Jak poinformował redakcję Kontakt 24 pan Paweł, do zdarzenia doszło w sobotę 3 czerwca około godziny 16 na ulicy Zielonogórskiej.
- Jadłem w domu obiad i nagle usłyszałem potężny huk. Wyjrzałem przez okno, zdążyłem tylko zauważyć, że ktoś wyjeżdża z mojego podwórka. Wyszedłem na dwór, garaż był zamknięty. Nie było samochodu ani roweru górskiego, który był warty 36 tysięcy złotych. Pod bramą był samochodzik dla dziecka, widocznie nie zdążyli go zabrać - opowiedział pan Paweł.
- Na monitoringu widziałem, że najpierw ukradli rower, a po jakimś czasie przyszli ponownie. Jeden z nich staranował bramę na posesję. Wyjeżdżał na pełnym gazie z garażu i zawadził o drzwi. Dziwi mnie to, że ukradli ten samochód, bo on nie ma zderzaka, prawego błotnika i reflektorów. Na takie auto na pewno zwrócą uwagę na drodze inni kierowcy. Sprawę zgłosiłem na policję. To kradzież w biały dzień - dodał nasz czytelnik, który udostępnił nam film z monitoringu.
O zdarzenie zapytaliśmy Komendę Rejonową Policji Warszawa III. - Potwierdzamy, odnotowaliśmy zgłoszenie kradzieży mienia z posesji przy ulicy Zielonogórskiej. Aktualnie prowadzimy czynności ukierunkowane na wykrycie i zatrzymanie sprawców oraz odzyskanie skradzionego mienia - powiedział nam w poniedziałek rano Jakub Pacyniak, oficer prasowy KRP Warszawa III.
Autorka/Autor: ek, dg/b
Źródło: Kontakt 24, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paweł/Kontakt 24