Prezes spółki PKS Grodzisk Zenon Marek, który we wtorek wyrzucił nas ze swojego biura i odmówił skomentowania przed kamerą zachowania swojego pracownika, w piątek przysłał oficjalne pismo. "Uprzejmie informuje" w nim, że spółka prowadzi postępowanie w sprawie przyczyn "takiego zachowania kierowcy”.
Film, który nagrał Reporter 24 wzbudził dyskusję wśród internautów. Widać na nim pieszych, którzy przygotowują się do przejścia przez jezdnię. Gdy światło pomarańczowe zmienia się na czerwone, samochód reportera zatrzymuje się przed pasami, w przeciwieństwie do autobusu 170. Ten rozpędzony przejeżdża na czerwonym przez podwójną ciągłą.
ZOBACZ FILM NAGRANY PRZEZ REPORTERA 24
Z pisma prezesa spółki PKS Grodzisk w sprawie tej szaleńczej jazdy przez Warszawę, dowiadujemy się szczegółów dotyczących feralnego kursu:
- Kierujący autobusem około 100 metrów przed skrzyżowaniem zatrzymał się w korku ruchu ulicznego. Pojazd był opóźniony w stosunku do planowanego rozkładu jazdy około 4 minuty. Następnie samochody osobowe ruszyły, a autobus za nimi. Pomiędzy autobusem, a poprzedzającym go samochodem osobowym wytworzyła się kilkunastometrowa luka, która umożliwiła kierowcy zwiększenie prędkości autobusu. Takie zachowanie kierowcy wskazuje, że przewidywał on, iż uda mu się przejechać skrzyżowanie na jednaj zmianie świateł. Około 50 m. przed skrzyżowaniem zapaliło się światło żółte, kierowca nie zareagował na nie (nie rozpoczął hamowania), gdyż prawdopodobnie przyjął taktykę, ze jadący przed nim samochód przejedzie skrzyżowanie na żółtym świetle sygnalizacji, a on zdąży tuż za nim. Niestety dla kierowcy autobusu, kierowca samochodu osobowego mercedes (taksówki), zgodnie z przepisami zatrzymał się przed skrzyżowaniem. Kierowca PKS próbując uniknąć kolizji, zjechał w lewo przekraczając podwójną linie ciągłą, ominął taksówkę i nie hamując przejechał skrzyżowanie na zapalonym już czerwonym świetle – pisze Zenon Marek w piśmie przesłanym do redakcji.
Kierowca na badania psychologiczne
Zenon Marek zaznacza również, że z ustnych wyjaśnień kierowcy wynika, że ten "zagapił się przez moment" i zaniedbał uważną obserwację drogi.
- W ramach badania przyczyn takiego zachowania kierowcy Spółka zamierza wystąpić z wnioskiem o powtórzenie przez niego badań psychologicznych – pisze prezes.
Jaka będzie przyszłość pirata drogowego? Prezes zaznacza, że "decyzja co do sprawcy zdarzenia ma zostać podjęta po otrzymaniu przez Zarząd wniosków od służb Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Spółki". Wcześniej stanowisko spółki PKS Grodzisk było bardziej kategoryczne.
- Dla takiego zachowania nie ma usprawiedliwienia - mówił w poniedziałek wiceprezes PKS Grodzisk Mazowiecki Radosław Marek, oceniając manewry swojego pracownika. Nie pozostawiał on żadnej wątpliwości, że pirat zostanie zwolniony.
band/roody