"W czasie porodu nad Barbarą trzymano koc, bo trwał ostrzał". Zagadka zdjęcia rozwiązana

Źródło:
PAP
Ustalono personalia osób ze zdjęcia zrobionego podczas powstania warszawskiegoArchiwum IPN

Instytut Pamięci Narodowej poinformował, że udało się ustalić, kto znajduje się na jednej z fotografii Henryka Śmigacza przekazanych w ubiegłym roku do archiwum. Chodzi o zdjęcie uśmiechniętej pary z noworodkiem. Do IPN zgłosili się brat oraz syn uwiecznionej na fotografii kobiety.

Pod koniec lipca 2021 r. Archiwum IPN poinformowało, że do jego zasobów trafiły pamiątki i fotografie Henryka Śmigacza, przedwojennego fotoreportera "Kuriera Warszawskiego". To bardzo cenna kolekcja; część zdjęć jest nieznana - oceniła wówczas w rozmowie z PAP szefowa Archiwum IPN Marzena Kruk. W zbiorze znalazły się m.in. fotografie powstańców na barykadach stolicy i w szpitalu polowym. Archiwum IPN zwróciło się z apelem o pomoc w rozpoznaniu na fotografii, prawdopodobnie z 1944 r., rodziców z nowo narodzonym dzieckiem na tle ruin Warszawy.

"Wśród pozyskanych do Archiwum zdjęć, poza przedstawieniami ruin gmachów i kamienic warszawskiego Śródmieścia czy powstańczych barykad, znajdziemy także zdjęcia portretowe, w tym jedno wyjątkowe, przedstawiające rodziców z nowo narodzonym dzieckiem. Radość rodziców, spokój dziecka i czysta biel becika kontrastują z morzem ruin w tle. Zdjęcie wykonano prawdopodobnie w 1944 r. w Warszawie" – informowali archiwiści IPN.

Podczas poniedziałkowej konferencji Joanna Dardzińska podkreśliła, że celem wykonywania takich zdjęć w czasie Powstania Warszawskiego było podtrzymywanie morale ludności cywilnej. - Fotografie pokazywały, że w tych dramatycznych momentach ludzie próbują normalnie żyć, rodzą się dzieci, zawierane są małżeństwa – stwierdziła.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Zagadka rozwiązana

Po trzech miesiącach od pierwszego apelu wystosowanego przez Instytutu Pamięci Narodowej, do Archiwum Pełnego Pamięci zgłosił się Stefan Piątkowski, brat Barbary Piątkowskiej – sfotografowanej przez Henryka Śmigacza matki nowo narodzonej dziewczynki. W czasie konferencji powiedział, że jego siostrzenica urodziła się 28 sierpnia 1944 r. przy ulicy Polnej 9. - W czasie porodu nad Barbarą trzymano koc, ponieważ właśnie trwał ostrzał i z sufitu leciały kawałki gruzu – powiedział. Fotografie wykonano prawdopodobnie kilka dni później, jeszcze w sierpniu 1944 roku, w okolicach placu Grzybowskiego.

Piątkowski przybliżył losy swojej siostry. W wieku 16 lat została aresztowana przez Niemców i wywieziona na roboty przymusowe w głąb Rzeszy. Po ponad roku wróciła do rodzinnego Milanówka, ale z obawy przed ponownym aresztowaniem wyjechała do Warszawy i zamieszkała przy ulicy Próżnej. - Niemcy bez przerwy nachodzili nas i pytali, czy wróciła do domu. Tymczasem siostra wyszła za mąż i zmieniła nazwisko – dodał.

Dalsze losy Barbary

Po Powstaniu wraz z mężem i córką, podobnie jak dziesiątki tysięcy mieszkańców Warszawy, znalazła się w obozie przejściowym w Pruszkowie, a stamtąd pod koniec 1944 r. uciekli do domu rodzinnego w Milanówku. Na początku 1945 r., tuż przed ofensywą wojsk sowieckich, siostrze ponownie udało się uniknąć wpadnięcia w ręce okupantów. Stefan Piątkowski wspominał przeszukania dokonywane przez niemiecką żandarmerię i SS. - Jeden z żandarmów wszedł do naszego domu. Powiedział mojej siostrze, która nieco znała niemiecki, że za chwilę przyjedzie buda (ciężarówka do przewozu więźniów – PAP) i wszyscy zostaną wywiezieni na roboty. W naszym domu było 17 osób, większość z Powstania Warszawskiego. Niemiec powiedział, żeby uciekać. Z naszego domu wszystkim udało się uratować – wspominał Piątkowski. Dodał, że jego siostra musiała udowodnić Niemcom, że karmi piersią swoją córkę. Powiedział, że jego siostra pod koniec życia odczuwała skutki ciężkiej pracy przymusowej w Rzeszy. - Chorowała na gościec. Zmarła w wieku 78 lat – wyjaśnił.

10 lat temu zmarła również jej córka.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w siedzibie Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej dyrektor Marzena Kruk podziękowała mediom za zaangażowanie w sprawę wyjaśnienia zagadki fotografii i zwróciła się z prośbą o pomoc przy kolejnych identyfikacjach bohaterów bezcennych zdjęć i dokumentów. Stwierdziła, że głównym celem prowadzonego przez IPN projektu Archiwum Pełne Pamięci jest "opowiedzenie historii Polaków w XX wieku, nie tylko tych z pierwszych stron gazet, ale również zwykłych ludzi". Dodała, że zdjęcie wykonane przez Henryka Śmigacza jest jedną z takich historii. Do końca zeszłego roku, dzięki realizowanemu od 2017 r. projektowi Archiwum Pełne Pamięci, zasób Instytutu wzbogacił się o dokumenty przekazane przez 1562 darczyńców, z czego w 2021 roku było ich 327.

Henryk Śmigacz - fotoreporter "Kuriera Warszawskiego"

Autor fotografii, Henryk Śmigacz wykonywał zdjęcia na zlecenie Delegatury Rządu na Kraj, głównie na obszarze północnego Śródmieścia jako fotograf cywilny. Przebieg działań wojennych w stolicy dokumentował wspólnie z fotoreporterem Janem Rysiem. Poza fotografiami dotyczącymi powstania w lecie 1944 r. przekazane do Archiwum IPN materiały Śmigacza to m.in. jego dokumenty osobiste, ale także zdjęcia zniszczeń Warszawy dokonanych podczas bombardowania w 1939 r. "Robiłem zdjęcia, gdy mieszkańcy Starówki, wśród nich moi sąsiedzi, próbowali gasić płonący Zamek; nie zważając na niebezpieczeństwo, ratowali bezcenne zabytki. To dzięki nim część zamkowych eksponatów ocalała. Utrwaliłem na szklanych kliszach 9x12 cm swego aparatu Zeiss Ikon Nettar hitlerowskie samoloty zrzucające bomby na Zamek. Wykonałem wiele zdjęć z ulicy Podwale, skąd obiektyw obejmował widok całego Zamku. Na moich oczach waliły się stropy zamkowe, wylatywały okna z futrynami, impet darł na strzępy wspaniałe kobierce" – czytamy w książce "Z historii fotografii wojennej" Henryka Latosia.

Po upadku powstania Henryk Śmigacz razem z żoną Jadwigą i córką Aleksandrą zamieszkali w Łodzi. Śmigacz założył zakład fotograficzny przy ul. Piotrkowskiej. Stał się kronikarzem łódzkiej sceny teatralnej od końca lat czterdziestych do lat sześćdziesiątych XX wieku. Zmarł w 1972 r. Cenne fotografie trafiły do IPN jako dar najbliższych krewnych Śmigacza - jego córki Aleksandry Szczygielskiej oraz wnuczki Małgorzaty Szczygielskiej-Scott.

Karol Nawrocki powołany na prezesa IPN. "Jestem właściwą osobą na to stanowisko"
Karol Nawrocki powołany na prezesa IPN. "Jestem właściwą osobą na to stanowisko"TVN24

Autorka/Autor:dg/r

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum IPN

Pozostałe wiadomości

Skuszony bitcoinem, który rzekomo był na jego koncie wydał 200 tysięcy złotych. Wykonał cztery przelewy i dopiero żądanie kolejnego go zaniepokoiło. Postanowił to sprawdzić i dowiedział się, że został oszukany.

Skusił go jeden bitcoin, stracił 200 tysięcy złotych

Skusił go jeden bitcoin, stracił 200 tysięcy złotych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z prognozowanymi ulewnymi deszczami służby w województwie mazowieckim są w gotowości. Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski apeluje, aby zwracać uwagę na alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa wysyłane do mieszkańców zagrożonych terenów. Władze Warszawy "dmuchają na zimne" - służby będą w gotowości na wypadek wystąpienia silnych deszczów.

Przygotowują się na ulewy i burze. "Zwracajcie uwagę na alerty RCB"

Przygotowują się na ulewy i burze. "Zwracajcie uwagę na alerty RCB"

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Kierująca wyprzedziła policyjny radiowóz na oznakowanym znakami pionowymi i poziomymi przejściu dla pieszych. Została od razu zatrzymana i ukarana mandatem w wysokości 1500 złotych, a do jej konta dopisano 15 punktów.

Na przejściu dla pieszych wyprzedziła oznakowany radiowóz

Na przejściu dla pieszych wyprzedziła oznakowany radiowóz

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Około 50-letni mężczyzna zginął w nocy z czwartku na piątek na drodze w gminie Pniewy w powiecie grójeckim (Mazowieckie). Okoliczności tragedii bada policja.

Jeden kierowca go ominął, drugi nie zdołał. Mężczyzna nie żyje

Jeden kierowca go ominął, drugi nie zdołał. Mężczyzna nie żyje

Źródło:
PAP

Dziesięciolatka wyszła ze szkoły i nie wróciła do miejsca zamieszkania. Dyżurny policji zaangażował wszystkie dostępne patrole, a komendant powiatowy w Ciechanowie ogłosił alarm mobilizacyjny dla wszystkich policjantów. Po godzinie odnaleziono dziewczynkę.

Zaginęła 10-letnia dziewczynka, ogłoszono alarm w całym mieście

Zaginęła 10-letnia dziewczynka, ogłoszono alarm w całym mieście

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Trwają prace w synagodze Nożyków. W zeszłym roku generalny remont przeszedł dach. Teraz odświeżona zostanie elewacja. Jest czyszczona i wróci do pierwotnej kolorystyki. Trwają też prace nad naprawą detali sztukatorskich.

Po dachu przyszedł czas na elewację synagogi Nożyków

Po dachu przyszedł czas na elewację synagogi Nożyków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Były już wikariusz z Drobina, w którego mieszkaniu zmarł mężczyzna, otrzymał od biskupa płockiego upomnienie kanoniczne i ma zakaz publicznego sprawowania sakramentów. Prokuratura czeka na wyniki badań toksykologicznych zmarłego. - Nie prowadzimy postępowania w sprawie obyczajowej, ale w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci - oświadczył Marek Łasicki, szef sierpeckiej Prokuratury Rejonowej.

Były wikariusz z upomnieniem kanonicznym i zakazem sprawowania sakramentów. Śledztwo trwa

Były wikariusz z upomnieniem kanonicznym i zakazem sprawowania sakramentów. Śledztwo trwa

Źródło:
PAP

Policjanci poszukiwali 44-latka, który nie odbywał nałożonej kary więzienia. Kiedy weszli do jego domu, ten wydawał się pusty. Jednak nic bardziej mylnego. Poszukiwanego znaleźli w szafie.

Wizytę policjantów próbował przeczekać w szafie

Wizytę policjantów próbował przeczekać w szafie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tomasz Mencina, nowy wiceprezydent Warszawy, ma prokuratorskie zarzuty, w jego sprawie toczy się proces. On sam zapewnia, że jest niewinny i wnosił o umorzenie sprawy. Chodzi o śmierć młodej rolkarki na Bielanach.

Nowy wiceprezydent Warszawy ma prokuratorskie zarzuty, proces trwa

Nowy wiceprezydent Warszawy ma prokuratorskie zarzuty, proces trwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Białorusinka Darya A. była oskarżona o współpracę z KGB i przekazywanie rosyjskim służbom informacji o białoruskiej opozycji w Polsce. Zapadł wyrok w jej sprawie. Nie jest jeszcze prawomocny.

Modelka skazana za szpiegostwo na rzecz Rosji i Białorusi

Modelka skazana za szpiegostwo na rzecz Rosji i Białorusi

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci z Otwocka zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież paliwa. Jak ustalili, przewiercał zbiorniki, a następnie spuszczał ich zawartość. 36-latek usłyszał dziewięć zarzutów i został objęty policyjnym dozorem.

Od kilku miesięcy ktoś przewiercał zbiorniki w autach i kradł paliwo

Od kilku miesięcy ktoś przewiercał zbiorniki w autach i kradł paliwo

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Powstała przy fabryce włókienniczej w 1860 roku i działa do dziś. Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wpisał do rejestru meble jednej z aptek w Żyrardowie. Wyposażenie placówki pochodzi z 1886 roku.

Apteka jak w XIX wieku. Wciąż działa, jej meble stały się zabytkiem

Apteka jak w XIX wieku. Wciąż działa, jej meble stały się zabytkiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas pogłębiania stawu natrafiono na 50-kilogramowy niewybuch, którym okazała się bomba lotnicza z czasów II wojny światowej. Policjanci przy pomocy strażaków ewakuowali około 80 osób. Niewybuchem zajęli się wojskowi saperzy. 

Bomba lotnicza z dna stawu, ewakuacja 80 osób

Bomba lotnicza z dna stawu, ewakuacja 80 osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

41-latek usłyszał zarzut rozboju i najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Mężczyzna jest podejrzany o napad na kobietę i kradzież złotego łańcuszka wartego kilkanaście tysięcy złotych.

"Przewrócił kobietę i zerwał jej z szyi złoty łańcuszek z zawieszką"

"Przewrócił kobietę i zerwał jej z szyi złoty łańcuszek z zawieszką"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Martwe kaczki wyłowiono ze stawu w parku Promenada. Prawdopodobnie zabił je botulizm. Rozwojowi bakterii sprzyja zanieczyszczona resztkami jedzenia woda i wysokie temperatury. Zarząd Zieleni zaleca, by psy nie pływały i nie piły wody z tego zbiornika.

Martwe kaczki w parku Promenada. Apel do właścicieli psów 

Martwe kaczki w parku Promenada. Apel do właścicieli psów 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Całe zdarzenie było totalnym zaskoczeniem. Łoś wyskoczył z boku, wcale go nie widziałem. Dopiero później, jak zobaczyłem nagranie, zorientowałem się, co się właściwie wydarzyło - mówi nasz czytelnik.

"Łoś wyskoczył z boku, wcale go nie widziałem"

"Łoś wyskoczył z boku, wcale go nie widziałem"

Źródło:
Kontakt24

Do incydentu z udziałem auta jednej z firm kurierskich doszło w piątek w Żyrardowie. Kierujący busem stracił panowanie nad autem, pojazd wypadł z drogi. Kiedy służby usiłowały go wyciągnąć, zapalił się.

Wciągali elektrycznego busa na lawetę, auto się zapaliło

Wciągali elektrycznego busa na lawetę, auto się zapaliło

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do prokuratury wpłynęła opinia biegłych psychiatrów dotycząca brutalnej zbrodni pod Mławą. Specjaliści stwierdzili niepoczytalność 27-letniego Pawła O., podejrzanego o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem swojej 45-letniej siostry. Opinię taką wydali po trwającej sześć tygodni obserwacji psychiatrycznej.

Brutalnie zabił siostrę, prokuratura ma opinie biegłych. "Nie można przypisać mu winy"

Brutalnie zabił siostrę, prokuratura ma opinie biegłych. "Nie można przypisać mu winy"

Źródło:
PAP

Woda z miejskiego wodociągu w Szydłowcu nie nadaje się do spożycia przez ludzi. Nie należy jej wykorzystywać do przygotowywania posiłków, czy mycia. W wodociągu zaopatrującym miejscowości: Szydłowiec, Rybianka, Świerczek, Szydłówek, Długosz oraz Marywil, wykryto bakterie paciorkowca. Władze Szydłowca zorganizowały dystrybucję wody pitnej. W weekend będzie dystrybuowana w pięciolitrowych pojemnikach oraz litrowych workach foliowych.

Ta z wodociągu nie nadaje się do picia i nie można się w niej myć. Zorganizowali dystrybucję wody pitnej

Ta z wodociągu nie nadaje się do picia i nie można się w niej myć. Zorganizowali dystrybucję wody pitnej

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl