W poniedziałek, w przeddzień 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, przedstawiciele władz państwowych, powstańcy i mieszkańcy stolicy wzięli udział w mszy świętej na placu Krasińskich w Warszawie. Następnie rozpoczął się Apel Pamięci przy Pomniku Powstania Warszawskiego.
Z udziałem przedstawicieli władz państwowych, powstańców i mieszkańców stolicy w poniedziałek po godz. 18, w przeddzień 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, na placu Krasińskich w Warszawie odprawiona została msza święta.
W liturgii, której przewodniczył ordynariusz polowy Wojska Polskiego bp Wiesław Lechowicz, brali udział uczestnicy Powstania Warszawskiego, a także m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Obecni byli też m.in. wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński oraz przedstawiciele organizacji kombatanckich.
Duda: Powstanie Warszawskie jest także niezwykle ważną lekcją
- Ten plac widział widział jedne z najstraszniejszych wydarzeń Powstania Warszawskiego. To właśnie dlatego tutaj jest ten pomnik upamiętniający Powstanie, czyn powstańczy - mówił prezydent Andrzej Duda na placu Krasińskich. - Tu był właz do kanału, który służył do ewakuacji powstańców i ludności ze Starego Miasta warszawskiego, ze Starówki do innych dzielnic Warszawy w tamtym momencie. Przede wszystkim do Śródmieścia - dodał.
- Zaczęliśmy tu nasze dzisiejsze spotkanie, jak co roku, od mszy świętej. Od modlitwy za dusze tych, którzy polegli, zginęli, zostali zamordowani przez niemieckich okupantów w trakcie Powstania Warszawskiego, jak 100 tysięcy mieszkańców warszawskiej Woli i tysiące mieszkańców innych dzielnic Warszawy - mówił dalej prezydent. Zaznaczył, że można dziękować Bogu też za to, że "niektórzy powstańcy są z nami". - Możemy cieszyć się ich świadectwem, możemy czcić ich jako bohaterów wolności, o którą oni walczyli, a którą w pełni jako niepodległą, suwerenną, wolną prawdziwie Polskę ponad 30 lat temu udało się odzyskać im i pokoleniu ich dzieci. Jak co roku w tych dniach, wszystkim im oddajemy głęboki hołd - stwierdził.
- Powstanie Warszawskie, tamten niezwykły czyn zbrojny, jedyny w swoim rodzaju w czasie całej II wojny światowej (...) jest dla nas dziś, także tu, w Polsce, tej wolnej suwerennej i niepodległej, niezwykle ważnym nie tylko wydarzeniem w historii, ale także niezwykle ważną lekcją: jak trzeba dbać o ojczyznę, żeby ojczyzna trawa i przetrwała, co to znaczy bezpieczna ojczyzna - powiedział prezydent.
"Siłę wolno odeprzeć siłą"
Zwrócił uwagę na rzymską paremię wypisaną na kolumnach budynku Sądu Najwyższego "Vim vi repellere licet - siłę wolno odeprzeć siłą". - Ale żeby ją odeprzeć, to trzeba mieć siłę prawdziwą. Z całą pewnością możemy powiedzieć, że jeśli mamy świadomość, że siły nam brak, a mimo to walczymy, to tym większe jest nasze bohaterstwo, ale prawdopodobieństwo naszego zwycięstwa jest wtedy niższe - ocenił prezydent.
Jak mówił, oczekiwaniem uczestników Powstania Warszawskiego jest budowa silnej Polski. - Właśnie oni przede wszystkim od nas oczekują, że my będziemy umieli budować z odpowiedzialnością taką Polskę, która nie będzie musiała się bronić, bo będzie na tyle silna, że nikt nie odważy się jej zaatakować. To na tym właśnie cała rzecz polega, by być tak silnym, by nie musieć walczyć - powiedział prezydent.
Jest to - podkreślił - naszym wielkim zadaniem. - Głęboko w to wierzę, że podołamy temu ważnemu zadaniu. Niezależnie od tego, kto w danym momencie w RP sprawuje władzę (...) Mogę wam obiecać, że ze wszystkich sił będę realizował to zadanie ja, póki pełnię swój mandat - powiedział prezydent.
Zwracając się do powstańców warszawskich zgromadzonych na Placu Krasińskich, powiedział, że w Polakach nadal jest duch Powstania. - I to przede wszystkim tym duchem i mądrością kolejnych pokoleń Polska jest bezpieczna; mądrością także rozumienia historii i czerpania płynącej z niej nauki - powiedział Duda.
Wolna Polska, którą bardzo chcieli
Prezydent podkreślał podczas wystąpienia, że walczący podczas powstania nie mieli odpowiedniego uzbrojenia, by stanąć do równej walki z hitlerowską armią. - A jednak powstańcy walczyli: o zasady, o odzyskanie wolnej, suwerennej, niepodległej ojczyzny, o wolną Polskę. Ta wolna Polska, którą tak bardzo chcieli, żeby wróciła na mapy, była warta tego, by iść z visami na Tygrysy - mówił prezydent, nawiązując do słów jednej z powstańczych piosenek.
Nawiązując do wezwania modlitewnego, które padło podczas poprzedzającej apel poległych mszy św.: "żeby z tamtej krwi przelanej umieli wyciągnąć wnioski, budując taką bezpieczną Rzeczpospolitą, żeby nigdy więcej taka straszliwa ofiara nie musiała się powtórzyć", prezydent powiedział, że "to jest dzisiaj wielkie nasze zadanie".
- To dzisiaj jest wielkie zadanie nas wszystkich. Oczywiście w pierwszej kolejności tych, którzy w swoich rękach dzierżą w tej chwili odpowiedzialność za Rzeczpospolitą, za naszą Polskę - mówił. - Ale to odpowiedzialność nasza wspólna za tę Rzeczpospolitą - dodał.
"Powstanie Warszawskie skazano na klęskę"
Wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Jerzy Mindziukiewicz podkreślił, że pod koniec lipca 1944 roku w okupowanej przez Niemców Warszawie odżyły nadzieje na szybkie odzyskanie wolności. Mindziukiewicz wspominał moment, gdy wspólnie z innymi mieszkańcami miasta obserwował pobitych przez Armię Czerwoną Niemców, którzy wycofywali się ulicami Warszawy.
- Ten widok radował, bo dawał nadzieję na koniec tej udręki, dawał nadzieję, że nie będzie już publicznych egzekucji, publicznych obwieszczeń o zakładnikach, którzy zostaną rozstrzelani, licznych łapanek, wywózek do obozów koncentracyjnych, że skończą się godziny policyjne. Zaczęła się realizować nadzieja Polaków, że nareszcie będziemy wolni, że będziemy normalnym, wolnym i niepodległym społeczeństwem – powiedział Jerzy Mindziukiewicz "Jur".
Dodał, że przygotowujący się do walki powstańcy mieli także nadzieję na uchronienie miasta przed zniszczeniem poprzez współpracę z wojskami sowieckimi. - Niestety ani współpracy, ani pomocy nie otrzymaliśmy. Nie leżało to w interesie naszych sojuszników ze wschodu. Powstanie Warszawskie skazano na klęskę – podsumował Mindziukiewicz.
Powstaniec przypomniał także, że zryw był planowany na kilka dni i na tyle przygotowani byli żołnierze Armii Krajowej. - Tymczasem toczyliśmy walkę aż 63 dni. Warszawa zapłaciła za ten zryw straszliwą cenę – mówił. Podkreślił także, że walka powstańcza była częścią wysiłku zbrojnego Polski na wszystkich frontach II wojny światowej. - Być może to sprawiło, że nigdy nie byliśmy częścią Związku Sowieckiego – powiedział wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich. Nawiązując do toczonej przez Ukrainę walki o niepodległość, powiedział, że "siła Ojczyzny zależy od nas i uznania wśród innych narodów Europy".
"Wszyscy wiedzą, że umiłowanie wolności i suwerenności mamy we krwi"
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas wystąpienia na uroczystościach przy pomniku Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich w przededniu 79. rocznicy zrywu podkreślił, że przesłanie powstania zostanie z nami na pokolenia. - To przesłanie, które jest najważniejsze. To dotyczące wolności, suwerenności, odwagi i bohaterstwa, bo bez tego - wszyscy jesteśmy przekonani - nie byłoby wolnej Polski - powiedział.
- To właśnie dzięki wam dzisiaj jesteśmy bezpieczni, dlatego że tradycja Powstania Warszawskiego, tradycja wszystkich powstań nas wzmacnia i wysyła jasny sygnał na cały świat przez dziesięciolecia, że z Polkami i Polakami lepiej nie zadzierać - mówił, zwracając się do powstańców.
Prezydent stolicy zaznaczył, że dzisiaj bohaterstwa muszą dowodzić i każdego dnia dowodzą Ukraińcy, bo - jak mówił - "satrapę Putina oszukiwano, że Ukraińcy nie będą walczyć za swoją niepodległość". - Ale satrapy Putina nikt by nie oszukał, jeżeli chodzi o Polki i Polaków, bo nie da się nikogo oszukać, bo wszyscy wiedzą, że umiłowanie wolności i suwerenności mamy we krwi, mamy w swoim DNA, właśnie dzięki wam, dzięki powstańcom warszawskim - powiedział Trzaskowski.
- Być może dlatego w latach 50. Polski nie najechały sowieckie czołgi. Być może dlatego w latach 80. Polski nie najechały sowieckie czołgi. Dlatego że Rosjanie wiedzieli, co mogłoby się stać, bo zapracowaliście na szacunek u wszystkich i zapracowaliście na to bezpieczeństwo, które dzisiaj jest naszym udziałem. Za to chciałem wam w imieniu wszystkich warszawianek i warszawiaków, w imieniu wszystkich rodaków serdecznie podziękować - podkreślił prezydent Warszawy.
Spotkanie z powstańcami
Oficjalne obchody 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego zainaugurowało w niedzielę, 30 lipca, spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z powstańcami warszawskimi w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego. Prezydent wręczył uczestnikom powstania ordery i odznaczenia państwowe.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki stanęło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono ze zniszczonego miasta, które po powstaniu Niemcy niemal całkowicie zburzyli.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24