- Ekspertyzy bezsprzecznie wykazały, że drzewa były chore i obumierały, a także powodowały pękanie betonowych zadaszeń będących częścią budynku wpisanego do rejestru zabytków - poinformowało biuro Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, komentując kwestię wycinki drzew z terenu dawnej Węgierskiej Ekspozytury Handlowej. Pod topór poszło tam 16 drzew wkomponowanych w szkielet zabytkowego budynku.
Sprawę wycinki 16 drzew z terenu dawnej Węgierskiej Ekspozytury Handlowej nagłośnili dwa dni temu aktywiści ze stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. "Ten budynek obok Łazienek Królewskich z 1972 roku to przykład architektury późnego modernizmu. Cechowało go doskonałe wkomponowanie drzew w zabudowę. Cechowało, bo w ostatnich dniach na terenie obiektu pod topór trafiło 16 drzew m.in. kasztanowiec, brzoza, klon srebrzysty. Wycinka ma najprawdopodobniej związek z planowanym od kilku lat remontem obiektu" – napisali w mediach społecznościowych aktywiści.
Budynek został wpisany do rejestru zabytków w 2019 roku "z uwagi na zachowane wartości artystyczne i naukowe". W uzasadnieniu decyzji konserwator wskazywał, że "integralnym elementem koncepcji architektonicznej budynku jest otaczający go drzewostan wkomponowany w układ klombów, podcieni i podziałów kwaterowych".
W 2017 roku, na mocy porozumienia między rządem polskim i węgierskim, budynek przeszedł na własność strony węgierskiej. Jak relacjonowała "Gazeta Stołeczna", w 2018 roku wojewódzki konserwator wydał zalecenia, a następnie zaaprobował daleko idącą przebudowę. Ale już rok później wpisał go do rejestru. Jak informował wówczas, pozostały jeszcze prace nad uregulowaniem stanu własności działki, a także opracowywany był projekt kompleksowego remontu i przebudowy obiektu.
Podważona ekspertyza?
Pod wpisem MJN komentarz zamieściła dr Edyta Rosłon ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. "Oceniałam tam 3 drzewa kilka lat temu i znam sprawę. W planach jest zupełne odtworzenie tego obiektu, co obniżało szansę przeżycia brzozy i kasztanowca do minimum. Brzoza miała uszkodzenie pnia na wysokości zadaszenia, jej pień wrastał w ten otwór. Po prostu mogłaby się złamać w tym miejscu przy demontażu galerii. Z kolei kasztanowiec rosnąc w betonie był w bardzo złym stanie - był dziuplasty i miał znaczny posusz. Tu również planowana forma odnowy nie dawała drzewu szans. Klon srebrzysty, choć miał żagiew łuskowatą i był pochylony, to miał najwięcej szans na przeżycie przy zmianie technologii odtwarzania ścieżki i pozostawieniu mis. Jednak moja ekspertyza nie spodobała się inwestorowi. Podważył ją jakiś arborysta. Próbowali nacisków... bym ją zmieniła. Powiedziałam, że takie jest moje zdanie i jeśli chcą innej opinii, muszą zatrudnić innego eksperta. Zapewne ktoś inny wskazał jednak wszystkie drzewa do wycinki. Ja tylko te trzy oceniałam" - zastrzegła.
Zapytaliśmy w ambasadzie Republiki Węgierskiej, dlaczego drzewa wkomponowane w budynek ekspozytury zostały wycięte, na jakiej podstawie przeprowadzono wycinkę, a także kto wydał na nią pozwolenie. Zapytaliśmy również, czy ekspertyza dopuszczająca wycinkę tylko trzech drzew rzeczywiście została zakwestionowana. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
"Drzewa były chore i obumierały"
W poniedziałek na zarzuty MJN odpowiedziało za to biuro Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
"Informujemy, że wycinkę drzew poprzedziło wykonanie dwóch ekspertyz, które wskazały bardzo zły stan zdrowotny drzew. Ekspertyzy bezsprzecznie wykazały, że drzewa były chore i obumierały, a także drzewa powodowały pękanie betonowych zadaszeń będących częścią budynku wpisanego do rejestru zabytków. Do badań pni drzew użyto specjalistycznych urządzeń (badanie tomografem akustycznym)" – czytamy w komentarzu zamieszczonym pod wpisem.
"Stwierdzono również iż niektóre drzewa pozostawały w kolizji z elementami budynku: korona drzew uszkadzała mozaiki na elewacji budynku, system korzeniowy uszkadzał fundamenty budynku, nawierzchnię i elementy betonowych donic. Oględziny pracowników MWKZ potwierdziły w/w wnioski zawarte w ekspertyzach. Po przeprowadzeniu prac remontowych i budowlanych budynku zostaną wykonane nasadzenia zastępcze - usuwane drzewa zostaną zastąpione odrośniętymi drzewami, co ze względu na lokalizację dawnej Węgierskiej Ekspozytury Handlowej i charakter jego zabytkowej architektury jest bezwzględnie konieczne" - przekazano we wpisie.
Biuro MWKZ zapewniło również, że ambasada "planuje nie tylko odtworzenie nasadzeń ale też urządzenie w tym miejscu modernistycznego ogrodu".
"Mister Warszawy"
Budynek dawnej Węgierskiej Ekspozytury Handlowej położony w sąsiedztwie Łazienek Królewskich jest od lat nieużywany, ale bardzo dobrze znany koneserom modernistycznej architektury. Kompleks przez lata nie był ogrodzony, więc łatwo można było zajrzeć do środka, gdzie jeszcze niedawno stały nawet meble z epoki. Dobrze zachowane wnętrza sprawiały, że bywał plenerem filmów, których akcja toczyła się w latach 70. i 80. XX wieku. Można go było zobaczyć między innymi w serialu "Rojst", gdzie "zagrał" redakcję gazety, w której pracował główny bohater.
W 1973 roku dostał tytuł "Mistera Warszawy", przyznawany przez redakcję "Życia Warszawy".
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl