Warunki jak w XIX wieku. Grzyb pożera ścianę od podłogi po sufit

[object Object]
Kiedy coś się zmieni? "Może, jak spłonę?"Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/3

- Powiedziałam pani w urzędzie, że mam ścianę czarną od grzyba. Odpowiedziała: skąd ja mogę wiedzieć, czy nie pomalowała jej pani czarną farbą? - opisuje Halina, lokatorka komunalnej kamienicy przy Mińskiej.

A grzyb w jej mieszkaniu jest. Od sufitu po podłogę. I w kuchni, i w pokoju, gdzie śpi razem z mężem Ryszardem, i w tym, w którym śpi ich syn.

- Wyłożyliśmy tekturę między łóżkiem syna a ścianą, żeby oddzielić go od grzyba, ale nie pomaga. Jak kładzie się wieczorem spać, pościel i tak jest wilgotna - opisuje Ryszard.

Pleśń ze ściany zeskrobują raz w roku, ale niewiele to daje. Czarne plamy za niedługi czas znów wychodzą. Ryszard: - Gdybym to zaniedbał, to chyba nie dałoby się przejść przez kuchnię.

Za potrzebą na korytarz, "kąpiel" tylko w misce

Blisko stuletnia, dwupiętrowa kamienica nie jest podłączona do miejskiej sieci ciepłowniczej. Dlatego rodzina swoje 30-metrowe, dwupokojowe mieszkanie dogrzewa "kozą", która stoi w najmniejszym pokoju. Ciepło jest tylko tam. Czym dalej od "kozy", tym temperatura niższa.

Ryszard: - Za tonę węgla zapłaciłem w tamtym miesiącu tysiąc złotych. To cała moja emerytura. A co by było, gdybyśmy ogrzewali się częściej?

Siostra Haliny, która mieszka obok, mieszkanie dogrzewa elektrycznie. W styczniu zapłaciła za to ponad tysiąc złotych. - Piecyk włączy na godzinę czy na dwie. Dojdzie temperatura do 18 stopni i trzeba wyłączyć, bo rachunki kolosalne - opowiada jej szwagier.

Do usytuowanego w kuchni prysznica ciepło nie dociera. Temperatura zimą potrafi tam spaść do zera, tak jak w ubikacji znajdującej się na korytarzu. Ryszard: - Za potrzebą wychodzę spod ciepłej kołdry, a na klatce lód.

Dlatego myją się w misce. Grzeją wodę w garnkach i idą bliżej "kozy". A że rachunki są duże, dzielnica rodzinie dopłaca… 15 złotych.

Meble jeszcze niespłacone, a już zniszczone

Okna w mieszkaniu plastikowe, administracja wymieniła je kilka lat temu. A już zniszczone, zarastają pleśnią. Lokatorzy wykładają szczeliny watą, żeby było cieplej. Lodówka i pralka – choć kupione kilka lat temu - zardzewiałe.

Ryszard chciał odsunąć szafę, żeby pokazać nam, w jakim jest stanie, jednak zreflektował się, że mebel może się rozpaść. Jego żona Halina brązowo-kremowe meble kupiła w 2016 roku, na raty. Jeszcze ich nie spłaciła, a meble już zaczęły się rozpadać.

Ubrania też muszą wyrzucać, bo gniją. Ryszard: - Zresztą, co dużo mówić, tu wszystko śmierdzi. Człowiek czasem wstydzi się wyjść na ulicę, bo jak ktoś się ogląda, to myślę: śmierdzę.

Halinie raz trzeba było przywieźć inną bluzkę do pracy. Po praniu wywiesiła ją na strychu. Prześmierdła grzybem i gołębiami. Uwagę zwróciły jej koleżanki.

"Herbaty u nas się nikt nie napije"

Bliscy ich raczej nie odwiedzają. - Nikt się tutaj nawet nie napije herbaty, woli sobie wodę kupić. Jak herbata przez chwilę stoi na blacie, to już jest czarna, bo ze ścian się sypie grzyb. Tak samo na jedzenie. Chronimy wszystko, ale nie pomaga – rozkłada ręce Halina. Nie przesadza: dookoła wszystko szczelnie zamknięte w plastikowych pojemnikach: cytryna, chleb, warzywa...

- Wyciągam talerze: czarne. Pleśń. Niby wszystko myte, ale czy to jest tak naprawdę czyste, kiedy drobinki pleśni fruwają po całej chałupie? To jest wizualnie czyste, ale czy można na takim talerzu jeść, czy w takiej szklance napić się herbaty? – zastanawia się Ryszard.

U sąsiadów – pod czwórką– kilka tygodni temu zarwała się podłoga. Rodzina do tej pory nie otrzymała lokalu zastępczego. Pod jedynką jakiś czas temu doszło do pożaru – prawdopodobnie zawiodła stara instalacja. Lokatora nie było wtedy w mieszkaniu. Tego samego dnia zmarł na ławce. Jego mieszkanie do tej pory stoi puste, niewyremontowane.

Kiedy coś się zmieni? "Może, jak spłonę?"

Halina dwa tygodnie temu wyszła ze szpitala. Miała dwa centymetry wody w płucach. Twierdzi, że to przez grzyb. Boi się: – Nie czuję się we własnym mieszkaniu bezpiecznie. W każdej chwili może się coś stać, może się coś zapalić. Potrzebny jest generalny remont.

Zgodnie mówią, że nie chcą nowego mieszkania. Chcą lepszych warunków w tym na Mińskiej. Jakich?

Halina: - Żeby człowiek mógł dalej porządnie żyć. Żeby ściany zrobili, instalacje, żeby było bezpiecznie.

Ryszard: - Żeby nam zrobili wannę czy brodzik, żeby człowiek mógł się porządnie wykąpać. Bo to, co mamy, to jest opłukanie, a nie kąpiel. XXI wiek, aż wstyd. Ktoś, żeby tego doświadczył, to zmieniłby zdanie. Wniosek: musi się coś stać, żeby coś było. Może jak do połowy spłonę lub całkiem się zwęglę, to wtedy. Ale to musi się coś stać.

"Mamy robić za odkurzacz, wentylator?"

Prace w kamienicy na Mińskiej 13 co prawda ruszyły. Dzielnica – po doniesieniach medialnych – zdecydowała się na remont klatki. Wymieniona zostanie również instalacja elektryczna.

Urzędnicy postanowili zerwać zagrzybiały tynk u Ryszarda i Haliny. Rodzinie nie zapewniono jednak lokalu zastępczego, podczas remontu mieli zostać w domu.

Ryszard: - Nie udostępnimy mieszkania, mamy za odkurzacze robić czy za wentylatory? Nie wyobrażam sobie tego. Przecież to nie będzie trwało godzinę czy dwie.

Prace miały zakończyć się w marcu. Jak przyznaje dzielnica, lokatorom początkowo zaproponowano remont "pokój po pokoju". Lokalu zastępczego nie było, dzielnica zmieniła zdanie dopiero, gdy mieszkańcy zaprotestowali. Teraz rzecznik zapewnia, że mieszkanie na czas remontu się znajdzie.

Ryszard kręci głową: - Remont nie ma sensu, bez centralnego ogrzewania grzyb i tak wyjdzie.

Na przyłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej lokatorzy jednak nie mają co liczyć. Dlaczego? Tłumaczy rzecznik urzędu dzielnicy Praga Południe Andrzej Opala: - Budynek nie jest planowany do miejskiej sieci ciepłowniczej z uwagi na zgłoszone do niego roszczenia - wszelkie działania inwestycyjne, wykraczające poza bieżące remonty, naraziłyby Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami na zarzuty niegospodarności, ponieważ budynek może zostać zwrócony.

"Trzeba być bogatym, żeby być biednym"

Aktywiści stający w obronie lokatorów i wspierający ich lekarze podkreślają, że nie jest to problem tej jednej kamienicy przy Mińskiej. Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów odwiedziło setki podobnych lokali. Tysiąc osób wypowiedziało się w przygotowanej przez nich ankiecie. Na wielu balkonach na Kamionku wiszą banery. Na nich napis: żądamy centralnego ogrzewania.

Antoni Wiesztort z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów: - Mamy miarodajne informacje na temat dramatycznych warunków, w jakich mieszkają lokatorzy mieszkań komunalnych bez centralnego ogrzewania. Mówimy tutaj o 2/3 budynków zarządzanych przez miasto, czyli 16 tysiącach lokali.

Większość z nich zmuszona jest do ogrzewania mieszkań prądem. Sumy są kilkukrotnie wyższe od kwot, które płacą mieszkańcy takich samych lokali wyposażonych w centralne ogrzewanie. - Skutkiem czego najbiedniejsi płacą najwięcej - kilkaset, nawet tysiąc złotych za prąd. Nie da się zrobić tak, że jest się biednym, żeby dostać mieszkanie, a bogatym, żeby się w nim utrzymać.

Efekty widać i czuć. Mieszkania są wychłodzone, zgrzybiałe, a ludzie chorują, Mieliśmy odwiedzić lokal przy Serockiej, gdzie jedna z lokatorek zmarła na gruźlicę. Teraz na tę samą chorobę cierpi jej mąż, właśnie wyszedł ze szpitala. Dochodzi do zdrowia, nie czuł się na siłach, żeby nas przyjąć.

Osiem grzybów, dziesiątki chorób

A że miasto nie sprawdza, jak warunki w mieszkaniach komunalnych wpływają na zdrowie lokatorów, postanowili to zrobić aktywiści. Pod koniec 2018 roku Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów z pieniędzy ze zrzutek zleciło fachową analizę mykologiczną. Specjaliści z Polskiego Związku Mykologów Budownictwa mieli określić gatunki grzybów z lokali komunalnych i sprawdzić stężenie toksyn w powietrzu.

Na celownik wzięli trzy mieszkania: przy Serockiej 19, Mińskiej 13 i Komorskiej 30. Stwierdzili obecność ośmiu gatunków grzybów: Mucor hiemalis, Aspergillus fumigatus, Aspergillus ochraceus, Alternaria alternata, Cladosporium cladosporioides, Penicillium chrysogenum, P. variabile, P. glaucum.

Więcej niż łacińskie nazwy mówi wyliczanka chorób, które mogą wywołać: białaczka, rak wątroby, płuc, przełyku i żołądka, guzy mózgu, zakażenia gałki ocznej, organów wewnętrznych, zapalenie płuc, aspergilioza układu nerwowego, astma czy zapalenie wsierdzia.

XIX-wieczne problemy w XXI wieku

Antoni Wiesztort: - To zapierało dech w piersiach, kiedy widzieliśmy pierwsze lokale, nie tylko na Pradze Południe, ale też na Pradze Północ, Targówku czy we Włochach. To są problemy, które kojarzą się z XIX wiekiem, z nowelami pozytywistycznymi, z Żeromskim, ale w stolicy europejskiej mamy do czynienia z Trzecim Światem, który wyhodowała zła, antyspołeczna polityka mieszkaniowa władz Warszawy, brak inwestycji w lokale komunalne, nastawienie na prywatyzację tego zasobu.

- Naszym zdaniem to narażenie zdrowia i życia lokatorów, tworzenie toksycznej bomby. Warunkiem podstawowym, żeby grzyb nie wrócił, jest podłączenie kamienicy do centralnego ogrzewania. Lokatorzy sami wykonują syzyfową pracę. Kobiety umierają częściej, ponieważ to głównie one prowadzą walkę z śmiercionośnym grzybem - oburza się aktywista.

"Te warunki urągają ludzkiej godności"

Na wizję lokalną w lokalach komunalnych ruszył też lekarz Michał Sutkowski, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych.

Dziś wspomina: – Ci ludzie mieszkają w warunkach, które urągają ludzkiej godności.

Historia 1: Przychodzimy do mieszkania starszej kobiety, po osiemdziesiątce. Jest w stanie depresyjnym. Mówi nam, że niedawno deweloper zamurował jej kibelek na zewnątrz. Zapytaliśmy, co robi, odpowiedziała, że chodzi do toalety na Dworzec Wschodni.

Histora 2: Rodzina, kilkoro dzieci, w tym jedno niepełnosprawne. Pytamy, ile jest u pani stopni. - 13 w pokoju i zero w ubikacji.

Ciąg dalszy na pewno nastąpi. Bo to jest problem 50 tysięcy mieszkańców, którzy mieszkają w 16 tysiącach lokali komunalnych nieprzyłączanych do miejskiej sieci ciepłowniczej - nie ma wątpliwości Sutkowski.

Komunalny problem Warszawy

Oficjalne dane ratusza nieco się różnią. Katarzyna Pienkowska z urzędu miasta podaje, że w zasobie miejskim jest ponad 27 tysięcy lokali komunalnych. Połowa jest wyposażona w instalacje centralnego ogrzewania z sieci ciepłowniczej, co oznacza, że problem dotyczy 12 tysięcy lokali. Ponadto około 3,5 tysiąca lokatorów dogrzewa się piecykami.

W ostatnich dwóch latach ratusz do sieci ciepłowniczej przyłączył około 1,6 tysiąca lokali. W 2019 roku na ten cel miasto planuje wydać 20 milionów złotych.

Ratusz zarzuty odpiera. W odpowiedzi na komentarz dotyczący "urągających warunków lokatorów" czytamy: "Inwestujemy w utrzymanie i remonty mieszkań komunalnych. Na przykład w latach 2007-2017 Warszawa na utrzymanie mieszkań komunalnych wydała ponad 5,5 miliarda złotych, z czego wpływy z opłat za czynsz stanowiły 38 procent (2,1 mld zł). Czyli resztę dołożyło miasto".

Klaudia Ziółkowska

Pozostałe wiadomości

W imieniu prezydenta Joe Bidena zdecydowanie potępiam ten atak na synagogę Nożyków - powiedział w środę ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Naczelny rabin Polski Michael Schudrich stwierdził, że gdyby koktajl Mołotowa trafił kilkanaście centymetrów bardziej w lewo, mogłoby dojść do pożaru synagogi. Ambasador Izraela Jakow Liwne powiedział, że ci, którzy chcieli podpalić budynek, "starali się spalić relacje żydowsko-polskie, a nie możemy pozwolić im na skuteczność tego aktu".

Próba podpalenia synagogi Nożyków i jednoznaczne potępienie. "Łobuzom nie uda się nas podzielić"

Próba podpalenia synagogi Nożyków i jednoznaczne potępienie. "Łobuzom nie uda się nas podzielić"

Źródło:
TVN24, PAP

Komenda Stołeczna Policji przyjęła zgłoszenie w sprawie próby podpalenia synagogi Nożyków w Warszawie. O sprawie informował też szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski. Skomentował ją prezydent Andrzej Duda.

"Ktoś próbował podpalić synagogę Nożyków". Prezydent Duda potępił "haniebny atak"

"Ktoś próbował podpalić synagogę Nożyków". Prezydent Duda potępił "haniebny atak"

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Był pijany, awanturował się na pokładzie samolotu i ostatecznie musiał zrezygnować wtedy z urlopu w Turcji. Teraz przyszły kolejne konsekwencje w postaci wyroku sądu za znieważenie strażników granicznych. 

Był tak pijany, że kapitan go wyprosił. Na urlop nie poleciał, sprawą zajął się sąd

Był tak pijany, że kapitan go wyprosił. Na urlop nie poleciał, sprawą zajął się sąd

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Trzy tygodnie temu opuścił więzienie i już wrócił za kraty. 46-latek jest podejrzany o rozbój i próbę wymuszenia. - Zagroził kastetem nastolatkowi i ukradł mu telefon oraz kartę płatniczą - informuje policja. Potem mężczyzna miał zażądać pieniędzy za zwrot rzeczy.

Policja: zagroził nastolatkowi kastetem, zabrał telefon i kartę płatniczą

Policja: zagroził nastolatkowi kastetem, zabrał telefon i kartę płatniczą

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z kościoła pod Radomiem zniknęły przedmioty liturgiczne. W sprawie pomocny okazał się monitoring, który w świątyni zamontowano dzień wcześniej. Policjanci dostrzegli na nim kobietę i szybko ustalili jej tożsamość.

Kościół okradziony. 37-latkę zgubił monitoring, który zamontowano dzień wcześniej

Kościół okradziony. 37-latkę zgubił monitoring, który zamontowano dzień wcześniej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca bmw zakończył jazdę w przydrożnym rowie. Policjanci ustalili, że był kompletnie pijany, a dodatkowo w ogóle nie powinien być na wolności.

Pijany wjechał do rowu. "Podczas wyciągania pojazdu, próbował nim odjechać"

Pijany wjechał do rowu. "Podczas wyciągania pojazdu, próbował nim odjechać"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Praca musi nam zostawić trochę czasu na życie, na miłość, na siebie i czasu dla rodziny - powiedziała podczas obchodów Święta Pracy w Warszawie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. I zapewniła, że model czterodniowego tygodnia pracy w Polsce jest możliwy. - Pracujemy żeby żyć, a nie żyjemy żeby pracować - dodała.

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Pierwsze dni maja w Warszawie oznaczają wiele atrakcji sportowych. W czasie tych wydarzeń część ulic będzie jednak czasowo wyłączona z ruchu, a pojazdy komunikacji miejskiej pojadą objazdami.

Majówka w Warszawie. Puchar Polski na Narodowym, duży bieg, święto chodziarzy

Majówka w Warszawie. Puchar Polski na Narodowym, duży bieg, święto chodziarzy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W pobliżu Mińska Mazowieckiego łoś przedostał się na autostradę. Podczas próby pokonania drogi w zwierzę uderzył kierowca samochodu osobowego. Pięć osób, w tym troje dzieci, trafiło do szpitala na badania. Łoś nie przeżył wypadku.

Samochód zderzył się z łosiem. W szpitalu pięć osób, w tym troje dzieci

Samochód zderzył się z łosiem. W szpitalu pięć osób, w tym troje dzieci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Każde złamanie prawa zostanie rozliczone - oznajmił minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński we wpisie w mediach społecznościowych. Odniósł się w nim do dzisiejszej publikacji RMF FM, w której portal pisze, że "prezes Prawa i Sprawiedliwości ma odpowiedzieć za zniszczenie i kradzież wieńca sprzed pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej". Wniosek o uchylenie immunitetu Jarosława Kaczyńskiego miał już wpłynąć do Sejmu.

Kierwiński o immunitecie Kaczyńskiego: każde złamanie prawa zostanie rozliczone

Kierwiński o immunitecie Kaczyńskiego: każde złamanie prawa zostanie rozliczone

Źródło:
tvn24.pl, tvnwarszawa.pl, RMF FM

Jeśli pozyskamy dofinansowanie, to przy dzisiejszym poziomie technologii modernizacja "Szpiegowa" i budowa na tym terenie dodatkowego budynku powinny potrwać trzy lata - powiedział we wtorek wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek.

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Osiedle Przyjaźń ma nadal służyć celom mieszkaniowym, a znajdujące się tam zaniedbane domki będą sukcesywnie remontowane - zapewnia stołeczny ratusz i przedstawia plan działań po zwrocie osiedla przez dotychczasowego dzierżawcę - Akademię Pedagogiki Specjalnej.

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Obserwowali go od jakiegoś czasu, w końcu zdecydowali się na odwiedziny i znaleźli narkotyki oraz kradziony rower. 37-latek został tymczasowo aresztowany.

"Magazyn" w piwnicy, a w nim spora ilość narkotyków i rower

"Magazyn" w piwnicy, a w nim spora ilość narkotyków i rower

Źródło:
tvnwarszawa.pl

1155 projektów zgłoszonych w 11. edycji budżetu obywatelskiego zostało ocenionych pozytywnie. To najmniej ze wszystkich edycji, ale to może jeszcze ulec zmianie, gdyż do końca maja pomysłodawcy mają możliwość złożenia odwołania. W tej edycji do dyspozycji mieszkańców przeznaczono rekordową kwotę 105 milionów 782 tysięcy 530 złotych.

Projekty ocenione, czas na głosowanie w sprawie wydania ponad 105 milionów

Projekty ocenione, czas na głosowanie w sprawie wydania ponad 105 milionów

Źródło:
PAP

Sąd skazał drugiego kierowcę po wypadku na warszawskim Gocławiu, w którym jedna osoba zginęła, a trzy zostały poszkodowane. Michał W. został uznany winnym umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Urzędnicy spotkali się z przedstawicielami fundacji prowadzącej sklep socjalny Spichlerz. Placówka ponad miesiąc temu informowała o problemach i grożącej jej eksmisji. Choć wynajęli lokal na preferencyjnych warunkach, zdaniem ratusza nie płacili czynszu. Dług osiągnął prawie 280 tysięcy złotych. Mimo spotkania, sytuacja sklepu wciąż jest niejasna.

Przyszłość socjalnego Spichlerza pod znakiem zapytania. "Zaległości nie zostały uregulowane"

Przyszłość socjalnego Spichlerza pod znakiem zapytania. "Zaległości nie zostały uregulowane"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tragiczny wypadek w pobliżu przystanku Warszawa ZOO na Pradze-Północ. Zginął tam rowerzysta potrącony przez pociąg.

Tragiczny wypadek przy przystanku Warszawa ZOO, zginął rowerzysta potrącony przez pociąg

Tragiczny wypadek przy przystanku Warszawa ZOO, zginął rowerzysta potrącony przez pociąg

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jechali w sprawie nieprzepisowo zaparkowanego samochodu, gdy zauważyli poruszenie przy drodze dla rowerów, biegnącej wzdłuż Wisłostrady na wysokości Wybrzeża Gdyńskiego. Na asfaltowej drodze leżał zakrwawiony, nieprzytomny około 40-letni mężczyzna.

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Otwocka w związku z majówką prowadzą wzmożone kontrole. - Niechlubny rekordzista, kierowca porsche, pomylił drogę publiczną z torem wyścigowym i pędził z zawrotną prędkością 205 kilometrów na godzinę - poinformował rzecznik otwockiej policji sierżant sztabowy Patryk Domarecki.

"Kierowca porsche pomylił drogę z torem wyścigowym, pędził 205 kilometrów na godzinę"

"Kierowca porsche pomylił drogę z torem wyścigowym, pędził 205 kilometrów na godzinę"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zamek Królewski zamieścił w sieci film z ogromnym porcelanowym talerzem z łyżeczkami wskazującymi godzinę. Na nagraniu zastąpił on tarczę zegara na wieży. To promocja z okazji otwarcia wyjątkowej galerii.

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Źródło:
tvnwarszawa.pl