Od początku roku strażnicy karzą kierowców nie tylko mandatami czy zakładaniem blokad. Postanowili publikować zdjęcia nieprawidłowo zaparkowanych samochodów w swoich mediach społecznościowych. Kierowcy będą poddawani ocenie… innych użytkowników miejskiej przestrzeni.
Zawstydzić "mistrzów parkowania". Nietypowy plebiscyt straży miejskiej.
Właśnie wybrano kolejnego "mistrza".
"Strażnicy łapali się za głowę"
"Na wrześniowego mistrza parkowania internauci wybrali kierowcę, który w kuriozalny sposób zaparkował na trawniku, pomiędzy drzewami" – piszą w komunikacie strażnicy miejscy. Jak dodają, interweniujący w sprawie bmw funkcjonariusze łapali się za głowę. "Ile trudu musiał zadać sobie kierowca, żeby wpasować się między pnie czterech drzew?" - zastanawiali się.
Sprawę jednak, jak zapewniają, potraktowali z całą surowością i przypominają, że parkowanie na terenie zielonym jest naruszeniem artykułu 144 Kodeksu Wykroczeń: Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność albo depcze trawnik lub zieleniec (…), podlega karze grzywny do tysiąca złotych albo karze nagany. Interweniujący w takiej sprawie strażnik może na miejscu wystawić sprawcy pięciusetzłotowy mandat. Jeśli jednak naruszenie prawa jest rażące, kierowany jest wniosek o ukaranie do sądu, a ten może orzec wyższą karę. Tym bardziej, że podczas parkowania na terenie zieleni często dochodzi do naruszenia innych przepisów.
"Niestety strażnicy codziennie spotykają się z brakiem poszanowania dla trawników, drzew i zieleńców. Może niektórym wydaje się, że pozostaną bezkarni? Tymczasem, w przypadku nieobecności kierującego, funkcjonariusze sporządzają dokumentację fotograficzną, na podstawie której wszczynana jest procedura zmierzająca do ukarania sprawcy. Za jakiś czas na kierowcę czekać może niemiła niespodzianka – w jego skrzynce pocztowej…" – ostrzegają strażnicy.
Autorka/Autor: kz/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska