Zatrzymano 13 chuliganów. "Zrobili nam brzydką robotę"

Po sobotniej rozróbie na stadionie w Łomiankach policja zatrzymała 13 osób. - Liczyliśmy, że wszystko się uda i będzie dobrze. Stało się inaczej – komentuje zajścia w rozmowie z TVN24 Grzegorz Pachutko, prezes lokalnego klubu.

Po sobotniej zadymie, w efekcie której przerwany został mecz IV ligi pomiędzy KS Łomianki a Polonią Warszawa, zatrzymano sześciu chuliganów, w tym nieletniego. Jedna z tych osób została wylegitymowana, odpowie za odpalenie racy.

- Już na terenie Warszawy zatrzymaliśmych kolejnych siedmiu. Wszyscy byli pod wpływem alhokolu. Zarzuty usłyszą jak wytrzeźwieją. Prawdopodobnie większość będzie odpowiadała za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy - mówi Robert Opas z biura prasowego stołecznej policji.

Wszyscy "kibicowali" podczas meczu w Łomiankach. - Mieliśmy wpuścić 400 kibiców i byliśmy przygotowani na to. Tuż przed meczem 200 kibiców Legii pokonało płot i weszło na obiekt. Byliśmy przygotowani na IV ligę. Jest to obiekt, który spełnia wymogi IV ligi. Natomiast przyjechali tu kibice Legii, którzy zrobili nam niestety brzydką robotę – relacjonuje działacz klubu z Łomianek, na boisku którego odbywał się mecz z "Czarnymi Koszulami".

Zatrzymani po meczu

Zatrzymani chuligani

Trwał tylko do 38. minuty – zawody zostały przerwane, gdy Polonia prowadziła 2-0. Wtedy pseudokibice wdarli się na boisko i przerwali spotkanie. Wcześniej chuligani rzucali też petardy hukowe pod nogi piłkarzy wykonujących aut, a jeden z nich wbiegł z trybun na boisko

CZYTAJ WIĘCEJ O SOBOTNICH WYDARZENIACH

Gospodarze prawdopodobnie zostaną ukarani walkowerem.

- Organizacyjnie zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to mecz trudny, jakiego tu nie było i obawialiśmy się oczywiście o to spotkanie – twierdzi Pachutko. - Byliśmy przygotowani, bo od kilku dni kontaktowaliśmy się z policją powiatową i komendą w Łomiankach i ze strażą miejską i Warszawą. Liczyliśmy, że wszystko się uda i będzie dobrze. Stało się inaczej – dodaje.

"Niektórzy byli zbyt odważni"

Żalu nie kryją też fani klubu z Łomianek. - Był alkohol, niektórzy byli zbyt odważni. Chcieli wspomóc, do pewnego momentu było dobrze, w pewnym momencie niektórzy przeholowali. Myśmy chcieli dobrze, oni większości pewnie też, ale skończyło się nieprzyjemnie – przekonuje Karol Lewicki.

- Chciałem, żeby ten mecz się skończył po 90 minutach. Żebyśmy wygrali, żeby nasi chłopcy mieli swoje 5 minut. Żebyśmy zdobyli trzy punkty i skoczyli w tabeli. Poza tym wygrana z Polonią to zawsze coś – dodaje.

Apel burmistrza

Władze Łomianek ostrzegały przed sobotnim meczem. Burmistrz wystosował nawet specjalny apel do mieszkańców miasta. Prosił w nim o skrócenie działalności sklepów znajdujących się w pobliżu stadionu, a także o zabezpieczenie posesji, mienia i zabranie samochodów znajdujących się w okolicy.

Po tym, jak zapadła decyzja o degradacji Polonii Warszawa z ekstraklasy i dopuszczeniu Czarnych Koszul do rozgrywek IV ligi, Mazowiecki Związek Piłki Nożnej ze względu na bezpieczeństwo umieścił Polonię w grupie północnej. Tym sposobem Czarne Koszule praktycznie nie będą grały z zespołami z Warszawy ani jej okolic, co w dużej mierze pozwoli uniknąć spięć z fanami Legii. Drużyna KS Łomianki, jako jedyny zespół z grupy północnej mecze rozgrywa tak blisko, zaledwie kilka kilometrów od Warszawy.

Zdjęcie główne: Bartłomiej Zborowski /PAP

ran/roody

Czytaj także: