W czwartek wieczorem w miejscowości Wykowo w powiecie płockim doszło do nietypowego wypadku. 18-letni kierowca fiata wypadł z drogi, staranował płot posesji, wreszcie uderzył w ścianę budynku gospodarczego, zatrzymując się na nim... pionowo. Jak podaje policja, mężczyzna trafił do szpitala.
O interwencji poinformowali na Facebooku strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Słupnie. Zgłoszenie dotyczyło samochodu osobowego, który uderzył w budynek.
"Po dotarciu na miejsce zobaczyliśmy obraz, którego nawet podczas bardzo trudnego założenia na ćwiczeniach byśmy się nie spodziewali" - czytamy we wpisie druhów ze Słupna. Jak opisują dalej, samochód staranował: znaki drogowe, bramę wjazdową, altanę śmietnikową, ogrodzenie, krzewy posadzone wzdłuż ogrodzenia i uderzył w budynek gospodarczy, "zatrzymując się na nim pionowo".
"Naszym zadaniem było zabezpieczenie miejsca zdarzenia oraz udzielenie kwalifikowanej pierwszej pomocy osobie poszkodowanej, która sama opuściła pojazd" - przekazują strażacy ochotnicy. Po udzieleniu pomocy zajęli się ścignięciem samochodu ze ściany budynku.
"18-letni kierowca nie dostosował prędkości do warunków"
O zdarzenie z Wykowa zapytaliśmy policję. Jak informuje Marta Lewandowska, oficer prasowa płockiej komendy, informację o zdarzeniu funkcjonariusze otrzymali o godzinie 20.50. - Wstępne ustalenia wskazują na to, że 18-letni kierowca fiata nie dostosował prędkości do warunków drogowych. Zjechał z drogi, uderzył w bramę wjazdową do posesji, przejechał przez ogród i uderzył w budynek gospodarczy - opisuje Lewandowska.
Policjantka dodaje, że kierowca został przewieziony do szpitala, gdzie pobrano od niego krew do badania na obecność środków odurzających.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Słupno