Policja chwaliła się w czwartek, że nowy sprzęt znajdzie zastosowanie na miejscach wypadków. Wykonanie pomiarów przez funkcjonariuszy, którzy badają przyczyny zderzeń, ma dzięki niemu trwać krócej.
- Dziś mają okazję sprawdzić go na miejscu - mówi Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl. - Praca rzeczywiście idzie sprawnie - dodaje.
Jak to działa?
Nowy sprzęt działa podobnie jak ten, którym posługują się geodeci. - Dzięki niemu możemy szybko wykonać niezbędne pomiary - tłumaczy Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji.
Następnie uzyskane dane wprowadza się do programu komputerowego, który odwzorowuje sytuacje na drodze. - Kiedyś policjanci musieli to rysować na papierze milimetrowym, a teraz zastępuje ich dokładniejsza i szybsza maszyna - dodaje Opas.
OGROMNE UTRUDNIENIA. WIĘCEJ O WYPADKU NA WISŁOSTRADZIE
Policja już używa nowego sprzętu
Drogówka weszła w XXI wiek
- Do tej pory policjanci musieli ręcznie mierzyć i wprowadzać wszystkie odległości. Są takie skrzyżowania, np. al. Jana Pawła i Solidarności, gdzie trwało to nawet 6 - 8 godzin. Ten sprzęt skróci pracę, dzięki czemu będzie można szybciej udrożnić ruch - przekonywała na konferencji prasowej Ewa Gawor, dyrektor miejskiego biura bezpieczeństwa. I dodała: - Policjanci marzyli o takim zestawie, a dostali od nas pięć.
Koszt: 350 tysięcy złotych.
Czytaj więcej na temat nowych urządzeń.
Prezentacja nowego systemu stołecznej drogówki
//lulu