- Policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o zabójstwo 35-letniej Chinki - dowiedziała się w piątek Polska Agencja Prasowa. Spalone zwłoki kobiety znaleziono w kwietniu w lesie w Parolach pod Nadarzynem.
W czwartek policyjni antyterroryści weszli jednocześnie do kilkunastu mieszkań w Warszawie i podwarszawskich miejscowościach. - Zatrzymaliśmy 12 mężczyzn mogących mieć związek z zabójstwem - powiedział PAP rzecznik komendanta stołecznego policji mł. insp. Maciej Karczyński.
Na koncie kradzieże i rozboje
- Po przesłuchaniach okazało się, że dwóch z nich ma bezpośredni związek ze sprawą. To 30-letni Kamil D. i 34-letni Dominik K. Obaj są dobrze znani warszawskim policjantom za kradzieże i rozboje - powiedział Karczyński.
Zaginięcie kobiety, która od kilku lat mieszkała w okolicach podwarszawskiej Lesznowoli, zgłosił 15 kwietnia 2012 roku jej 28-letni narzeczony, również pochodzący z Chin. W tym samym czasie w lesie w Parolach pod Nadarzynem przypadkowy mężczyzna znalazł spalony samochód.
Grozi im dożywocie
- Podczas oględzin we wnętrzu wraku policyjni technicy znaleźli doszczętnie spalone szczątki ludzkie. Z opinii biegłego medycyny sądowej wynikało, że ofiarą była kobieta, jak się później okazało, poszukiwana 35-letnia Chinka - powiedział Karczyński.
Jak poinformowała policja prokurator przedstawił zatrzymanym mężczyznom zarzut zabójstwa. Grozi za kara dożywotniego więzienia.
PAP//b