W jednym ze Stawów Kaczych w parku Skaryszewskim zabrakło wody. W błocie, na odsłoniętym brzegu, leżały śnięte ryby, wyschły też dopływy do głównego akwenu. Zarząd Zieleni przyznaje, że jest problem.
Informacja o trudnej sytuacji na Stawach Kaczych obiegła w ubiegłym tygodniu media społecznościowe.
"Byłam dziś w parku Skaryszewskim. Nigdy nie widziałam w nim czegoś takiego, chociaż przychodzę tu mniej więcej od 30 lat. Wyschło jeziorko, na brzegu leżą martwe ryby, kaczki pływają w kałuży, która została na środku. To jakaś katastrofa ekologiczna na niewielką (póki co) skalę. Jestem kompletnie zdruzgotana tym widokiem" - napisała na Facebooku Julia, a jej wpis udostępniono ponad sto razy.
Do wpisu załączyła zdjęcia, na których widać śnięte ryby leżące na odsłoniętym brzegu. Wody w stawie jest niewiele - zajmuje tylko centralną część zbiornika.
"Niesprzyjająca sytuacja klimatyczna"
W weekend sytuację zweryfikował na miejscu Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl. - Jest już nieco więcej wody. Nie ma też martwych ryb. Mimo to nadal widać, że poziom wody jest znacznie niższy niż zwykle. Paliki zabezpieczające brzeg są całkowicie odsłonięte - relacjonuje nasz reporter. I dodaje też, że woda całkowicie zniknęła z kanałów doprowadzających wodę do stawów.
Jak wyjaśnia Mariusz Burkacki z Zarządu Zieleni, urzędnicy mają świadomość problemu i od ubiegłego tygodnia próbują mu przeciwdziałać. - Nasi pracownicy zajęli się też oczyszczeniem okolicy ze śniętych ryb - mówi.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy niesprzyjającą sytuację klimatyczną. Do problemu mogła się też przyczynić awaria jednej z pomp przy kaskadzie i jej remont. Staraliśmy się przeprowadzić go jak najszybciej. Obecnie już działa i wzmacnia zasilanie stawu - wyjaśnia Burkacki.
Dodaje też, że prowadzone są prace nad zasileniem Stawów Kaczych wodą z Jeziorka Kamionkowskiego i Kanału Gocławskiego. - Woda mogłaby zostać doprowadzona przez system istniejących śluz. Zastanawiamy się nad małym spiętrzeniem, by poziom wody się podniósł - zaznacza.
Susza i wysychające rzeki
W czasie tych wakacji wielokrotnie informowaliśmy o bardzo niskim stanie wody w Wiśle. Jej stan systematycznie obniżał się, by w nocy 12 sierpnia osiągnąć poziom 33 centymetrów. Pomiar ten został wykonany na wysokości Bulwarów Wiślanych. Obecnie jest nieco lepiej, jednak nadal poniżej metra. Powoduje to między innymi odwoływanie rejsów promów i statków.
Z mapy przygotowywanej codziennie przez IMGW wynika, że stan wody w wielu polskich rzekach jest niski. Suszą dotkniętych jest ponad 1,8 miliona hektarów gruntów rolnych - poinformował na początku sierpnia resort rolnictwa. Straty szacowane są 1250 gminach w całej Polsce, najwięcej komisji powołanych zostało w woj. wielkopolskim - 226 komisji, łódzkim - 177, mazowieckim – 139, zachodniopomorskim - 105.
Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach poinformował w swoim ostatnim raporcie, że suszę rolniczą odnotowano w 15 z 16 województw tj. we wszystkich z wyjątkiem małopolskiego. Największy niedobór wody jest w województwie lubuskim i w Wielkopolsce.
Problem ze stawem w parku Skaryszewskim
kk/b