Czterech mężczyzn usłyszało zarzuty w związku ze sterroryzowaniem jednej z rodzin na Ursynowie. Jak podaje policja, użyli noża i przedmiotu przypominającego broń.
Zaczęło się przy jednej z dyskotek w Śródmieściu - jak podają funkcjonariusze, wywiązała się tam awantura. - Między 27-latkiem a innym mężczyzną doszło do wymiany słów, a następnie ciosów. Wydawało się, że nieporozumienie było załatwione, jednak jedna ze stron konfliktu nie czuła się usatysfakcjonowana. Mężczyzna wiedział, gdzie mieszka jego rywal. Zwołał więc swoich kolegów - podał Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej komendy.
Dodał, że w grupie znaleźli się 42-letni mieszkaniec Bemowa, o dwa lata starszy mieszkaniec gminy Wyszków i 25-letni mieszkaniec Woli.
Pojechali na Ursynów
- Mężczyźni wsiedli do samochodu i pojechali na Ursynów do pokrzywdzonego. Nie było go w mieszkaniu. Drzwi otworzył jego brat, który został od razu zastraszony nożem i przedmiotem przypominającym pistolet. Podobnie jego matka, która była w domu. Sprawcy rozboju powiedzieli, że muszą wyrównać rachunki i skoro nie ma mężczyzny, którego szukają, zabiorą kilka rzeczy - przekazał Koniuszy.
Policjant wyjaśnił, że sprawcy zabrali laptop i kilkaset złotych, a następnie opuścili mieszkanie. - Kiedy pokrzywdzony dowiedział się o całej sprawie, zadzwonił do 27-latka, żeby zwrócił przedmioty, które zabrał. Ten powiedział, że pieniądze sobie zostawi. Natomiast laptopa może zwrócić za 500 zł. W rezultacie pokrzywdzony wykupił laptop brata. Z takim załatwieniem sprawy nie zgadzała się jego matka, która o najściu na mieszkanie i rozboju zawiadomiła ursynowskich policjantów - poinformował Koniuszy.
Sprawą zajęli się kryminalni, którzy zatrzymali mężczyzn. Cała czwórka została tymczasowo aresztowana. Grożą im kary do 12 lat więzienia.
Akcja antyterrorystów w Warszawie
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KSP