Jak ustalili północnoprascy policjanci, 17 kwietnia po godzinie 17, 37-letni mężczyzna zerwał 73-letniej pasażerce autobusu miejskiego dwa złote łańcuszki. Były warte prawie siedem tysięcy złotych. Kilka godzin później przy Targowej miał zaatakować 59-latkę.
"Napastnik szarpał kobietę, a gdy ta upadła zerwał jej z szyi złoty łańcuszek warty prawie 1700 złotych" - przekazała nadkomisarz Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.
"Tydzień później 37-latek znowu popełnił takie samo przestępstwo, tym razem w tramwaju. Wykorzystał moment, gdy tramwaj, którym podróżował zatrzymał się na przystanku i zerwał 73-letniej pasażerce złoty łańcuszek, po czym uciekł. Kobieta, jak inne ofiary mężczyzny, złożyła zawiadomienie w tej sprawie. Wyceniła wartość łańcuszka na tysiąc złotych" - zrelacjonowała policjantka.
Działał w recydywie
Kryminalni zapoznali się z rysopisem napastnika, przeanalizowali podobne sprawy i profile karanych za takie przestępstwa. Kilka dni po ostatniej kradzieży (29 kwietnia), zatrzymali 37-latka na Pradze Północ.
"Mężczyzna był już wcześniej notowany i odbywał kary pozbawienia wolności. Został przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga Północ, gdzie usłyszał zarzuty rozboju i dwóch kradzieży zuchwałych. Wszystkich tych przestępstw 37-latek dopuścił się w warunkach recydywy" - poinformowała Onyszko.
Sąd uwzględnił wniosek prokuratora i tymczasowo aresztował podejrzanego na trzy miesiące. Według Kodeksu karnego za kradzież szczególnie zuchwałą grozi do ośmiu lat więzienia, a za rozbój do 15 lat.
Zatrzymanie wspólnika
Policjanci odzyskali trzy skradzione kobietom łańcuszki. Ale na tym nie poprzestali.
W sobotę zatrzymali wspólnika 37-latka, który miał pomagać mu sprzedać skradzioną biżuterię w lombardzie. W poniedziałek doprowadzili 29-latka do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ, gdzie usłyszał zarzut. Mężczyźnie za paserstwo grozi do pięciu lat więzienia. Został objęty policyjnym dozorem.
Autorka/Autor: b/ tam
Źródło: tvnwarszwa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP Warszawa VI