Dwóch nastolatków w środku nocy przyjechało do Ostrołęki z oddalonego o 60 kilometrów Przasnysza, aby driftować przy jednej z galerii handlowych. Jazda z poślizgiem i piskiem opon została przerwana przez miejscową drogówkę. "Drifterów" odebrali rodzice.
We wtorek kilka minut po północy policjanci usłyszeli pisk opon oraz "wycie" silnika w rejonie galerii handlowej. Jak relacjonowali, kierujący jeździł z nadmierną prędkością, wprowadzał także pojazd w niekontrolowane poślizgi, czym powodował zagrożenie bezpieczeństwa.
"Na przejażdżkę" z Przasnysza do Ostrołęki
- Policjanci natychmiast podjęli interwencję i zatrzymali forda do kontroli. Ku zdziwieniu funkcjonariuszy okazało się, że za jego kierownicą siedział 15-latek, w tym samym wieku był również pasażer auta. Obydwaj chłopcy powiedzieli, że przyjechali do Ostrołęki z oddalonego o 60 kilometrów Przasnysza, jak sami to określili: na przejażdżkę - przekazał nadkom. Tomasz Żerański z Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Funkcjonariusze przewieźli ich do komendy i powiadomili ich rodziców. Pojazd trafił na policyjny parking. Nastolatkowie mają odpowiedzieć przed sądem rodzinnym i nieletnich, tam zostanie przesłana dokumentacja ze zdarzenia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Ostrołęka