Trzaskowski: wyrok sądu potwierdza, że podstaw do zabrania Szpitala Południowego nie było

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Trzaskowski: po raz kolejny domagamy się zwrotu Szpitala Południowego
Trzaskowski: po raz kolejny domagamy się zwrotu Szpitala PołudniowegoTVN24
wideo 2/4
Konferencja w sprawie Szpitala Południowego

Władze stolicy po raz kolejny domagają się zwrotu Szpitala Południowego do miasta. Wytykają też błędy rządowego komisarza, który ich zdaniem źle kieruje placówką oraz wprowadza ją w zadłużenie. - Ten szpital został odebrany warszawiankom i warszawiakom w sposób, który narusza prawo, dlatego po raz kolejny domagamy się jego zwrotu - zaapelował prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.

Ratusz zorganizował we wtorek konferencję prasową poświęconą sytuacji Szpitala Południowego. Prezydent Rafał Trzaskowski mówił na wstępie, że miasto współpracowało z rządem w walce z pandemią, ale w kwestii ursynowskiego szpitala "ta współpraca układała się, delikatnie mówiąc, bardzo, ale to bardzo źle". - Rządzący zabrali nam Szpital Południowy. Zabrali go warszawiankom i warszawiakom bez żadnego uzasadnienia. Natomiast wyrok sądu jednoznacznie to potwierdza, że podstaw do zabrania Szpitala Południowego po prostu nie było - powiedział Trzaskowski.

Prezydent Warszawy odniósł się do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdził nieważność decyzji o powołaniu rządowego pełnomocnika. Zdaniem Trzaskowskiego orzeczenie sądu pokazuje "wielką kompromitację Ministerstwa Zdrowia". Prezydent przytoczył też kilka punktów z uzasadnienia wyroku. - W uzasadnieniu czytamy, że minister zdrowia wydał decyzję o przejęciu Szpitala Południowego bez prawnego obowiązku poinformowania o wszczęciu postępowania wszystkich stron i osób, które ono dotyczy. Miało też miejsce błędne określenie strony postępowania. Decyzja nie została również dostarczona stronom - cytował prezydent Warszawy. - Można by wymieniać i wymieniać te wszystkie błędy i uchybienia - dodał.

Trzaskowski krytykuje rządowego komisarza w Szpitalu Południowym

- Ten szpital został odebrany warszawiankom i warszawiakom w sposób, który narusza prawo, dlatego po raz kolejny domagamy się jego zwrotu. Niestety ten szpital jest bardzo źle zarządzany przez komisarza, którego pan minister wyznaczył. Szpital coraz bardziej się zadłuża – wskazał Trzaskowski. Przypomniał też, że miasto chciało wykorzystać placówkę do stworzenia oddziału rehabilitacji pocovidowej dla ozdrowieńców, bo takie są obecnie potrzeby mieszkańców stolicy. - Ten szpital nie będzie w stanie leczyć pacjentów, którzy są zarażeni covidem i będą miały inne choroby współistniejące, co oznacza, że ten ciężar i tak zostanie przesunięty na barki innych szpitali miejskich - dodał.

 - Dziś nie ma żadnego uzasadnienia, by ten szpital nadal pozostawał w rękach ministerstwa i żeby był źle zarządzany, żeby te długi rosły w tempie lawinowym - stwierdził. - Domagamy się wydania tego szpitala, dlatego że konsekwencje mogą być bardzo, ale to bardzo poważne - zaznaczył Trzaskowski.

Wiceprezydent: sąd podzielił w całości naszą opinię

Wiceprezydent Renata Kaznowska przypomniała, że już podczas konferencji prasowej z 26 marca przedstawiciele miasta wskazywali, że decyzja ministra zdrowia w sprawie wprowadzenia rządowego komisarza do Szpitala Południowego narusza "fundamentalne zasady postępowania administracyjnego". - Wojewódzki Sąd Administracyjny w wyroku, który właśnie otrzymaliśmy w formie pisemnej, w całości podzielił naszą opinię. Punkt po punkcie - poinformowała Kaznowska.

Wyliczała też błędy, które według sądu popełniono w postępowaniu administracyjnym resortu zdrowia: nieprzeprowadzenie postepowania administracyjnego, nieprzeprowadzenie postępowania dowodowego, brak możliwości zapoznania się miasta z dokumentacją zgromadzoną przez ministra zdrowia, oparcie decyzji tylko i wyłącznie o wniosek wojewody, niepowiadomienie stron postępowania, błędne oznaczenie stron postepowania. - To są podstawy Kodeksu postępowania administracyjnego. Wszystkie te podstawy zostały złamane i jednoznacznie Wojewódzki Sąd Administracyjny zwrócił na to uwagę - mówiła wiceprezydent.

Jak dodała, WSA oprócz podzielenia zarzutów zawartych w pozwie miasta, wskazał również na dwie inne istotne kwestie. - Kwestia numer jeden: kiedy minister wydawał decyzję na podstawie artykułu numer 247 b tak zwanej ustawy covidowej, powinien to zrobić w sytuacji, gdy "zajdzie szczególnie uzasadniony przypadek". Pan minister nie udowodnił, że "zaszedł szczególnie uzasadniony przypadek", a powinien był to zrobić - zaznaczała Kaznowska. - Sąd podważył tezę pana ministra o rzekomym zawinieniu zarządu Szpitala Solec, który nie przygotował 300 łóżek, w tym 80 łóżek respiratorowych, co było podstawą zabrania nam szpitala. Sąd zwrócił bowiem uwagę, że obowiązek przygotowania 300 łóżek spoczywał na pani Ewie Więckowskiej, jako prezes Szpitala Solec. Tej samej prezes Więckowskiej, którą minister powołał na rządowego komisarza - dodała.

Ratusz wzywa, by 25 sierpnia Szpital Południowy wrócił do miasta

Wiceprezydent przekonywała również, że choć minister zdrowia ma prawo odwołania się od wyroku WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego, to decyzja o wprowadzeniu rządowego komisarza jest już w świetle przepisów nieważna. - Nieważność, to znaczy, że od 26 marca decyzji nie ma w obrocie prawnym. To oznacza, że pan minister zobowiązany jest wydać nam szpital - zaznaczyła.

- Dziś pani pełnomocnik otrzymała wezwanie prezydenta do wydania nam szpitala w dniu jutrzejszym - przekazała Kaznowska. Jak wyjaśniła, miasto chciało już wiosną rozpocząć przygotowania do nadejścia czwartej fali pandemii i kilkukrotnie apelowało o zwrot szpitala, by przenieść do niego część oddziałów specjalistycznych ze Szpitala Solec. Szacunkowo potrzeba było na to około trzech-czterech miesięcy, by zdążyć do jesieni. - Ten czas został bezpowrotnie stracony. Jeśli ten szpital odzyskamy w dniu jutrzejszym, to te przygotowania potrwają do grudnia. Jeśli to się nie zadzieje, jestem absolutnie przekonana, że gdy nadejdzie czwarta fala pandemii, Szpital Południowy będzie stał pusty, tak jak stał przez całą trzecią falę pandemii - stwierdziła wiceprezydent.

Kaznowska wskazała, że w środę w Szpitalu Południowym pojawi się zarząd spółki, który wcześniej został zawieszony. - Zgodnie z wyrokiem sądu zarząd spółki podejmuje wszystkie swoje czynności. Również od jutra rozpoczyna funkcjonowanie rada nadzorcza oraz zgromadzenie wspólników - powiedziała. Podkreśliła też, że do pracy od środy powinni wrócić wszyscy pracownicy szpitala. - Z wyjątkiem rządowej pełnomocnik, która jutro kończy pracę - dodała.

- Jeżeli pani pełnomocnik uzna inaczej i będzie kwestionowała wyrok sądu, to niewątpliwie skorzystamy z naszego prawa zawiadomienia prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zaboru mienia wielkiej wartości. To grozi pani pełnomocnik - zapowiedziała wiceprezydent.

Minister zdrowia zapowiada odwołanie do NSA

Minister zdrowia Adam Niedzielski był we wtorek pytany przez dziennikarzy o orzeczenie WSA. Odparł, że "na razie dyskusja jest w pewnym sensie bezprzedmiotowa". - Mamy wyrok pierwszej instancji, ale my oczywiście będziemy się odwoływali (do NSA - red.) - zapowiedział.

Dodał, że każda ze stron przedstawia swoje racje. - Niezależnie od treści tego wyroku, ja bym podjął tę samą decyzję - przekonywał. Przypomniał, że decyzja ta była podejmowana, kiedy na Mazowszu nie było wolnych miejsc dla pacjentów z COVID-19 i kiedy pacjentów z Warszawy trzeba było - jak mówił - wozić do Radomia. - Brak możliwości komunikacji z władzami Warszawy i dogadania się na temat zwiększenia liczby łóżek, tak aby zapewnić to bezpieczeństwo, był głównym priorytetem w tamtej sytuacji - mówił.

- Za każdym razem, kiedy będziemy mieli do czynienia z taką sytuacją kryzysową, kiedy będzie zagrożone życie naszych obywateli, ja będę podejmował takie same decyzje - dodał.

Od 15 lutego w Szpitalu Południowym w Warszawie działa szpital tymczasowy dla pacjentów z COVID-19. Polecenie utworzenia go wydał wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Pod koniec marca, na wniosek wojewody, minister zdrowia Adam Niedzielski wydał decyzję o wprowadzeniu pełnomocnika do zarządzającej Szpitalem Południowym spółki Szpital Solec. Została nim dr Ewa Więckowska, była prezes tej spółki, która pod koniec lutego, po ponad siedmiu latach prezesowania, zrezygnowała ze swojego stanowiska.

Autorka/Autor:kk

Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/ tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl