W 1954 roku, tuż przed wzniesieniem Pałacu Kultury i Nauki, powstał kartonowy model "daru Stalina". Jego twórcą był pilot z wykształceniem technicznym, który nie miał do dyspozycji oficjalnych planów architektonicznych, a jedynie szkice i zdjęcia pierwowzoru budowli z Moskwy. Nad kartonowym modelem pracował cztery miesiące.
O kartonowym modelu do składania poinformował Kontakt24 syn twórcy makiety.
- W latach 50. na terenie Warszawy znajdowało się kilkanaście osób zajmujących się profesjonalnie rysunkiem technicznym, zostali wezwani przez Komitet Wojewódzki [PZPR - przyp. red.], by zaprojektować model powstającego dopiero Pałacu Kultury. Wszyscy odmówili i zadanie przypadło mojemu ojcu, lotnikowi Zdzisławowi Gryglickiemu - wspomina w rozmowie z tvnwarszawa.pl jego syn Jacek Gryglicki.
Zdzisław Gryglicki w przeszłości projektował i wykonywał też modele samolotów, w tym pierwszego stołecznego aeroplanu z 1910 r. To dawało mu pewne doświadczenie w pracy nad tekturowym Pałacem, ale i tak wyzwania było ogromne. Ta benedyktyńska praca zajęła mu ok. czterech miesięcy.
- Ojciec jako pilot miał wyobraźnię, potrafił rozrysować nie tylko każdy budynek. Rozrysowałby wszystkie, które znajdują się teraz w Warszawie - twierdzi Gryglicki.
3-4 tysiące egzemplarzy
Efekt pracy Zdzisława Gryglickiego wydany w małym nakładzie. Zdaniem syna projektanta, były to 3-4 tysiące modeli. Po sześciu dekadach nie sposób trafić na jakikolwiek egzemplarz.
- To było wydane w latach 50. Potem nie spotkałem żadnego modelu kartonowego, nawet w internecie, więc jest duże prawdopodobieństwo, że jestem posiadaczem jedynych dwóch modeli w Polsce - twierdzi Gryglicki junior prezentując nad wielkie arkusze.
Będzie nowe wydanie?
Nasz rozmówca przyznaje, że wielokrotnie myślał o tym, by dzieło swojego ojca wydać na nowo. Brakowało mu jednak czasu i determinacji.
- Myślałem o tym, żeby to wydać na nowo, ale nie wiedziałem z kim się skontaktować. Jest wielu pośredników, którzy na pewno chcieliby zarobić. Ja wolę tę linię ominąć i skontaktować się tylko z wydawcą, aby ktoś sobie to mógł zbudować - przekonuje.
I dodaje jednak, że "zabawka" nie będzie skierowana do wszystkich odbiorców, a jedynie do zaawansowanych modelarzy. - To nie jest dla początkujących modelarzy. Najpierw trzeba posklejać modele kartonowe samolotów, samochodów i ta praca wymaga cierpliwości, aby ten budynek był taki, jak go na co dzień widzimy - podsumowuje pan Jacek.
JAK WYGLĄDA KARTONOWY MODEL PAŁACU:
ep/ran