Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu podinsp. Katarzyna Kucharska przekazała we wtorek rano, że zmarł policjant z Grójca. - W trakcie interwencji zasłabł i został przewieziony do szpitala - powiedziała nam policjantka. Zaznaczyła jednak, że na ten moment nie wiadomo, czy miało to związek z interwencją.
Policyjna strona została zaciemniona już we wtorek przed południem w geście żałoby po zmarłym policjancie.
Interwencja wobec agresywnego nietrzeźwego kierowcy
Później pojawił się komunikat w tej sprawie. "Z głębokim żalem przyjęliśmy informację o śmierci naszego Kolegi asp. szt. Bogdana Orzeszka, policjanta z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Grójcu. Miał 57 lat. Pozostawił pogrążoną w smutku rodzinę i bliskich. Komendant Główny Policji gen. insp. Marek Boroń, Komendant Wojewódzki Policji zs. w Radomiu nadinsp. Waldemar Wołowiec, w imieniu kierownictwa mazowieckiego garnizonu polskiej Policji oraz policjantów i pracowników KWP zs. w Radomiu, Rodzinie i bliskim zmarłego składa najszczersze kondolencje oraz wyrazy głębokiego współczucia" - przekazała Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu.
Przekazano też szczegóły dotyczące interwencji: "W niedzielę (3.08) wieczorem policjanci ruchu drogowego podjęli interwencję wobec nietrzeźwego kierującego, który nie zatrzymał się do kontroli. Podczas czynności podejmowanych wobec agresywnego kierującego funkcjonariusz stracił przytomność, po czym przewieziony został do szpitala, gdzie zmarł dzisiaj rano (5.08)" - podano.
Reanimacja policjanta
Reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz dowiedział się, że interwencja miała miejsce w niedzielę około godziny 19. - Nietrzeźwy kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Doszło do pościgu, który zakończył się za bramą bazy PKS przy ul. Laskowej w Grójcu. Funkcjonariusz w jego trakcie źle się poczuł, stracił przytomność, po czym przestał oddychać i doszło u niego do zatrzymania funkcji życiowych - ustalił Węgrzynowicz.
Na miejscu rozpoczęła się reanimacja - najpierw przez kolegów policjantów, później przez zespół ratownictwa medycznego. W trakcie tych czynności policjant trafił do szpitala. - Cały czas był nieprzytomny i nie oddychał. Był w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Zmarł w szpitalu w nocy z poniedziałku na wtorek - dowiedział się nasz reporter.
Rzeczniczka KWP w Radomiu podinsp. Katarzyna Kucharska przekazała nam, że zatrzymany w tej sprawie mężczyzna został już doprowadzony do prokuratury. - Trwają z nim czynności. Prokurator zadecyduje o ewentualnych zarzutach i ich treści - podała policjantka.
Zakuł kierowcę w kajdanki i zasłabł
Więcej informacji udzieliła nam po południu rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź. - W niedzielę funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Grójcu podjęli interwencję wobec kierowcy samochodu osobowego, który nie zatrzymał się do rutynowej kontroli. Radiowozem udali się za kierującym i na ulicy Laskowej zablokowali dalszą jazdę mężczyzny. Funkcjonariusz wyprowadził kierującego z pojazdu, obezwładnił go i zastosował środek przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek. Doprowadził też kierującego do radiowozu i używając urządzenia do zbadania dawki alkoholu w wydychanym powietrzu, sprawdził stężenie tego alkoholu w organizmie. Okazało się, że kierujący był nietrzeźwy - wskazała prokurator. I dodała: - Po tych czynnościach w pewnym momencie funkcjonariusz osunął się na ziemię w pobliżu radiowozu, a dozór nad zatrzymanym przejęła policjantka. Widząc osuwającego się funkcjonariusza, kierowca podjął próbę ucieczki. Funkcjonariuszka mu to uniemożliwiła. Doszło do przepychanki i do powalenia się obu osób na ziemię.
Według dalszych ustaleń śledczych, zatrzymany przygniótł swoim ciałem policjantkę, ale ta się wyswobodziła. Na miejsce przyjechały wezwane w tym czasie służby ratunkowe. Prokurator potwierdziła, że wykonano czynności ratunkowe wobec policjanta i ostatecznie został on zabrany do szpitala na oddziale intensywnej opieki medycznej. Śledczy ustalili też, że na ten moment nic nie wskazuje, żeby zatrzymany stosował przemoc, która skutkowałaby upadkiem policjanta na ziemię. - Doszło tam do przepychanki, zatrzymany stawiał opór, używał też słownej agresji wobec funkcjonariuszy - podkreśliła prokurator.
Zarzuty i śledztwo prokuratury
W konsekwencji zatrzymany mężczyzna we wtorek usłyszał już zarzuty. - Kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, niezatrzymania się do kontroli drogowej, jak również zarzuty polegające na naruszeniu nietykalności cielesnej interweniujących funkcjonariuszy oraz znieważenie słowami obelżywymi. Do zdarzeń tych doszło w związku i podczas pełnienia służby - wymieniła rzeczniczka. Jak dodała, prokurator zastosował wobec podejrzanego wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju.
- Jeżeli chodzi o sprawę zgonu funkcjonariusza, to w tym zakresie wyłączone zostały materiały z postępowania prowadzonego przeciwko podejrzanemu w kierunku artykułu 155 Kodeksu karnego. W tym zakresie zostanie wszczęte i przeprowadzone śledztwo dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci policjanta. Zwłoki zabezpieczono na potrzeby przeprowadzenia sekcji zwłok, która pozwoli na ustalenie przyczyn zgonu. Śledztwo prowadzone w prokuraturze pozwoli na ustalenie związku pomiędzy całym zdarzeniem, pomiędzy interwencją, jej przebiegiem i skutkiem w postaci zgonu funkcjonariusza - podsumowała prokurator Góźdź.
Autorka/Autor: katke, aw/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KWP w Radomiu