Sąd aresztował 30-latka, podejrzanego o pobicie i zranienie nożem 49-letniego mężczyzny w Siedlcach (Mazowieckie). Policjantów do mieszkania prawdopodobnego agresora doprowadził pies, który najpierw znalazł zakrwawiony nóż.
Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu podinsp. Katarzyna Kucharska poinformowała, że we wtorek ok. 20 w Siedlcach oficer dyżurny został powiadomiony o leżącym na ulicy mężczyźnie, posiadającym widoczne obrażenia ciała. - Policjanci udzielili nieprzytomnemu i zakrwawionemu mężczyźnie przedmedycznej pomocy i wezwali karetkę pogotowia, która przewiozła rannego do szpitala, gdzie poddano go operacji ratującej życie - przekazała Kucharska.
Na miejsce wezwano też przewodnika z psem służbowym. Owczarek niemiecki Ogi podjął trop i po przejściu kilkudziesięciu metrów, pomiędzy blokami mieszkalnymi, znalazł nóż ze śladami krwi. Następnie czworonożny funkcjonariusz skierował się do bloków przy Ściegiennego i doprowadził do drzwi jednej z klatek schodowych. Tam policjanci zatrzymali w mieszkaniu 30-latka, którego podejrzewają o napaść. Miał złamaną nogę, dlatego policjanci wezwali pogotowie. Mężczyzna trafił do szpitala.
W czwartek 30-latek usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa. Przestępstwo zagrożone jest karą więzienia na czas nie krótszy niż osiem lat, karą 25 lat więzienia albo dożywocia. Sąd Rejonowy w Siedlcach zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na okres trzech miesięcy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Siedlcach