- Przed końcem marca otworzymy drugi pas do skrętu z Żołnierskiej w Marsa - zapowiadają drogowcy. Dodatkowy skręt ma zmniejszyć korki, które tworzą się na trasie. Jak się dowiedzieliśmy, drogowcy przed końcem roku chcą też wyłonić wykonawcę budowy brakującej estakady.
Po przebudowie Żołnierskiej kierowcy donosili o ogromnych korkach - pokonanie 1200 metrów w porannym szczycie zajmowało im aż 25 minut. Korkował się skręt w ulicę Marsa. Niedługo po naszym tekście Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych zapowiedział, że wkrótce wydzielony zostanie dodatkowy pas do skrętu w prawo w Marsa. Nie zapowiedzieli dokładnego terminu wdrożenia zmian, ale - jak podała rzeczniczka Małgorzata Gajewska - spodziewali się, że prace zakończą się jeszcze w roku 2019.
Pas jeszcze nie powstał, więc pytamy drogowców na jakim etapie jest inwestycja. - Projekt organizacji ruchu został już zatwierdzony. Teraz wykonawca czeka na dostawę wysięgnika. Kiedy go otrzyma, w ciągu dwóch tygodni uda się zakończyć prace - zapewnia rzeczniczka ZMiD Małgorzata Gajewska.
Jak tłumaczy, wysięgnik to słup nad ulicą, na której wiesza się sygnalizator. - Będą dwa pasy do skrętu, więc ten sygnalizator nie może stać z boku jak w tej chwili. Musi być zamocowany na wysięgniku - precyzuje rzeczniczka. I deklaruje: - Przed końcem marca ten drugi pas się otworzy.
A co z estakadą?
Problemy z korkami na Żołnierskiej rozwiązałaby budowa estakady bezkolizyjnie łączącej ją z Marsa. Wiaduktu nie udało się wybudować od razu z powodu sporu miasta z Instytutem Prymasa Wyszyńskiego. Chodziło o zdjęcie ochrony konserwatorskiej z fragmentu działki pod estakadą. Ostatecznie sprawa została rozwiązana i drogowcy przystąpili do uzyskiwania potrzebnych dokumentów do rozpoczęcia budowy. Planowali start prac jeszcze na rok 2020.
Już wiadomo, że raczej nie wyrobią się w zapowiadanym terminie. - Dokumenty są już w dużym stopniu zebrane. W kwietniu planujemy złożyć wniosek o Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej na estakadę. Przed końcem roku chcielibyśmy wyłonić wykonawcę - informuje Gajewska.
Nowa Żołnierska, stare problemy
Historia Żołnierskiej usłana jest opóźnieniami. Pierwotnie jej przebudowa miała zakończyć się w maju 2018 roku. Termin ten został jednak przesunięty kilka razy. Za każdym razem ZMID podpisywał aneks do umowy z wykonawcą. Po raz pierwszy doszło do tego na samym początku prac, jeszcze w 2016 roku. Kolejne następowały latem, jesienią i zimą 2018 roku. Tym razem na przeszkodzie stawały przedłużające się procedury. ZMID zwracał też uwagę, że gotowe odcinki trasy musiały uzyskać pozwolenie na użytkowanie, zanim wykonawca mógł rozpoczynać kolejne etapy przebudowy. Ostatnie przesunięcie nastąpiło w marcu ubiegłego roku. Powodem była "zimowa aura".
Przebudowa zakończyła się w maju, ale formalne otwarcie nie nastąpiło, bo przeciągały się procedury.
Po otwarciu okazało się, że niewiele się zmieniło w kwestii korków. - Większość kierowców jedzie do Warszawy, więc skręca w Marsa, a potem Trasą Siekierkowską dojeżdża do pracy. Na pasach do jazdy na wprost jest znacznie mniej samochodów - alarmował jeden z naszych czytelników.
Gdy zapytaliśmy ratusz o możliwość zmian na Żołnierskiej, Tomasz Demiańczuk z wydziału prasowego przekonywał, że wprowadzenie dodatkowego pasa do skrętu w prawo mogłoby obniżyć przepustowość skrzyżowania dla wszystkich kierowców z każdego wlotu. Dwa tygodnie później okazało się, że ZMiD jednak otrzymał zielone światło dla wdrożenia zmian na Żołnierskiej.
Prace na Żołnierskiej to drugi etap inwestycji polegającej na przebudowie stołecznego odcinka drogi wojewódzkiej numer 631. Inwestycja polega między innymi na poszerzeniu Żołnierskiej do granicy miasta o drugą jezdnię, do tego dochodzi budowa wiaduktów nad torami kolejowymi, nad ulicą Strażacką oraz na skrzyżowaniu z Czwartaków.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl