"Chcemy nadal gwaru na Hali Gwardii". Aktywiści w obronie bazaru

Źródło:
PAP
Aktywiści bronią bazaru bazaru przy Hali GwardiiFacebook.com

"Dość uprawiania polityki miejskiej pod dyktando deweloperów! Uratujmy bazar przy Hali Gwardii przed bezprawnymi działaniami urzędników" - zaapelowali w mediach społecznościowych aktywiści z Miasto Jest Nasze. Urzędnikom zarzucają prowadzenie "niejawnych negocjacji z deweloperem". W obronie bazaru przygotowali także petycję. Stołeczny ratusz dementuje jednak informacje o likwidacji targowiska. - Nikt nie chce likwidować bazarku - zapewnia prezydent Rafał Trzaskowski.

Przetarg na rewitalizację budynku Hali Gwardii został rozpisany w 2020 roku w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Oznacza to, że przyszły dzierżawca w zamian za kompleksowy remont zabytkowej hali, przez 30 lat będzie miał prawo dzierżawy tego miejsca i czerpania z niego zysków. "W tej chwili kończą się negocjacje z kandydatami i prace nad treścią umowy. Do kolejnego etapu zaproszenie planujemy wysłać w I kwartale 2023 roku. Do przetargu w styczniu 2021 zgłosiło się 7 podmiotów, do negocjacji zaproszono pięć z nich" - przekazał stołeczny ratusz.

Aktywiści ze stowarzyszenie Miasto Jest Nasze uważają, że przetarg może wpłynąć na charakter targowiska, który znajduje się w otoczeniu zabytkowej hali. W tej chwili jest tam bazar, na którym można kupić przede wszystkim artykuły spożywcze. Oprócz mieszkańców, zaopatruje się tam również większość lokali gastronomicznych. Ratusz stanowczo zdementował informacje o likwidacji targowiska wyjaśniając, że przetarg dotyczy tylko budynku hali.

"Możliwe, że powstanie tu druga Hala Koszyki"

- Bardzo zależy nam na przyszłości tego miejsca, a niestety jego przyszłość jest nieznana. Obecnie trwa przetarg na wyłonienie dewelopera, który być może przejmie ten teren na 30 lat. Planowany jest remont i nie wiadomo, co po nim będzie. Bardzo jest możliwe, że powstanie tu druga Hala Koszyki, czego byśmy nie chcieli, bo to miejsce jest dla nas ważne. Teraz jest to miejsce dla każdego, a w przyszłości może się stać miejscem tylko dla wąskiej grupy - powiedziała podczas wtorkowej konferencji Elwira Paź z MJN.

Podkreśliła, że powinny być w tej sprawie przeprowadzone konsultacje społeczne. - Bo wszyscy chcemy mieć wpływ na to, co tu powstanie i chcielibyśmy, aby miasto miało kontrolę nad tym miejscem - dodała.

Wtórował jej Jan Mencwel również z MJN. - To co tu jest planowane, to kolejne działanie pod deweloperów. Oddawanie bogatym firmom miejsca, które jest bardzo ważne z punktu widzenia tożsamości miasta - zaznaczył. Podkreślił, że mieszkańcy mają już dość luksusu i blichtru, mają dość takich miejsc jak Hala Koszyki czy Elektrownia Powiśle. - To czego nam brakuje to bazarki z przystępnymi cenami, z dobrej jakości żywnością od lokalnych dostawców. Tego rodzaju miejsca upadają jeden po drugim. Taki bazar w ścisłym centrum to unikat, który miasto powinno za wszelką cenę chronić, by zachował taki swój charakter jaki ma dzisiaj - przekazał.

Podkreślił, że oddawanie tego miejsca w niejawnym przetargu, na niejasnych zasadach, bez żadnego udziału mieszkańców, to jest działanie pod dyktando deweloperów. - Na świecie byłoby to miejsce, które by miasto chroniło, niestety Warszawa tego nie planuje. Jeżeli argumentem jest brak środków, to można ten remont przeprowadzić etapami. Można też skorzystać z funduszu rządowego na rewitalizację zabytków - dodał.

Michał Drzazga z MJN przypomniał, że aktywiści składali wniosek o konsultacje społeczne, a także zorganizowali debatę. - Niestety miasto nie chce współpracy z obywatelami - powiedział. Zachęcił do składania podpisów pod petycją o całkowite przerwanie procesu przetargowego.

Głos zabrali też przedstawiciele gastronomii i kupcy, którzy zadeklarowali swoje poparcie dla obrony bazarku.

Handel przed Halą GwardiiE. Lach / UM

PRZECZYTAJ: W umowie hala, w załączniku bazar i park. "Klamka zapadnie na 30 lat"

Trzaskowski: nikt nie chce likwidować bazarku

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odniósł się do tej sprawy i zdementował informację o likwidacji bazaru tłumacząc, że dzierżawa nie dotyczy bazarku tylko budynku Hali Gwardii.

- Nikt nie chce likwidować bazarku. Oczywiście, że bazar zostanie w tym samym miejscu i będzie funkcjonował na tych zasadach co dotychczas. Wszystkie stanowiska, które tam są legalnie, oczywiście zostaną i nigdy nie było innych planów - podkreślił.

Odniósł się też do pytań, dlaczego dzierżawa podpisywana jest aż na 30 lat. Zaznaczył, że wynika to z rachunku ekonomicznego. - Po to, by inwestor mógł zainwestować olbrzymie pieniądze w remont, rachunek ekonomiczny wskazuje, że te dzierżawy muszą być długie. Chcemy, żeby inwestor wziął na siebie całą odpowiedzialność za pełen remont. Natomiast rolą miasta jest nadzór nad tym, w jaki sposób Hala Gwardii będzie służyła warszawiakom - dodał.

Przekazał, że oczywiście w momencie kiedy rozpocznie się remont, to "może się okazać, że pewne przesunięcia (stoisk na bazarze - red. PAP) mogą być konieczne". Zaznaczył, że miasto będzie rozmawiało o tym ze wszystkimi kupcami.

- Targowisko będzie w dalszym ciągu administrowane przez śródmiejski Zarząd Terenów Publicznych, jak to jest obecnie. A Hala Gwardii obecnie także jest zarządzania przez prywatnego operatora. Jedyna ingerencja w to miejsce będzie związana z remontem elewacji Hali - powiedziała rzeczniczka ratusza Monika Beuth. - Tym samym dementuję nieprawdziwe informacje, jakie pojawiły się w przestrzeni medialnej: nie planujemy likwidacji targowiska, funkcja targowa w tej lokalizacji będzie utrzymana - dodała.

"Opcjonalność nie oznacza jakiegokolwiek roszczenia"

Jednak jak zauważył Jan Mencwel, w dokumentach przetargowych ratusz zaznaczył bazar pod halą jako obszar objęty przetargiem. "Jak wyjaśnić te rozbieżności? I dlaczego proces negocjacji z deweloperem jest niejawny?" - dopytuje na twitterze aktywista.

"Po pierwsze - wskazanie w dokumentacji postępowania pewnych obszarów jako 'opcjonalne' oznacza tylko tyle, że mogą pojawić się jakieś elementy projektu na tym obszarze, jak remont chodnika czy innej drobnej infrastruktury (jeśli w ogóle pozwoli na to budżet)" - odpowiedział stołeczny ratusz. "Opcjonalność nie oznacza jakiegokolwiek roszczenia o 'przyznanie nieruchomości', a jedynie zabezpieczenie na wypadek gdyby zaistniała konieczność drobnych prac czy uporządkowania. Dołączenie tego obszaru później mogłoby się okazać niemożliwe ze względu na rygory ustawy PZP (Prawo Zamówień Publicznych - red.)" - dodał ratusz.

"Co do poufności - postępowanie, które jest prowadzone i jego procedura wynika wprost z obowiązującego prawa. Nie jest wymysłem, decyzją czy złą wolą urzędników. Mówi o tym art. 166 ustawy PZP" - podsumowali urzędnicy. I podkreślili, że "nie ma i nie było żadnych planów likwidacji targowiska".

W tej chwili pod petycją w obronie bazarku podpisało się już prawie 6,5 tys. osób (stan na 10 stycznia).

Czytaj również: Zarząd Zieleni wypowiedział umowę dzierżawcy lokalu w Parku Żeromskiego.

Prochownia w Parku Żeromskiego była prowadzona przez dekadę przez tę samą właścicielkę
Prochownia w Parku Żeromskiego była prowadzona przez dekadę przez tę samą właścicielkę Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:katke, dg

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Facebook.com

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl