Wstrzymujemy wszelkiego rodzaju duże imprezy, które często organizują dzielnice oraz podpisywanie umów na kolejne inwestycje - zapowiedział prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. W ten sposób Warszawa chce uchronić się przed problemami budżetowymi.
Jak zaznaczył prezydent na piątkowej konferencji prasowej, urzędnicy prognozują, że w związku z epidemią wpływy do budżetu będą maleć. Dlatego władze stolicy zwróciły się o pomoc do rządu.
- Czekamy na taką pomoc, bo ona jest dla nas niezwykle istotna. Czekamy również na poluzowanie reguły finansowej po to, żeby móc elastycznie zarządzać w tej niesłychanie trudnej sytuacji budżetem – powiedział Trzaskowski.
Cięcia są konieczne, by zachować miejsca pracy
Podkreślił, że miasto musi teraz przede wszystkim zadbać o miejsca pracy, tak by w trakcie epidemii zachować ich jak najwięcej. - Jest to dla nas absolutny priorytet, dlatego te cięcia, te ograniczenia zaczynamy od nas samych, czyli od tych wydatków, które nie są w stu procentach konieczne w tak trudnej sytuacji – mówił prezydent stolicy.
- Trudno sobie wyobrazić imprezy z dużą liczbą uczestników, kieruje nami po prostu odpowiedzialność, a przeróżnego rodzaju umowy trzeba podpisywać już. W związku z tym wstrzymujemy wszelkiego rodzaju duże imprezy, które często organizują dzielnice, no i oczywiście również ograniczamy swoje własne wydatki, choćby wydatki na promocję – dodał.
Zapowiedział też, że miasto musi też wstrzymać podpisywanie kolejnych umów na inwestycje. - Nie wiemy, jaka będzie sytuacja miasta i to jest całkowicie naturalne, że nie możemy w tej chwili zaciągać nowych zobowiązań. Musimy działać w sposób odpowiedzialny, przygotować się na bardzo różne scenariusze – ocenił.
Prezydent liczy też na to, że rząd wesprze samorządy. - Jeżeli na przykład zawiesi janosikowe, albo zmieni sposób jego naliczania, wtedy nasza sytuacja będzie odrobinę lepsza – mówił Trzaskowski.
Przeprowadzenie wyborów jest niemożliwe
Podczas konferencji odniósł się on również do kwestii przeprowadzenia wyborów prezydenckich. - W naszej ocenie nie da się przeprowadzić wyborów 10 maja ze względu bezpieczeństwo obywateli – powiedział Trzaskowski.
Jak ocenił, w momencie epidemii niezasadnym byłoby przesunięcie większości urzędników do tego, żeby zajmowali się tą kwestią zamiast zabezpieczeniem miasta. - Przygotowanie 1,4 miliona kopert oznaczałoby, że tysiąc urzędników musiałoby pracować non stop tylko nad tym przez trzy tygodnie. To jest po prostu niewyobrażalne i fizycznie niemożliwe do przeprowadzenia, jeżeli miasto ma dalej funkcjonować i mieć na uwadze bezpieczeństwo swoich obywateli – zaznaczył prezydent Warszawy.
Zwrócił też uwagę na to, że nawet przy wyborach korespondencyjnych prawo wymagałoby powoływania komisji wyborczych, które musiałyby się spotykać. - W Warszawie do obsługi komisji wyborczych potrzebnych jest minimum cztery tysiące osób, a w tej chwili mamy tysiąc zgłoszeń i to są zgłoszenia sprzed epidemii – stwierdził Trzaskowski. I, jak dodał, wiele osób rezygnuje.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock