W sobotę po 21 w niektórych dzielnicach Warszawy słychać było syreny alarmowe. Ratusz zapewnia, że to tylko awaria systemu ostrzegania.
Syreny było słychać w Śródmieściu i na Woli. Wyły przez około kwadrans, dźwiękiem ciągłym, bez modulacji. Słyszał je między innymi jeden z naszych dziennikarzy. Na Kontakt 24 dostaliśmy z kolei nagrania.
- Centrum Warszawy, od kilku minut wyje bez przerwy niemodulowany ciągły sygnał syreny. Trwa już w sposób ciągły od ponad 5 minut, bardzo głośno - relacjonował Reporter 24 Ryba.
Inni czytelnicy informowali, że po krótkiej przerwie syreny zawyły jeszcze raz.
- Prawdopodobnie to awaria systemu - powiedział w rozmowie z Kontaktem 24 Piotr Rżysko z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Straży Pożarnej. Po więcej informacji odesłał do biura zarządzania kryzysowego.
Tam z kolei usłyszeliśmy potwierdzenie: - Mieliśmy awarię - przekazał dyżurny. Taką samą informację podano nam na miejskiej infolinii 19 115.
Ale dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej usłyszał w Centrum Zarządzania Kryzysowego, że nie włączyła się żadna z syren miejskich. Z kolei dyżurny Mazowieckiego Urzędu Zarządzania Kryzysowego przekazał, że nie uruchomiła się żadna z syren wojewody, ponieważ wszystkie są wyłączone.
Zawyły syreny. To były ćwiczenia "RENEGADE-SAREX 17/1"
Zawyły syreny. To były ćwiczenia "RENEGADE-SAREX 17/1"
Autorka/Autor: ok/r
Źródło: Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN