Gorącą dyskusję podczas sesji Rady Warszawy wywołała w czwartek sprawa stanowiska w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Projekt w tej sprawie zgłosił wcześniej klub radnych Prawa i Sprawiedliwości.
W projekcie zgłoszonym przez radnych PiS wyrażono sprzeciw "wobec niespotykanych wcześniej aktów agresji hybrydowej, do których od kilku miesięcy dochodzi na granicy polsko-białoruskiej", a jednoznacznie potępiono "działania autorytarnego reżimu Aleksandra Łukaszenki". Ponadto wyrażono w nim "pełen podziw i wdzięczność dla funkcjonariuszy oraz żołnierzy broniących granic Polski przed agresją ze wschodu".
Projekt został w środę przesłany radnym. W odpowiedzi na inicjatywę radnych PiS swój projekt stanowiska przygotował klub Koalicji Obywatelskiej. Przewodniczący klubu Sławomir Potapowicz przyznał, że został on wypracowany na 15 minut przed rozpoczęciem czwartkowej rady.
Podkreślono w nim – podobnie jak w stanowisku zaproponowanym PiS - że reżim Aleksandra Łukaszenki w "sposób cyniczny i wyrachowany wykorzystuje ludzi, którzy uciekają przed prześladowaniami bądź brakiem perspektyw życiowych".
Wyrażono również "solidarność z funkcjonariuszami Straży Granicznej, policji oraz żołnierzami Wojska Polskiego ochraniającymi granicę Polski i Unii Europejskiej", choć jednocześnie przypomniano, że "pełniąc odpowiedzialną służbę winni jednocześnie respektować prawa człowieka i w swoich działaniach kierować się humanitaryzmem i zasadami konwencji ds. statusu uchodźców".
Radni przyjęli stanowisko w sprawie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej
W stanowisku zaapelowano do "rządu o umożliwienie niezależnym (…) mediom relacjonowanie wydarzeń na polskich granicach (…) zapewnienie pomocy humanitarnej w tym medycznej, wszystkim tym imigrantom i uchodźcom, których zatrzymano na granicy Polski", a także wezwano polskie władze do pilnego "przedstawienia KE pakietu propozycji zaostrzających sankcje wobec reżimu Łukaszenki". Radni Prawa i Sprawiedliwości zaapelowali do zasiadających w radzie przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, żeby zamiast stwarzać sytuację konkurencji w sprawie stanowiska na granicy, wypracować jeden dokument, który byłby do zaakceptowania przez oba kluby.
Radny Błażej Poboży (PiS) ocenił, że projekt stanowiska zaproponowany przez KO byłby do przyjęcia, gdyby zakończył się na wyrażeniu solidarności z funkcjonariuszami i żołnierzami pełniącymi służbę na granicy. W imieniu swoich kolegów klubowych odrzucił możliwość poparcia dla apelów kierowanych do rządu.
W jego ocenie "fałszuje to obraz tego kryzysu". Zaapelował do radnych KO, żeby nie posługiwali się narracją białoruskiej propagandy. Podkreślił, że większość osób, które próbują przekroczyć granicę białorusko-polską, nie chce ubiegać się o objęcie ochroną międzynarodową w Polsce.
Przypomniał ponadto, że posłowie KO głosowali w Sejmie przeciw nowelizacji ustawy przedłożonej przez rząd, która umożliwi dziennikarzom pracę w rejonie przygranicznym. Zapewnił, że migranci, którzy przedostali się do Polski i potrzebują pomocy, taką otrzymują.
Radni KO odmówili współpracy w celu uzgodnienia stanowiska. - Uważamy, że ten temat jest ważny, dlatego zgłaszamy nasz projekt. (…) Dla nas te pozostałe rzeczy są ważne – podkreślił Potapowicz. Zapewnił, że stanowisko zaproponowane przez klub KO "w wyrażeniu solidarności z funkcjonariuszami i żołnierzy konsumuje podziękowania".
- Miałem nadzieję, że będziemy mogli wznieść się nad podziały polityczne, gdy atakowane są nasze granice i granice UE. W Sejmie się da, a w Radzie Warszawy się nie da – skomentował postawę większościowego klubu radny Michał Szpądrowski.
Ostatecznie głosami KO (38 osób), przeciw głosom PiS (18) Rada Warszawy przyjęła stanowisko w sprawie politycznego i humanitarnego kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Straż Graniczna