Zmarł pracownik Tramwajów Warszawskich, który - według informacji policji - miał być zaatakowany przez nożownika. Podejrzany z zarzutami usiłowania zabójstwa przebywa w areszcie.
- Potwierdzam, że niestety pan Paweł odszedł od nas w środę. Otoczyliśmy opieką psychologiczną jego rodzinę i dla nich uruchomiliśmy zbiórkę wśród naszych pracowników. Sami się zorganizowali, była to ich oddolna inicjatywa - powiedział nam Michał Powałka z Tramwajów Warszawskich.
Mężczyzna został ugodzony nożem w nocy 10 lutego. Jak relacjonowali policjanci, na jednej ze śródmiejskich ulic, weszły sobie w drogę dwie grupy.
- Między 26-latkiem, a 37-latkiem doszło do krótkiej wymiany słów, która chwilę później przerodziła się w awanturę i szarpaninę. Koledzy towarzyszący mężczyznom, między którymi doszło do rękoczynów, próbowali ich rozdzielić. Jednak bezskutecznie - wyjaśniał Robert Koniuszy ze śródmiejskiej komendy.
Z ustaleń policji wynika, że 26-latek miał wyjąć nóż, którym trzykrotnie ugodzony został 37-latek. Adrian Cz. został zatrzymany przez funkcjonariuszy pobliskiego patrolu. Usłyszał już prokuratorskie zarzuty usiłowania zabójstwa.
Na trzy miesiące trafił do aresztu, grozi mu dożywocie.
37-latek walczył o życie
Poszkodowany mężczyzna trafił w ciężkim stanie do szpitala. Przez 11 dni walczył o życie. W tym czasie jego bliscy apelowali o oddawanie dla niego krwi.
Mężczyzna pozostawił żonę i osierocił trójkę dzieci, najstarsze z nich ma 11 lat, najmłodsze 18 miesięcy.
Czytaj też o nożowniku, który zaatakował w centrum Warszawy:
NOŻOWNIK W CENTRUM
NOŻOWNIK W CENTRUM
NOŻOWNIK W CENTRUM
kk/kw
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum tvnwarszawa