boją się tęczy". Kontrmanifestanci mieli flagi w tęczowych kolorach i symbole Antify.

"Skończyć plandemię"

W niedzielę przed południem odbył się w stolicy protest przeciwko noszeniu maseczek oraz ograniczeniom związanym z pandemią COVID-19. Celem protestu - marszu, jak tłumaczyli uczestnicy niedzielnego zgromadzenia z ustawionej w pobliżu Sejmu sceny, była obrona wolności i niezbywalnych praw Polaków. "Dość tych kłamstw i manipulacji. Dość zamordyzmu, reżimu i dyktatury" - przekazali organizatorzy w opisie wydarzenia, odnosząc się do restrykcji i zasad wprowadzonych przez władze w ramach przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się koranawirusa. Jak przekonywali, wszystkie wprowadzone w ramach walki z koronawirusem ograniczenia są niezgodne z prawem, łamią konstytucję i "odbierają wolność". Część z kilkuset zgromadzonych przed Sejmem protestujących miała koszulki z napisami: "Koronuj Jezusa, nie wirusa", "Pandemia? To ściema".

protest wwa antykorona
Manifestacja "Skończyć plandemię"
Źródło: TVN24

Sobotnie zgromadzenia

W sobotę odbyła się manifestacja pod hasłem "Wolna Warszawa dla Wolnej Białorusi". Przed Pałacem Kultury i Nauki zebrał się tłum z biało-czerwono-białymi flagami. Niektórzy przynieśli ze sobą również flagi Unii Europejskiej na znak sprzeciwu wobec prezydentury Aleksandra Łukaszenki. W trakcie zgromadzenia wygłaszane były przemówienia, w których wyrażano poparcie dla protestów na Białorusi. Na wiecu minutą ciszy upamiętniono Aleksandra Tarajkouskiego, który zginął w trakcie starć z policją w Mińsku.

"Warszawa zawsze była solidarna. Zawsze broniła najważniejszych wartości - wolności, godności i demokracji. My - warszawianki i warszawiacy wobec powyborczych wydarzeń na Białorusi, chcemy naszą obecnością na wiecu Zachęcano, by do akcji przyłączyli się nie tylko warszawiacy, ale i obywatele Białorusi mieszkający w stolicy.solidarności "Wolna Warszawa dla Wolnej Białorusi" pokazać nasze wsparcie dla milionów protestujących Białorusinek i Białorusinów" - napisali organizatorzy akcji na Facebooku.

Inicjatorem sobotniej manifestacji był poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba, który w Mińsku obserwował przebieg wyborów prezydenckich na Białorusi. W organizację włączył się także Dom Białoruski w Warszawie.

warszawa bialorus
Manifestacja w geście solidarności z Białorusinami
Źródło: TVN24

Ponadto w sobotę ulicami stolicy przeszedł marsz, którego organizatorami była Młodzież Wszechpolska i inne organizacje narodowe. Wcześniej organizatorzy zgłosili zgromadzenie na 20 tysięcy osób, ale na przemarsz zgody nie wydał ratusz. Narodowcy ostatecznie zgłosili zgromadzenia w trybie uproszczonym, a w wydarzeniu wzięło udział około tysiąca osób. Szli chodnikami, a nie jezdniami.

Czytaj także: