Wpadł fałszywy prywatny detektyw

Poszukiwany trzema listami gończymi zatrzymany
Źródło: ksp

Oszust za swoje usługi żądał pieniędzy, jednak zleceń, które przyjmował, nie wykonywał. Był poszukiwany trzema listami gończymi. Policjanci ustalili kilka adresów, gdzie mógł się ukrywać poszukiwany Michał G. 28-latek był zaskoczony wizytą funkcjonariuszy. - Został zatrzymany w momencie, gdy wsiadał do swojego samochodu na Tarchominie - powiedział w środę PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji. asp. Mariusz Mrozek.

Poszukiwany 3 listami gończymiMężczyzna między innymi podawał się za prywatnego detektywa, który pomoże rozwiązać różne sprawy. Za swoją usługę żądał pieniędzy, jednak zleceń, które przyjmował, nie wykonywał. - Michał G. był poszukiwany trzema listami gończymi za oszustwa przez Sąd Rejonowy w Olsztynie i Słubicach. Zgodnie z sądowymi postanowieniami został przewieziony do aresztu śledczego - powiedział Mrozek.

Zdjęcie za 500 zł

Jak ustaliliśmy, mężczyzna dzwonił do różnych firm i informował, że ich pracownicy kradną paliwo ze służbowych samochodów. Za przesłanie 500 złotych, obiecywał nagranie, na którym widać cały proceder.

Firmy, które na to przystały, otrzymywały fotografie, ale widać na nich tylko mężczyznę stojącego tyłem przy aucie.

Za popełnione przestępstwa mężczyźnie może grozić do ośmiu lat pozbawienia wolności. Z informacji, jakie uzyskał PAP w Polskim Stowarzyszeniu Licencjonowanych Detektywów, na terenie kraju działa ok. 350 czynnych licencjonowanych detektywów. Zawód ten istnieje formalnie od 2001 roku, kiedy to weszła w życie ustawa o Usługach Detektywistycznych, od tego czasu wydano ok. 560 licencji.

Bez licencji ani ruszWedług prawa obowiązującego w Polsce, aby wykonywać usługi detektywistyczne należy zdać egzamin, po nim otrzymuje się licencję (wydają je Komendy Wojewódzkie Policji) a następnie złożyć wpis o rejestrację działalności gospodarczej. Każdy licencjonowany detektyw posiada swój numer licencyjny oraz jest wpisany do rejestru działalności regulowanej o usługach detektywistycznych. Do korzystania z usług detektywów z licencją przekonuje rzecznik prasowy Polskiego Stowarzyszenia Licencjonowanych Detektywów Ryszard Bednik. - Pracy detektywów bez licencji nie można wykorzystać w sądzie - przypomniał w rozmowie z PAP.

PAP/ran//ec

Czytaj także: