Politycy Nowoczesnej i dyrektor Teatru WARSawy na poniedziałkowej konferencji zaapelowali do władz Warszawy o utrzymanie dotychczasowej siedziby teatru. Jak podkreślili władzom miasta nie udało się porozumieć z deweloperem, który wynajmuje budynek teatrowi.
Jak zaznaczył wiceszef warszawskiego okręgu Nowoczesnej Paweł Rabiej, problem z wynajmowaniem siedziby przez Teatr WARSawy wiąże się z faktem, że część pomieszczeń, w których rezyduje teatr w budynku przy ul. Rynek Nowego Miasta 5/7 należy do miasta Warszawy, natomiast druga część jest własnością prywatnego dewelopera. Miasto, jak informował z kolei dyrektor teatru Adam Sajnuk, przez lata prowadziło negocjacje z właścicielem części pomieszczeń w sprawie zamiany działek.
- Bodajże w maju zapadła decyzja; stanowisko rady miasta było takie, że wymiany nie będzie, tylko, że miasto chce kupić ten budynek od właściciela, który z kolei nie jest zainteresowany sprzedażą tego budynku miastu, ponieważ były inne ustalenia i umowy. Nie była podana przyczyna, dlaczego miasto się wycofało z tych negocjacji, żaden powód i od tego czasu w zasadzie ratusz milczy w tej sprawie - mówił Sajnuk.
- My jako teatr nie otrzymaliśmy odpowiedzi na żadne nasze pismo i apel, po prostu jest jakaś tajemnica, my nie wiemy o co chodzi - dodał.
"Po prostu zamykamy teatr"
Jak poinformował Sajnuk właściciel części budynku przychylił się do tego, żeby teatr działał do końca bieżącego roku. - Wymówienie dostaliśmy już w czerwcu - do końca września i na naszą prośbę i na pismo przychylił się właściciel do tego, żeby przedłużyć nam umowę do końca grudnia, ale wydaje się, że to już jest ostateczny termin, więc jeśli miasto jakkolwiek nie zareaguje to po prostu zamykamy teatr - dodał.
Podkreślił, że w teatrze pracuje blisko 80 osób, które od 1 stycznia mogą stracić pracę. - Widzowie stracą teatr, a ludzie stracą pracę - mówił Sajnuk. Zaznaczył, że jednocześnie teatr podpisał 3-letnią umowę na wynajem części budynku, który należy do miasta.
Według Sajnuka władze miasta od wielu miesięcy ignorują listy, apele, próby komunikacji i porozumienia się w sprawie ratowania siedziby teatru.
- Przez te prawie 4 lata działalności mieliśmy kilkadziesiąt premier, kilkaset spektakli, ponad 50 000 albo i lepiej widzów, teraz pewnie 60 000 widzów i właściwie miminalne obciążenie dla budżetu miasta, jako że jesteśmy stowarzyszeniem i organizacją pozarządową i nie mamy żadnej celowej dotacji na utrzymanie budynku, jedyne pieniądze, jakie my z miasta otrzymujemy to w wyniku konkursów na premiery bądź festiwale, eksploatacje spektakli, a ten budynek jest utrzymywany z własnych środków - podkreślił.
Jedyny teatr na Starym Mieście
Zaznaczył, że na Teatr WARSawy jest jedyną placówką kulturalną na warszawskiej Starówce. - To też jest w skali europejskiej jakiś ewenement, że Starówka warszawska jest miejscem, którego nie odwiedzają warszawiacy, nie przychodzą, bo nie mają po co przychodzić, bo jest to bufet miasta dla turystów i tyle - ocenił.
Rabiej przekonywał natomiast, że Teatr WARSawy jest niepubliczną instytucją kultury, która zajmuje istotne miejsce na kulturalnej mapie Warszawy. - Byłoby bardzo źle, gdyby ten teatr zniknął z mapy Warszawy, a niestety to mu grozi, także apelujemy do Rady Warszawy, żeby pilnie zajęła się tym tematem - mówił.
- Mówimy o placówce kultury, która jest placówką wybitną, wielokrotnie nagradzaną i charakteryzującą się bardzo wysokim poziomem - dodał.
Wtórował mu inny polityk Nowoczesnej Sławomir Potapowicz, który poinformował, że Nowoczesna wystosowała pisma do przewodniczącej rady miasta Ewy Malinowskiej-Grupińskiej oraz do prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz z prośbą o informację, jakie działania i decyzje zamierza podjąć miasto w związku z utrzymaniem obecnej siedziby teatru WARSawy.
- Do tej pory nie mamy żadnych informacji, co się dzieje z teatrem, do tej pory nie mamy informacji, jak dalej ma funkcjonować teatr WARSawy i to może powodować jedno, że z dniem 31 grudnia 2016 r. teatr zniknie z mapy kulturalnej Warszawy - powiedział.
"Niepubliczna instytucja kultury"
Dyrektor teatru WARSawy poinformował z kolei, że teatr zorganizuje 22 grudnia koncert "w celu ratowania teatru", w którym wezmą udział artyści i ludzie kultury związani z teatrem. - Układamy program i spróbujemy również w tej formie dotrzeć do władz miasta, czyli tym, co artyści potrafią najlepiej robić, nie stać, protestować, tylko wyrazić swój sprzeciw i swój apel do miasta, do urzędników - dodał.
Zaznaczył również, że w razie niepowodzenia apelu teatr nie zamierza zmieniać siedziby i przerwie swoją działalność. - Ja nie bardzo widzę możliwości i nie bardzo mam siłę, żeby po raz już chyba teraz siódmy zmieniać miejsce - powiedział.
Teatr WARSawy powstał w 1997 roku i wielokrotnie zmieniał swoje siedziby, w obecnej (przy Rynku Nowego Miasta) rezyduje od 2013 r. Teatr prowadzi Aldona Machnowska-Góra i Adam Sajnuk. Jak podkreślają jego twórcy na stronie internetowej teatr WARSawy prowadzony jest przez organizację pozarządową jako "swoista niepubliczna instytucja kultury". Teatr nie ma stałego zespołu aktorskiego, lecz stały zespół osób współpracujących z teatrem. Są to zawodowi reżyserzy, aktorzy, scenografowie, kostiumologowie, reżyserzy świateł. Teatr nie ma własnych warsztatów i pracowni, wszystkie prace wykonywane są na zewnątrz.
Spektakle teatru biorą udział w ogólnopolskich festiwalach, często prezentowane są na wyjazdach gościnnych.
PAP/b