Wawer ma nowego burmistrza. Została nim Jolanta Koczorowska, którą... odwołano z tego stanowiska trzy tygodnie wcześniej.
We wtorek odbyły się dwie sesje rady dzielnicy Wawer. Podczas pierwszej głosowano nad odwołaniem przewodniczącego rady Norberta Szczepańskiego z Platformy Obywatelskiej, do czego nie dopuszczono podczas poprzedniej sesji. Odwołanie Szczepańskiego miało być naturalną konsekwencją odwołania zarządu.
Opozycja zarzuciła Szczepańskiemu, że kieruje się wyłącznie interesem swojego klubu, a nie całej rady. Zarzutów nie podzieliła większość radnych. W głosowaniu 14 było przeciwko jego odwołaniu, 7 - za, a jeden z radnych wstrzymał się od głosu. Norbert Szczepański zachował stanowisko.
Mieszkańców nie dopuścili
Druga tego dnia sesja była poświęcona wyborowi władz dzielnicy. Dysponująca większością Platforma Obywatelska zgłosiła kandydaturę obalonej na początku miesiąca Jolanty Koczorowskiej. Radny PiS Andrzej Krasnowolski zarzucił kandydatce m.in. brak właściwej reakcji na podtopienia i zbyt rzadką obecność na sesjach rady i komisjach.
- W ilu radach nadzorczych spółek prawa handlowego pani zasiada? - dopytywał Krasnowolski. Odpowiedzi się nie doczekał.
Jolanty Koczorowskiej w osobliwy sposób broniła wiceprzewodnicząca rady dzielnicy. – Pani burmistrz jest na wszystkich komisjach. Pracuje do późnych godzin, co można sprawdzić na zapisach monitoringu – przekonywała Joanna Waligóra (PO). Jak dodała, wprowadzenie nowego zarządu i wdrożenie go w sprawy dzielnicy byłoby "marnowaniem czasu".
Przewodniczący Norbert Szczepański nie dopuścił do głosu mieszkańców, którzy przyszli na sesję.
– Wybierają państwo patologiczny zarząd! – usłyszał w odpowiedzi od jednego z nich.
Najazd "obserwatorów" PO
W rozmowach klubu PO aktywnie uczestniczyli politycy niewidywani na co dzień w Wawrze: poseł i wiceszef warszawskiej PO Marcin Kierwiński, radna Warszawy Ewa Masny, również z PO oraz najaktywniejszy w zakulisowych grach Jarosław Jóźwiak, dyrektor gabinetu politycznego Hanny Gronkiewicz-Waltz. Nieoficjalnie dbali o to, by tym razem, żaden radny nie zagłosował wbrew partyjnej linii (podczas poprzedniej sesji przesądził jeden nieważny głos). Oficjalnie byli tylko obeserwatorami.
- Zakładam, że był to wypadek przy pracy – powiedział tvnwarszawa.pl poseł Kierwiński. Dopytywany, co tu robi, odparł krótko: - Jestem obserwatorem.
Cyrkowe głosowanie
Głosowanie na burmistrza miało dość niecodzienny przebieg. Zwykle radni pobierają karty i stawiają krzyżyk przy mównicy, której usytuowanie zapewnia tajność. Tym razem radni z PO z kartami wracali do stołu prezydialnego, gdzie mogli patrzeć sobie na ręce. Opozycja z PiS z satysfakcją przyjęła brak wzajemnego zaufania radnych PO, ale jednocześnie domagała się zachowania tajności głosowania. Robiła to... podglądając radnych PO. Gdy tylko któryś z nich podchodziło do stołu, by postawić krzyżyk pod okiem kolegów, wokół wyrastał wianuszek radych PiS.
- To się kwalifikuje do zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa – zauważyła prawniczka urzędu.
- Jestem najstarszym samorządowcem na tej sali, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Dość tego cyrku, głosujmy przy mównicy! – irytował się wiceprzewodniczący rady Wiesław Domański.
- Radny może głosować wszędzie, nawet na dachu. Tajność jest przywilejem. Jeśli radny sobie tego nie życzy, może każdemu pokazać swoją kartę – ripostował Jarosław Jóźwiak i ostrzegał, że dalsza obstrukcja będzie skutkować zawiadomieniem "odpowiednich organów".
- Widać, że ludzie Platformy sobie nie ufają – komentował Maciej Wąsik, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w radzie miasta (jak nam tłumaczył na sesję przyjechał "z sentymentu do Wawra").
Nowa stara burmistrz
Ostatecznie radni się jednak opamiętali i większość (także PO) zgłosowała przy mównicy. Po kilkunastominutowej przerwie ogłoszono wyniki. Kandydaturę Jolanty Koczorowskiej poparło 15 radnych, 8 było przeciw, żaden się nie wstrzymał. Tym samym obalona burmistrz wróciła na stanowisko.
– Od lat znam ją z pracy w samorządzie i uważam, że to dobry wybór. Proszę zauważyć, że zdobyła 15 głosów, choć PO ma w radzie tylko 12 – komentował poseł Kierwiński.
Nowa burmistrz zaproponowała na swoich zastępców znanych z poprzedniego zarządu Adama Godusławskiego i Przemysława Zaboklickiego. Wątpliwości wzbudziła szczególnie ta druga kandydatura, ale po kilku godzinach, krótko przed północą, ostatecznie radni zaakceptowali także ją.
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: UM