Wielkie łapówki, bezcenne nieruchomości. Rusza największy proces o reprywatyzację

Nowaczyk o kupnie mieszkania
Nowaczyk o kupnie mieszkaniaTVN24
wideo 2/8
Robert Nowaczyk przed komisją

W piątek przed południem przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpocznie się proces byłego wicedyrektora w stołecznym ratuszu oraz siedmiu innych osób oskarżonych o udział w aferze reprywatyzacyjnej.

Trzy lata po tym, jak aferę ujawniła "Gazeta Wyborcza", zajmie się nią sąd.

35 zarzutów, które weźmie pod lupę sędzia Janusz Zalewski to efekt tylko jednego z kilkudziesięciu śledztw Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. Śledczy opisali je na 112 stronach aktu oskarżenia. Kolejne 278 liczy uzasadnienie dokumentu oraz załączniki. Sędzia potrzebował ponad roku, by zapoznać się ze wszystkimi aktami i przygotować do procesu. Materiał dowodowy jest tak obszerny, że postępowanie sądowe może potrwać lata. W akcie oskarżenia prokuratura wymieniła nazwiska 177 świadków.

To w tym śledztwie opisana została najgłośniejsza reprywatyzacyjna historia przejęcia działki na placu Defilad pod przedwojennym adresem Chmielna 70. Najgłośniejsza, bo dotycząca wyjątkowo cennej działki w samym sercu stolicy. To dopiero od ujawnienia tej sprawy państwo zaczęło wyjaśniać kulisy reprywatyzacji choć media alarmowały o nieprawidłowościach przy zwracaniu majątków znacznie wcześniej, jeszcze przed latem 2016 roku, kiedy w "Wyborczej" ukazał się tekst dotyczący tej działki.

Były wicedyrektor z rodzicami

Wśród oskarżonych są najważniejsze, zdaniem prokuratury, postaci afery reprywatyzacyjnej. Pierwsza z nich to Jakub Rudnicki (zgadza się na publikację nazwiska), były wicedyrektor Biura Gospodarowania Nieruchomościami, który przez lata odpowiadał w stołecznym ratuszu za decyzje o zwrocie nieruchomości zabranych po wojnie właścicielom na mocy tak zwanego dekretu Bieruta. Według śledczych, w przestępczym procederze brał udział z matką, adwokatką Aliną D. Zarzuty w sprawie ma też jego ojciec - Wojciech.

Jakub Rudnicki nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Kilkukrotnie składał wyjaśnienia, kilkukrotnie ich odmawiał, nie zgadzał się odpowiadać na część pytań zadawanych mu przez prokuratorów. To, co mówił, prokuratura uznała za sprzeczne z materiałem dowodowym.

Do zarzutów nie przyznali się również jego rodzice.

"Skromny adwokat i inwestor"

Druga najważniejsza postać procesu to Robert Nowaczyk (również zgadza się na publikację nazwiska), adwokat specjalizujący się w odzyskiwaniu domów i działek zawłaszczonych niegdyś przez państwo. - Jestem tylko skromnym adwokatem i inwestorem - mówił o sobie w jednym z wywiadów. W mediach nazywany był jednak "rekinem reprywatyzacji". To właśnie on prowadził sprawę zwrotu działki przy Chmielnej 70 - zdaniem prokuratury za łapówkę.

Początkowo, jak wynika z uzasadnienia aktu oskarżenia, nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Ostatecznie jednak potwierdził swój udział w korupcyjnym procederze i bardzo szczegółowo opisał jego kulisy. Protokoły jego przesłuchań liczą ponad 200 stron. Jest niemal pewne, że sąd będzie potrzebował więcej niż jednej rozprawy na ich odczytanie.

Na ławie oskarżonych oprócz Nowaczyka zasiądzie też jego biznesowy wspólnik Janusz P. (był współwłaścicielem działki przy Chmielnej) oraz siostra Marzena K. - wieloletnia urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości.

Kolejnym oskarżonym jest Grzegorz M., ceniony adwokat od spraw karnych, a krótko przed wybuchem afery dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.

Grono oskarżonych uzupełnia architekt Mariusz L.

Zarzuty wobec prawnik Joanny O. wyłączono do odrębnego postępowania ze względu na jej stan zdrowia.

Czy Grzegorz M. był "słupem"?

Zarzuty, które prokuratura postawiła oskarżonym dotyczą kilkudziesięciu nieruchomości. Chodzi między innymi o nieprawidłowości związane z ich zwrotem, ale też z wypłatą za nie odszkodowań.

Według śledczych, Jakub Rudnicki przyjął łącznie kilkadziesiąt łapówek za decyzje dotyczące zwrotu nieruchomości, do których były roszczenia lub przyznania odszkodowania w tych przypadkach, gdzie zwrot był niemożliwy. Łapówki mieli wręczać Robert Nowaczyk oraz jego przyjaciel, biznesmen Janusz P. Pomagać miała w tym procederze Alina D., matka Jakuba Rudnickiego.

Łączna kwota łapówek to, jak już informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, 47 milionów złotych. Ale tylko część tej kwoty, to gotówka. 31 milionów złotych był, zdaniem prokuratury, wart udział w gruncie na placu Defilad, czyli działka pod przedwojennym adresem Chmielna 70. Choć ten udział był zapisany na oskarżonego Grzegorza M., to śledczy są przekonani, że został przekazany Jakubowi Rudnickiemu jako łapówka, a Grzegorz M. był tylko tak zwanym słupem.

Współpraca

Na tvnwarszawa.pl ujawniliśmy również, że Nowaczykowi nie postawiono w tej sprawie żadnych zarzutów dotyczących łapówek.

Zarzuty korupcyjne w tej sprawie mają postawione zarówno Jakub Rudnicki (żądania i przyjmowania łapówek), jak i jego matka Alina D. (żądania i przyjmowania w imieniu syna), a także Janusz P. (wręczania łapówek) oraz były dziekan rady adwokackiej Grzegorz M. (przyjmowanie łapówek w imieniu Rudnickiego). Jedynie Nowaczyk nie został o to oskarżony, choć z treści zarzutów przedstawionych innym osobom wynika wprost, że on też wręczał Rudnickiemu pieniądze.

Jak to możliwe? Zgodnie z prawem, jeśli ktoś wręczył łapówkę, ale sam poinformował o tym organa ścigania, może ujść mu to na sucho. Tak też się stało w tym przypadku. Robert Nowaczyk po zatrzymaniu przez Centralne Biuro Antykorupcyjne poszedł na współpracę z prokuraturą.

Potwierdziła to kilka miesięcy temu prokurator Katarzyna Bylicka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu cytując treść paragrafu 6 artykułu 229 kodeksu karnego. - Nie podlega karze sprawca przestępstwa określonego w paragrafach 1-5 [dotyczą one wręczania łapówek - red.], jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte przez osobę pełniącą funkcję publiczną, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten o nim się dowiedział - informowała nas wówczas.

Oszustwo

Prokuratura postawiła Nowaczykowi inne zarzuty. Jest on oskarżony o udział w oszustwie na mieniu znacznej wartości. - Do oszustwa miało dojść w związku z uzyskaniem prawa własności i użytkowania wieczystego do nieruchomości położonej w Kościelisku - informowała prokuratura w październiku

2018 roku, gdy kierowała akt oskarżenia w tej sprawie. Współudział w tym przestępstwie prokuratura zarzuciła też Jakubowi Rudnickiemu, jego rodzicom oraz Mariuszowi L. i Joannie O.

Spadkobiercy właścicieli tej nieruchomości mieli stracić na tym oszustwie ponad 13 milionów złotych.

tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:Piotr Machajski

Pozostałe wiadomości

Zarząd Zieleni rozpoczął przygotowania do budowy mostu pieszo-rowerowego w porcie Czerniakowskim. Przeprawa ma być gotowa na przełomie wiosny i lata przyszłego roku.

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

71-letni mężczyzna zasłabł w swoim domu i dwa dni leżał na podłodze. Na szczęście wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która zaalarmowała policję. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. W trakcie transportu do karetki stan mężczyzny nagle się pogorszył. Rozpoczęła się walka o jego życie.

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkańcy Warszawy wybierali po raz 11. projekty budżetu obywatelskiego. Spośród 1183 pomysłów zrealizowanych zostanie 293, w tym 20 ogólnomiejskich. Łączna kwota przeznaczona na ten cel to ponad 105 milionów złotych.

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z kolejnym etapem przebudowy skrzyżowania stołecznych ulic Arkuszowej i Estrady z 3 Maja w podwarszawskich Mościskach od piątku nastąpi zmiana w organizacji ruchu. Zmiany dotyczą też pasażerów komunikacji miejskiej.

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Korytowie koło Żyrardowa. Na leśnej drodze samochód osobowy uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Nie żyje jedna osoba.

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z powodu wypadku na stacji Politechnika nieczynnych było pięć stacji pierwszej linii metra. Utrudnienia trwały ponad trzy godziny.

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. 44-latek został zatrzymany. Wstępne ustalenia prokuratora wykazały, że w tym przypadku "nie można mówić o popełnieniu przestępstwa".

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

- W cztery następujące po sobie weekendy pociągi kursujące po linii obwodowej nie zatrzymają się przy peronie 9. Dworca Zachodniego - poinformował rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie odwołał z pełnionych funkcji prezesa i czworo wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Źródło:
tvn24.pl
On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wracając po imprezie do domu, "stoczył walkę" z drzewkiem w parku. Nie wiedział, że wszystko nagrały kamery monitoringu. Policjanci skierowali sprawę do sądu, młodemu mężczyźnie grozi kara grzywny do tysiąca złotych.

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ogrodzie zoologicznym w Warszawie na świat przyszedł samczyk irbisa śnieżnego, zwanego Duchem Gór. Kociak skończył właśnie sześć tygodni.

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl