Decyzję reprywatyzacyjną wydaną w 2010 roku w sprawie nieruchomości przy Szarej i Czerniakowskiej komisja unieważniła 27 czerwca ubiegłego roku. Decyzja została podpisana przez ówczesnego wiceszefa Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba R. Chodzi o teren na warszawskim Powiślu, który odzyskał biznesmen Maciej M., oskarżony obecnie w sprawie warszawskich reprywatyzacji. M. planował wybudować tam apartamentowce.
"Kumulacja wad"
Jak wskazywała komisja weryfikacyjna, ratusz nie ustalił, czy pierwotni właściciele nieruchomości byli w posiadaniu wskazanego gruntu i nie przeanalizował aktów notarialnych i umów, które opiewały na rażąco niskie kwoty w stosunku do wartości nieruchomości.
- Kumulacja wad, jakimi obarczone są wskazane decyzje prezydenta miasta stołecznego Warszawy, stanowi rażące naruszenie przepisów prawa, które obligowało komisję do stwierdzenia wydania tych decyzji z naruszeniem prawa - zaznaczał w uzasadnieniu decyzji w sprawie nieruchomości przy Szarej i Czerniakowskiej Patryk Jaki, ówczesny przewodniczący komisji.
Skargę na decyzję złożył ratusz, a także jej beneficjent biznesmen Maciej M. oraz jego siostra Elżbieta.
Miasto zaskarżyło decyzję komisji weryfikacyjnej w zakresie uzasadnienia. Jak podkreślał WSA, zdaniem miasta nie jest uprawnione stanowisko komisji, zgodnie z którym przy wydawaniu decyzji reprywatyzacyjnej zaniechało ono weryfikacji tego, czy wnioskodawcy są w posiadaniu nieruchomości. Ratusz twierdzi też, że nie miał obowiązku weryfikowania niewspółmierności świadczeń, czyli różnicy między kwotą, za którą nabyto roszczenia, a wartością nieruchomości.
W piątek Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję komisji. - Zdaniem sądu, przy wydawaniu decyzji reprywatyzacyjnej przez prezydenta miasta stołecznego Warszawy w 2010 roku nie możemy mówić o rażącym naruszeniu prawa - uzasadniał wyrok sędzia Dariusz Chaciński.
Sąd przy tym nie wykluczył, że mogą zachodzić podstawy do uchylenia decyzji reprywatyzacyjnej. - Ale z całą pewnością nie można mówić o rażącym naruszeniu prawa przy wydawaniu tej decyzji, a to była podstawa do orzekania przez komisję - podkreślił sąd.
"To też jest przesłanka do uchylenia decyzji"
Jak zaznaczono, uchylając decyzję, komisja musi jednocześnie orzec, jak dalej postąpić ze sprawą. W tym kontekście odniesiono się do zarzutu nieekwiwalentności świadczeń przy obrocie wierzytelnościami. - Nie wystarczy powiedzieć, że organ ma się tym zająć na skutek stwierdzenia nieważności - mówił sędzia. - Nawet gdyby komisja ustaliła, że doszło do tej nieekwiwalentności świadczeń, to ona ma obowiązek orzec o konsekwencjach z tego wynikających To też jest przesłanka do uchylenia decyzji, a nie stwierdzenia nieważności - podkreślił.
Sąd argumentował też, że aby stwierdzić rażące naruszenie prawa, trzeba ponadto wykazać, że nastąpiły "skutki prawne, które są nie do pogodzenia z zasadą demokratycznego państwa prawnego", co jego zdaniem jest w tym przypadku niemożliwe.
Dotychczas - w lutym - WSA oddalił skargi na decyzje komisji weryfikacyjnej złożone przez strony postępowania, w tym przez ratusz, w sprawach nieruchomości przy Łochowskiej 38, Kazimierzowskiej 34 i ostatnio we wrześniu Morszyńskiej 27. W mocy pozostała z kolei decyzja komisji dotycząca dawnej Królewskiej 39.
W sierpniu WSA uchylił decyzje komisji dotyczące nieruchomości przy Lutosławskiego 9 i Jagiellońskiej 27. W początkach czerwca stwierdził zaś nieważność trzech decyzji komisji weryfikacyjnej w sprawie działek na placu Defilad pod dawnymi adresami: Złota 19, Zielna 7/Złota 17 i Chmielna 50. W maju WSA uchylił decyzję komisji dotyczącą nieruchomości przy ul. Smolnej 32. Wcześniej - w początkach kwietnia - uchylił zaś decyzje komisji dotyczące nieruchomości przy ul. Otwockiej 10 i Łomżyńskiej 44.
Piątkowe orzeczenie jest nieprawomocne, przysługuje na nie skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Informowaliśmy o przyjęciu przez komisję raportu o reprywatyzacji:
Komisja przyjęła raport o reprywatyzacji. "Brakowało nadzoru"
Autorka/Autor: kz/pm
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock