Motorniczy jednego z tramwajów musiał zatrzymać się na dłużej na przystanku przy Puławskiej, by wyjaśnić okoliczności niebezpiecznej sytuacji, do której doszło wcześniej na jednym z przejść dla pieszych w centrum. Jak podają Tramwaje Warszawskie, kilka osób na hulajnogach przejeżdżało przez przejście na czerwonym świetle, a jedna z nich miała oprzeć się rękoma o skład.
- Do zdarzenia doszło o 17.30 na przystanku przy skrzyżowaniu Marszałkowskiej ze Świętokrzyską. Tramwaj opuszczał skrzyżowanie na zielonym świetle. W tym czasie kilka osób na hulajnogach przejeżdżało przez przejście na trzypasmowej jezdni na czerwonym świetle. Jedna dziewczynka nie zdołała się zatrzymać i rękoma oparła się o tramwaj. Motorniczy widział to i zgłosił tę sytuację naszym służbom. Ta osoba się oddaliła, ale zgodnie z procedurami musimy sprawdzić tę sytuację. Być może na podstawie monitoringu będzie można uzyskać więcej szczegółów – powiedział Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich.
Wyjaśnia też, że motorniczy kontynuował dalszą jazdę z pasażerami, ale na polecenie służby nadzoru ruchu zatrzymał skład na przystanku przy skrzyżowaniu Puławskiej z Rakowiecką. Na miejscu pojawił się instruktor Tramwajów Warszawskich oraz nadzór ruchu komunikacji miejskiej.
Jak przekazała nam Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji, funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie w tej sprawie i będą wyjaśniać jej okoliczności.
Ruch w stronę Służewca był wstrzymany – utrudnienia dotyczyły linii 4, 10, 14, 18, 35. Składy były kierowane na objazdy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl