- Protestujemy, bo stoimy, nie mamy co prać. Kaczyński pozamykał hotele, pralki stoją puste - powiedział jeden z protestujących.
- Bardzo źle jest w tej chwili. Musimy coś z tym zrobić, bo nie damy rady na dłuższą metę. Planujemy, żeby nas zauważono w końcu, bo nie ma innego wyjścia. Nikt nas nie widział do tej pory, a my jesteśmy w dużej mierze uzależnieni od hoteli, restauracji, więc jeżeli tego wsparcia nie dostaniemy, to za miesiąc, dwa, nie będziecie gdzie mieli państwo przynieść garderoby do prania, i będziecie spać w hotelach w brudnej pościeli – dodała inna uczestniczka protestu.
Jak wyglądał protest?
Protest miał formę samochodową. Uczestnicy jeździli wokół Sejmu. Używali klaksonów. Na autach przyczepili transparenty z napisami: "Moje PKD jest gorsze niż Twoje", "Kto wypierze wasze brudy", "Jarek wymaglujemy Ci kota".
- W szczytowym momencie w proteście uczestniczyło około dwudziestu samochodów – przekazał Piotr Świstak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Jak dodał, policjanci w związku z wydarzeniem nie odnotowali żadnych incydentów.
Autorka/Autor: kz/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24