Byli sąsiedzi, ale byli też tacy, którzy specjalnie przyjechali z Łodzi czy Wrocławia. Wspólnie zamalowali napis "WON", który pojawił się na witrynie kawiarni prowadzonej przez autystów.
- W ochockiej kawiarni Życie Jest Fajne pojawiło się kilkanaście osób, które solidaryzują się z właścicielami i pracownikami. Niektórzy przyjechali z daleka, nawet z Wrocławia – relacjonował dziennikarz tvnwarszawa.pl Mateusz Dolak, który był na miejscu.
Jak dodał, napis "WON" zamienił się w kolorowe "WONDERFUL" (ang. cudownie).
"To kultowe miejsce"
Życie Jest Fajne to kawiarnia, gdzie gospodarzami są osoby z autyzmem. Obsługują gości, przygotowują kawę, i we wszystko wkładają mnóstwo pasji i zaangażowania. Uśmiechnięci i komunikatywni. Sami uczą się radzić z rzeczywistością, a swoich klientów - tolerancji dla osób takich, jak oni.
Jednak na początku lipcaczarną farbą w sprayu, wielkimi literami ktoś dał wyraz swojej niechęci do autystów. Na oknie kawiarni przy Grójeckiej w nocy napisał "WON".
- Tak naprawdę zrobiło mi się bardzo przykro. Klubokawiarnia to kultowe miejsce, dla całej społeczności osób z autyzmem. To fantastyczni ludzie z ogromnym potencjałem i możliwościami. To miejsce dało im szanse aby mogli zaistnieć, mogli się realizować i taki akt wandalizmu podciął im bardzo skrzydła – ocenia jedna z uczestniczek akcji.
"Fala dobrych słów"
Kiedy emocje jeszcze nie opadły, właścicielka kawiarni w rozmawia z nami mówiła, że obawia się o uczucia pracowników, którzy są bardzo wrażliwi.
Teraz zapewnia, że jest lepiej. - Poczucie zagrożenia, niepokój, zwątpienie w sens pracy, poczucie niskiej samoocena czy wizja utraty miejsca zatrudnienia trwało dość krótko. Natychmiast zalała nas fala dobrych słów, dodawania otuchy, wsparcia od setek, jeśli nie tysięcy ludzi z wielu, bardzo różnych środowisk. Także ze środowisk, które w dzisiejszych realiach są ze sobą silnie skonfliktowane – mówi Ola Ciechomska-Smereczyńska.
Autyści nabrali pewności siebie. - Dzięki sympatii okazanej im w ostatnich dniach nabrali więcej pewności, wiary w to co robią i wyraźnie poczuli się pełnoprawnymi członkami społeczeństwa. Martwi nas wszystkich jednak fakt, że spotkaliśmy się z próbami wykorzystania tego, że osoby niepełnosprawnościami zostały dotknięte aktem wandalizmu, do walki politycznej – komentuje Ciechomska-Smereczyńska.
Policja wciąż szuka sprawców ataku.
kz/r