- Opóźnienia autobusów linii 527 sięgają 10 minut – przyznaje ZTM po wtorkowej kontroli i zapowiada, że w porannym szczycie ruchem autobusów sterował będzie dyspozytor.
Zgodnie z wtorkową deklaracją, Zarząd Transportu Miejskiego zbadał punktualność linii 527 w porannym szczycie. Dyspozytor ZTM pełnił dyżur na pętli Kąty Grodziskie w godzinach 6.30-9.00. Miał przede wszystkim kontrolować punktualność, ale w razie konieczności pracownik miał także sterować ruchem autobusów na pętli. Wnioski z pomiaru potwierdziły skargi pasażerów.
Opóźnienia do 10 minut
- Od około godziny 6.44 do około godziny 7.45 autobusy wyjeżdżały z pętli zgodnie z rozkładem. Około godziny 7.45 dyspozytor zaobserwował niewielkie opóźnienia, rzędu 3-4 min, w odjeździe autobusów, ale jednocześnie większe opóźnienia w przyjazdach na pętlę. W związku z tym, około godziny 8.15 został wprowadzony tryb sterowania bezpośredniego. Opóźnienia w odjazdach z pętli wynosiły około 10 min, ale – dzięki trybowi sterowania bezpośredniego – udało się utrzymać 10-minutowe odstępy pomiędzy kolejnymi kursami – poinformowała Małgorzata Potocka z ZTM. Jak dodała, ZTM planuje utrzymanie dyżurów dyspozytora w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego na pętli Kąty Grodziskie do końca tygodnia.
Zaalarmowali pasażerowie
O opóźnieniach autobusów po zamknięciu ulicy Głębockiej napisaliśmy we wtorek. Zaalarmowali nas na warszawa@tvn.pl internauci z osiedla Derby na Białołęce. Na miejsce pojechaliśmy z kamerą. - Autobusy jeżdżą różnie, bo raz jest tak, że jeżdżą punktualnie, a raz jest tak, że trzy z rzędu nie przyjeżdżają, więc trzeba stać i marznąć na przystanku - narzekał pasażer, który czekał na autobus linii 527 prawie 45 minut. Nie doczekał się, dlatego do pracy pojechał samochodem.
Opóźnienia miały związek z budową kanalizacji na Głębockiej. Autobusy w stronę centrum jeżdżą wąziutkimi ulicami Skarbka z Gór i Magiczną. W porannym szczycie tworzą się tam korki. Zarząd Transportu Miejskiego tłumaczył, że jedyny możliwy objazd i musiał zostać poprowadzony właśnie tamtą trasę. Budowa kanalizacji na Głębockiej ma potrwać dwa lata, więc przed mieszkańcami osiedla Derby jeszcze sporo utrudnień.
b/ran